Młody wokalista powoli otworzył oczy. Pierwszym co zobaczył, był śpiący naprzeciwko jego najstarszy hyung. Chciał się przeciągnąć, jednak uniemożliwił mu to ciężar oparty na jego głowie. Wziął głęboki wdech, a do jego nosa dopłynął cudowny zapach. Jako że był jeszcze bardzo śpiący, nie myślał do końca racjonalnie. Pierwsze, co pojawiło się w jego głowie, to była chęć znalezienia się jeszcze bliżej, tej pięknej woni. Obrócił głowę w stronę, z której ona dobiegała i skamieniał, gdy natrafił na ciemne włosy. Jego policzki pokrył, ledwo widoczny, odcień różu. Delikatnie zaciągnął się przyjemnym zapachem i powoli wyciągnął swoje małe rączki, by objąć jego właściciela.
*
- Jiminie, wstajemy. – poczuł jak ktoś delikatnie potrząsa jego ramionami. Jednocześnie zaczął doskwierać mu brak ciepła, dzięki któremu spokojnie zasnął. – No już wstajemy. Zaraz będziemy lądować. – Śpiący wokalista przysunął się bliżej ciepłego hyunga. Na ten gest Jimina, Min zawstydził się i odsunął na tyle ile pozwalał mu fotel.
Z naprzeciwka dobiegały ciche chichoty. Jednak Jimin wydawał się ignorować wszystko oprócz ciepłego ciała Sugi, do którego przyczepił się i nie chciał puścić. Było mu zbyt przyjemnie. Niestety, wszystko co dobre kiedyś się kończy, więc i wokalista został po czasie odepchnięty i zmuszony ułożyć się na swoim, zimnym siedzisku.
Namjoon, a zaraz za nim Seokjin, wysłali pytające spojrzenia w stronę Yoongiego. Ten ich zignorował i w duchu modlił się, żeby samolot już wylądował. Z jednej strony czuł się niezręcznie, bo takie sytuacje, z nim w roli głównej, rzadko się zdarzały. A z drugiej strony, czuł się niebiańsko, gdyż niecodziennie mógł spać z przytulającym się do niego Parkiem, który nie pozwalał się mu oddalić. Uczucie to można by porównać do smaku świeżej truskawki, zerwanej prosto z krzaczka, zanurzonej, w ciepłej, płynnej czekoladzie, a następnie w rozpuszczonych piankach i znowu w czekoladzie. Czyli po prostu niesamowite.
*
Dotarcie do hotelu, jak i zajęcie pokoi przebiegło na tyle sprawnie, że od kilkunastu minut Suga usiłował nie zasnąć na swoim łóżku. Pomimo przespania kilku godzin lotu, ciągle był zmęczony. Usiłował wygrać z samoistnie opadającymi powiekami, jednak coraz gorzej mu to wychodziło. Musiał jeszcze stawić się w pokoju Hobiego, jak wcześniej zespół wspólnie ustalił. Zostało mu tylko pół godziny do spotkania, jednak zmęczenie nie dawało za wygraną. Zadecydował, że zrobi regenerującą dwudziestominutową drzemkę. Odłożył telefon na szafkę obok, zapominając włączyć budzika. Nie pomyślał o tym, jakże ważnym aspekcie. Następnie położył się i zasnął.
*
- Gdzie jest Suga hyung? Już dawno powinien przyjść. Zawsze się spóźniał, ale dzisiaj to już przesadza. – Najstarszy z zespołu był lekko poddenerwowany brakiem szacunku ze strony rapera. – Jak zaraz tu nie przyjdzie to mu coś zrobię. Obiecuję.
- Jinnie, nie denerwuj się – Namjoon próbował opanować zdenerwowanego hyunga. – Zaraz Jiminie po niego pójdzie. Prawda? – spojrzał błagalnym wzrokiem na młodszego.
- Dlaczego ja?
- Bo ciebie się Suga hyung posłucha.
- Ale... – próbował się wywinąć.
- Tak, niech Jimin hyung idzie – powiedział zaczepnie Jeongguk. A zaraz za tym zaczął lekko się podśmiewać z nieporadności Parka, który przytłoczony nagłym przymusem nie wiedział co ze sobą zrobić.
- Dobra! Pójdę po tego gbura. – odparł poddenerwowany Park.
Tajemnicą nie było, że nikt nie lubił zmuszać Yoongiego do jakichkolwiek zadań, kiedy ten odpoczywa lub pracuje. Wtedy był on jak skała, nie do ruszenia. Nie liczył się dla niego czas ani cały świat wokół niego. Jednak przyznając rację wszystkim członkom, to Jimin był tym, który potrafi wedrzeć się w oddzielny świat rapera i przywrócić go do rzeczywistości.
