a/n: dzisiaj wcześniej, bo wieczorem nie będę mieć dostępu do komputera hehe i tak wiem, że to miał być Yoonmin PRZEPRASZAM, ale co zaczęłam muszę skończyć *głupia ja* już nie będę bardziej mieszać. Z drugiej strony to mógłby być bardziej namjinowy dodatek, ale niech już pozostanie rozdziałem. Zapraszam do czytania!
*
- Nie żartuj sobie ze mnie i mów o co chodzi.
- Wiesz jak bardzo cię kocham Jinnie. – Namjoon próbował jak najbardziej opóźnić rozmowę ze starszym. – Obiecaj mi, że jak ci to powiem, to nie zabijesz ani nie uderzysz, ani nie będziesz po mnie krzyczał.
- No dobrze, ale mów już – Wokalista wydawał się coraz bardziej podirytowany zachowaniem Joona. – No, szybciej.
- Hobi chciał cię prosić o przygotowanie kolacji. – powiedział na jednym wdechu.
- No dobrze, ale dlaczego sam nie przyszedł, skoro chce jeść?
- Właśnie problem tkwi w tym, że to nie dla niego kolacja. – Seokjin przechylił głowę nie rozumiejąc o co raperowi chodziło. – Znaczy on też, ale bardziej ma być to duża kolacja dla nas wszystkich.
- I dopiero teraz mi o tym mówisz? – raper stąpał po bardzo kruchym lodzie – Kiedy? Musiałbym zrobić zakupy.
- Nie wściekaj się, proszę – wziął głęboki oddech – dzisiaj? – wypowiedział ciszej. Starszy zacisnął mocnej pięści, nie chciał wybuchnąć na Namjoona, bo wiedział, że to nie jego wina.
- Dlaczego Hoseok nie przyszedł wcześniej?! – prawie krzyknął
- Bo-o tak właściwie, to udało mu się przekonać Yoongiego hyunga do wyjścia ze studia – mówił spokojnie, mając nadzieję, że nie zdenerwuje Jina jeszcze bardziej. – I podobno Jimin też ma się pojawić.
- Dlaczego ja dowiaduję się o wszystkim ostatni?! – Nie powstrzymywał się od krzyku – Ale dobrze. Zrobię wam tę kolację, jednak mam jeden warunek. – uśmiechnął się złowieszczo, a młodszego przeszły ciarki – musisz mi pomóc.
- Ja-a? - na wszelki wypadek rozglądnął się dookoła siebie, szukając wzrokiem osoby, do której wokalista mógłby mówić. – Jesteś tego pewien?
- Tak, kochanie. – Na ostatnie słowo wypowiedziane przez Jina, Namjoon się wyprostował. Nie spodziewał się takiej otwartości ze strony starszego Kima. Zazwyczaj to raper próbował przekonać do siebie wokalistę. Nagłe czułe słówko, wypowiedziane przez najsłodsze usta na tej ziemi, spowodowało, że Joon się dwa razy nie zastanawiał i szybko pokiwał kilkukrotnie głową. – Cieszę się Joonie.
- A będę miał coś z tej pomocy? – zapytał, niższym niż zazwyczaj, głosem.
- Oj nawet się nie spodziewasz jakie przyjemności cię czekają – posłał całusa młodszemu, a ten go złapał i udał, że chowa do kieszeni – A teraz do roboty! – zarządził starszy.
*
Hoseok przyglądał się sytuacji rozgrywającej się w kuchni zza ściany. Raper naprawdę obawiał się zdenerwowania najstarszego członka zespołu, jednak nieprzypadkowo wybrał Namjoona do przekazania wiadomości. Od jakiegoś czasu zauważył, że jego przyjaciele nie są sobie obojętni. Więc spodziewał się, że Seokjin nie wybuchnie przy Namjoonie, żeby zachować pozory wspaniałego kandydata na chłopaka.
Hobi dobrze wiedział, że Jin nie musi się dużo starać, gdyż Namjoon już dawno wpadł po uszy. Wydaje się nie zauważać gorszych cech charakteru wokalisty. Nie oszczędza czułych gestów czy ciepłych słów. Pomimo swojej nieśmiałości, z Jinem u boku czuje się pewniej. Jednak jest za bardzo niepewny i za mało stanowczy, żeby rozpocząć ten piękny związek.
CZYTASZ
Unaware Mochi | Yoonmin
Fanfic[zakończone] Miłość, łzy, uczucia i sen "I wish that you would love me Like yesterday, don't Let go of this hand ever agin" Gdzie Jimin jest nieświadomy uczuć Yoongiego. A gdyby tak zakazana miłość nie była przeszkodą. Co gdyby ona w ogóle nie is...