Martwiłem się. Yoongi nie odbierał ode mnie telefonu od dwóch dni i zastanawiałem się, czy zrobiłem coś nie tak. Nie chciałem się narzucać, więc nie pojechałem do niego, ale wciąż miałem telefon przy sobie, na wszelki wypadek.
- Wszystko w porządku, Hoseok? - zagadał do mnie Carl, kiedy wszedłem po weekendzie do naszego biura.
- Taa... - odpowiedziałem, siadając za biurkiem.
- Co jest? - Johnson podszedł do mnie i usiadł na biurku.
- Nic, Carl.
- Mów. - nalegał partner, więc westchnąłem ciężko i powiedziałem:
- Min Yoongi nie odbiera ode mnie telefonu od dwóch dni.
Johnson zaśmiał się.
- Ma cię dość?
- Mam nadzieję, że to o to chodzi, Carl. - oznajmiłem śmiertelnie poważnie.
- Ty się zakochałeś, stary. - stwierdził mój partner, a kiedy nic nie odpowiedziałem, jedynie potwierdził swoje przypuszczenia - Cholera, Hoseok. Akurat w nim?
Wzruszyłem ramionami.
- Co ja poradzę? Nie panuję nad tym.
- Pojedź do niego. - poradził Carl - Sprawdź, czy wszystko w porządku.
Przez chwilę się zastanowiłem, po czym chwyciłem kluczyki od samochodu i oznajmiłem:
- Wychodzę.
Dojechałem pod blok Yoongiego i przez moment biłem się z myślami. Zastanawiałem się, czy dobrze robię. Min mógł pomyśleć, że mu się narzucam. Zdenerwować się na mnie i zerwać całkowicie kontakt. W pewnym sensie, była to absurdalna myśl. Byłem pewny, że on chciał znaleźć mordercę swojego narzeczonego, a to już sprawiało, że nasz kontakt tak łatwo się nie urwie. Jednakże byłem również świadomy tego, iż Yoongi sypiał z Park Jiminem - mężczyzną zamieszanym w to zabójstwo.
Min otworzył mi drzwi niemal od razu, będąc wyraźnie zaskoczonym moją wizytą.
- Cześć, Hoseok. Coś się stało? - przywitał mnie, wpuszczając do środka.
- Nie odbierasz telefonu od kilku dni. Zastanawiałem się, czy coś ci się stało. - oznajmiłem, zaskakując go jeszcze bardziej.
- Miałem dużo pracy. Przepraszam. - powiedział, uśmiechając się lekko. Kłamał, ale nie wnikałem. Nie chciałem go zrażać.
- Przyznaję, że się o ciebie martwiłem przez ten czas.
Chłopak spuścił wzrok.
- To miłe. Dziękuję za troskę, Hoseok.
Zauważyłem, że jego szyja znów była pokryta w malinkach, ale bardziej zaskakujący był niewielki siniak na jego policzku.
- Co ci się stało? - spytałem wskazując na siniec. Yoongi westchnął.
- Pijany klient w klubie. Musieli go siłą wyciągać. - odpowiedział, znów kłamiąc. Ponownie, nie chciałem drążyć tematu, widząc jaki jest nerwowy.
- W każdym razie cieszę się, że nic ci nie jest, Yoongi. - stwierdziłem, chcąc rozluźnić jakoś atmosferę.
- Chcesz coś pić? - zaproponował Min, a ja skinąłem głową, wchodząc głębiej do mieszkania.
Po rozmowie z Yoongim czułem się dziwnie. Sam fakt, że chłopak mnie okłamywał, sprawiał, że nie wiedziałem co myśleć. Coś się musiało wydarzyć w ciągu ostatnich kilku dni. I to w dodatku coś nieprzyjemnego. Nie miałem tylko pojęcia jak się dowiedzieć cokolwiek. Zależało mi na nim - to było pewne. Chciałem jego szczęścia. Nawet jeśli miałby być daleko ode mnie. Czułem, że on widzi we mnie najwyżej przyjaciela i nie miałem u niego żadnych szans. Bolało mnie to, ale nie zamierzałem się narzucać. Tylko by mnie znienawidził.
W przyszłym semestrze zmieniam kierunek - rosyjski mnie wykańcza psychicznie.
CZYTASZ
Avenge Me
Fiksi PenggemarMin Yoongi na tydzień przed ślubem stracił wszystko - jego narzeczony zostaje zamordowany z zimną krwią. Policja umywa ręce z powodu braku dowodów. Yoongi przysięga poruszyć niebo i ziemię, aby odnaleźć zabójcę oraz przynieść spokój duszy ukochanego...