17. Hoseok

281 17 1
                                    

                  Martwiłem się. Yoongi nie odbierał ode mnie telefonu od dwóch dni i zastanawiałem się, czy zrobiłem coś nie tak. Nie chciałem się narzucać, więc nie pojechałem do niego, ale wciąż miałem telefon przy sobie, na wszelki wypadek.

- Wszystko w porządku, Hoseok? - zagadał do mnie Carl, kiedy wszedłem po weekendzie do naszego biura.

- Taa... - odpowiedziałem, siadając za biurkiem.

- Co jest? - Johnson podszedł do mnie i usiadł na biurku.

- Nic, Carl. 

- Mów. - nalegał partner, więc westchnąłem ciężko i powiedziałem:

- Min Yoongi nie odbiera ode mnie telefonu od dwóch dni. 

Johnson zaśmiał się.

- Ma cię dość?

- Mam nadzieję, że to o to chodzi, Carl. - oznajmiłem śmiertelnie poważnie.

- Ty się zakochałeś, stary. - stwierdził mój partner, a kiedy nic nie odpowiedziałem, jedynie potwierdził swoje przypuszczenia - Cholera, Hoseok. Akurat w nim?

Wzruszyłem ramionami.

- Co ja poradzę? Nie panuję nad tym. 

- Pojedź do niego. - poradził Carl - Sprawdź, czy wszystko w porządku. 

Przez chwilę się zastanowiłem, po czym chwyciłem kluczyki od samochodu i oznajmiłem:

- Wychodzę.


                 Dojechałem pod blok Yoongiego i przez moment biłem się z myślami. Zastanawiałem się, czy dobrze robię. Min mógł pomyśleć, że mu się narzucam. Zdenerwować się na mnie i zerwać całkowicie kontakt. W pewnym sensie, była to absurdalna myśl. Byłem pewny, że on chciał znaleźć mordercę swojego narzeczonego, a to już sprawiało, że nasz kontakt tak łatwo się nie urwie. Jednakże byłem również świadomy tego, iż Yoongi sypiał z Park Jiminem - mężczyzną zamieszanym w to zabójstwo. 

             Min otworzył mi drzwi niemal od razu, będąc wyraźnie zaskoczonym moją wizytą.

- Cześć, Hoseok. Coś się stało? - przywitał mnie, wpuszczając do środka.

- Nie odbierasz telefonu od kilku dni. Zastanawiałem się, czy coś ci się stało. - oznajmiłem, zaskakując go jeszcze bardziej.

- Miałem dużo pracy. Przepraszam. - powiedział, uśmiechając się lekko. Kłamał, ale nie wnikałem. Nie chciałem go zrażać.

- Przyznaję, że się o ciebie martwiłem przez ten czas.

Chłopak spuścił wzrok.

- To miłe. Dziękuję za troskę, Hoseok.

Zauważyłem, że jego szyja znów była pokryta w malinkach, ale bardziej zaskakujący był niewielki siniak na jego policzku.

- Co ci się stało? - spytałem wskazując na siniec. Yoongi westchnął.

- Pijany klient w klubie. Musieli go siłą wyciągać. - odpowiedział, znów kłamiąc. Ponownie, nie chciałem drążyć tematu, widząc jaki jest nerwowy.

- W każdym razie cieszę się, że nic ci nie jest, Yoongi. - stwierdziłem, chcąc rozluźnić jakoś atmosferę.

- Chcesz coś pić? - zaproponował Min, a ja skinąłem głową, wchodząc głębiej do mieszkania. 

                  Po rozmowie z Yoongim czułem się dziwnie. Sam fakt, że chłopak mnie okłamywał, sprawiał, że nie wiedziałem co myśleć. Coś się musiało wydarzyć w ciągu ostatnich kilku dni. I to w dodatku coś nieprzyjemnego. Nie miałem tylko pojęcia jak się dowiedzieć cokolwiek. Zależało mi na nim - to było pewne. Chciałem jego szczęścia. Nawet jeśli miałby być daleko ode mnie. Czułem, że on widzi we mnie najwyżej przyjaciela i nie miałem u niego żadnych szans. Bolało mnie to, ale nie zamierzałem się narzucać. Tylko by mnie znienawidził.


W przyszłym semestrze zmieniam kierunek - rosyjski mnie wykańcza psychicznie.

Avenge MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz