Za chwilę idziemy do USJ, tylko musimy się ubrać w stroje bohaterskie. Mój strój składa się z czarnego kombinezonu, czarnej bluzy z kapturem, chusty, rękawiczek i paska. Wszystko przystosowane do mojej mocy. Na plecach mam dwie dziury na skrzydła.
Jak zobaczyłam resztę to przy nich mam zwyczajny strój.
- Akise-chan! - krzyknęła do mnie Tooru. Podeszłam do niej.
- co tam? - zapytałam.
- wszystko dobrze, masz bardzo ładny strój - powiedziała.
- dzięki, a kogo ubranie podoba Ci się najbardziej? - ponownie zapytałam.
- hmmm... Chyba... Wszyscy mają super ubrania ale ja wolę mało skomplikowane... Chyba twój mi się najbardziej podoba... - odpowiedziała.
- dziękuję, mi się podoba strój Katsukiego i Kirishimy.
Usłyszałam głos wychowawcy że idziemy, więc szłam razem z dziewczynami i rozmawiałyśmy nie tylko o strojach ale też i o chłopakach. Wszystkie dziewczyny zaczęły wymieniać shipy typu one i ktoś z klasy. W którymś momencie Momo powiedziała "Akise i Katsuki". Ja się odwróciłam do niej kiedy powiedziała moje imię a jak dopowiedziała imię Bakugou, ja nie wiedzieć czemu zaczęłam się czerwienić... One musiały to zauważyć i zaczęły mnie pytać o różne rzeczy np. "Dlaczego akurat on" lub "co mi się w nim podoba". Nie odpowiedzialam.
Nareszcie doszliśmy do wielkiej aremy USJ. Byłam bardzo podekscytowana. Trzynastka tłumaczyła nam na czym to będzie polegało, kiedy nagle ktoś z klasy powiedział że widzi coś fioletowego przy fontannie. Spojrzałam w tamtą stronę i naprawdę coś tam było.
Bohaterzy kazali nam się ewakuować więc zaczęliśmy uciekać. W którymś momencie znaleźliśmy się w fioletowej chmurze.
Nagle zaczęłam spadać i znalazłam się na samym środku ośrodka gdzie było bardzo dużo złoczyńców. Jak spadłam od razu się podniosłam. Kiedy nauczyciel mnie zobaczył pozwolił mi używać quirk ale mam nie zabilać ludzi... Czyli te potwory z mózgiem na wierzchu mogłam.
Zaczęłam walczyć. W którymś momencie podszedł do mnie jeden Nomu i zamachnął się żeby uderzyć ale zaslonilam się ścianą z czarnej materii odporną na takie uderzenia. Jednak te stwory nie są takie głupie, ponieważ przeskoczył ścianę i uderzył mnie w bok tak że poleciałam do góry. W locie wytworzyłam skrzydła które uniosły mnie, ale tamten skoczył na taką wysokość na ktorej byłam ja i uderzył mnie tak że tym razem poleciałam na dół, szybko schowalam skrzydła żeby ich nie uszkodzić i uderzyłam z impetem w ziemię. Nomu stanął nade mną a ja jak go zobaczyłam to wysunęłam z ziemi kolec a ten przebił bezmózgiego, ja zyskałam na czasie i wstałam.
Kątem oka zobaczyłam jak jeden z Nomu miażdży głowę Eraserhead'a. Ta sytuacja mną poruszyła. W jednym momencie moje żyły stały się czarne tak jak paznokcie, usta i włosy. Skrzydła same się wytworzyły a ja otworzyłam oczy które były całe czarne razem z białkiem, wyciaglelam rękę przed siebie i zrobiłam kose.
W ułamku sekundy przeciełam Nomu na pół i odepchnęłam cialo kopniakiem. Podeszłam do wychowawcy żeby go obronić. Dzielnie walczyłam z złoczyńcami i pokolei zabijałam bezmózgów.
Koniec. Złoczyńcy wycofali się. Kiedy mężczyzną znikał w fioletowej chmurze patrzył się na mnie jak walczę. All Might i Aizawa też się patrzyli, szczególnie jak zabijałam Nomu. Byłam jak w jakimś transie.
Kiedy skończyłam, stanęłam, zamknęłam oczy i powróciłam do normalnej formy czując przy tym okropny ucisk. Padłam na ziemię próbując wytrzymać ból który po chwili zniknął.
Wychowawce zabrali do szpitala.
*Time skip*
Przyszliśmy do klasy.
Kiedy lekcje się skończyły All Might przyszedł do klasy i po prosił mnie żebym została.
- jak to zrobiłaś... - tak jakby zapytał.
- a-ale co zrobiłam? - nie wiedziałam o co mu do końca chodzi.
- jak w takim młodym wieku opanowałaś sto procent swojego daru... - poważnie powiedział.
Byłam w wielkim szoku.
- c-co? J-jak to sto procent daru?
- to jak zabijałaś Nomu i pokonywalas zloczyncow było niesamowite. Ale to w jakiej byłaś formie było dziwne... To się nazywa: najpotężniejsza forma daru.
- nie wiem jak to zrobiłam...
Zobaczyłam jak wychowawca powoli umierał to wtedy coś mnie ruszyło... Dalej czułam się jak w jakimś transie...
- oh... Rozumiem... Lepiej idź już do domu.
- d-dobrze...
Wyszłam ze szkoły i pierwsze co zobaczyłam to Katsuki i Shoto. Podbieglam do nich i zaczęliśmy rozmawiać. Tak minęła nam cała droga.
- jak to opanowałaś sto procent? - zabytał Bakugo.
- nie wiem... - odpowiedziałam niepewnie.
- dobra później mi powiesz co się stało...
- okej... To do zobaczenia!
- pa.. - odpowiedział zwyczajnie
Weszłam razem z bratem do domu. Zdjelam buty i pobieglam na górę do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam rozmyślać i uświadamiać sobie jak bardzo potężna mogę się stać.
712 słów, bolą mnie kciuki. Mam nadzieję że podoba się książka.
Papatki ❤️❤️
CZYTASZ
Jesteś Mój //Katsuki Bakugou x OC//by __Tusia__
Fanfiction"- Dziękuję... - za co? - za to że jesteś..." Uwaga! Książke będę poprawiała