*
Park zatrzymał się przed drzwiami do pokoju Sugi. Wziął głęboki wdech, a następnie uniósł rękę i delikatnie zapukał do pokoju.
- Yoonie hyung, to ja Jimin. Otwórz, proszę. – zawołał, jednak odpowiedziała mu tylko głucha cisza. Nie doczekał się także żadnego ruchu w stronę drzwi ani zwykłego 'proszę'. Więc zapukał jeszcze raz, tym razem głośniej. – Hyung otwórz!
Ponowny brak odzewu sprawił, że Park musiał sobie poradzić w inny sposób. Wyciągnął magiczną kartę do drzwi - dostał ją od lidera, na wszelki wypadek, taki jak ten, kiedy raper nie chce otworzyć. Przyłożył ją do czytnika. Kiedy usłyszał ciche piknięcie, powoli nacisnął na klamkę, po czym wślizgnął się do pokoju.
Spodziewał się wszystkiego, dosłownie wszystkiego. Ale nie tego, że jego hyung zapomni o spotkaniu, śpiąc w najlepsze. Jimin pokiwał głową w zrezygnowaniu i podszedł do łóżka z zamiarem obudzenia i nakrzyczenia na Yoongiego za jego nieodpowiedzialne zachowanie i brak szacunku do pozostałych. Mógł napisać, że nie przyjdzie, żeby ci nie czekali, lecz ten postanowił ich zignorować.
- Hyung, wstawaj! Teraz! – Złapał za ramiona śpiącego hyunga i dość mocno nimi potrząsał.
- Jiminie? Co ty tutaj robisz? Daj mi spać. – mruknął zaspany raper. Normalnie takie zachowanie rozczuliłoby serduszko Jimina i zostawiłby hyunga w spokoju, ale tym razem to jedynie rozzłościło go jeszcze bardziej.
- Nie Suga hyung, wstawaj! Wszyscy na ciebie czeka...– nie zdążył dokończyć, gdyż dwie silne ręce wciągnęły go na powierzchnię łóżka, nie dając mu jakiejkolwiek szansy na ucieczkę.
- Jiminie, połóż się ze mną. Jesteś taki ciepły. – mruknął Min.
- Nie hyung! Puść mnie i chodźmy – Chciał coś jeszcze dodać, lecz Yoongi chwycił za jego pulchne policzki i zaczął je tarmosić. – Hyuu...ung. C...o ty robisz?
- Ale one są miękkie ahh, Jiminie. Od teraz jesteś moim Mochi, więc cię nie puszczę i nikomu nie oddam.
- Ale hyung, oni czekają. – próbował wyrwać się z uścisku starszego.
- Nie. – powiedział stanowczo. - Ty zostajesz tutaj ze mną, a oni muszą sobie radzić sami. – Objął Parka jeszcze mocnej i wtulił się w jego pięknie pachnące włosy. Ten pokręcił zrezygnowany głową.
- Gdy jesteś zmęczony, jesteś bardzo uroczy Yoonie. – w odpowiedzi dostał jedynie ciche mruknięcie. – Musiałeś być bardzo zmęczony. – Ręką zataczał kółka na plecach rapera, dalej tkwiąc w jego uścisku.
Rozglądając się po pokoju, zobaczył telefon hyunga na szafce obok łóżka. Spróbował go pochwycić, żeby napisać do reszty o zaistniałej sytuacji. Po kilku próbach udało się. Zdziwił go fakt, że raper nie miał hasła. Szybko wszedł w wiadomości i odszukał w nich numeru Namjoona, po czym wysłał mu zdjęcie i wytłumaczył sytuację. Ten o dziwo nie zdenerwował się na nich, a wręcz pozytywnie przyjął wiadomość Parka.
Jimin, korzystając z sytuacji, chciał zaspokoić swoją ciekawość i zobaczyć jak jego hyung ma go zapisanego w telefonie. Gdy zobaczył nazwę 'Mój najsłodszy Jiminie', a na końcu serduszko, jego policzki zaczęły go palić. Uśmiechnął się i wtulił w swojego hyunga, dołączając do krainy snów.
________________________
{1037 słów}
Trochę śpiący rozdział, nie wiem dlaczego. Samo takie wyszło hihihihi.
Mam nadzieję, że nikogo nim nie zanudziłam i próbowałam nadać słodkości tym scenom. Ale wyszło jak wyszło >.<
(szkoda, że tak mało Polskiego, ale i tak jest cuuuuudowna)
- 09.07.2019 r.
CZYTASZ
Unaware Mochi | Yoonmin
Fanfiction[zakończone] Miłość, łzy, uczucia i sen "I wish that you would love me Like yesterday, don't Let go of this hand ever agin" Gdzie Jimin jest nieświadomy uczuć Yoongiego. A gdyby tak zakazana miłość nie była przeszkodą. Co gdyby ona w ogóle nie is...