Kiedy tylko się obudziłam poczułam potworne zakwasy. Próbowałam wstać ale zapomniałam że mam złamaną kostkę. Spojrzałam na Katsukiego który spał i postanowiłam nie budzić go tylko po to żeby pomógł mi wstać z łóżka. Wzięłam kule, które leżały obok i jakoś opierając się na nich powoli podniosłam się i "poszłam" do kuchni. Przygotowałam sobie kanapki i usiadłam przy stole. Usłyszałam jak bakugo wychodzi z pokoju i kieruje się do miejsca w którym ja się znajduje.
- cześć
- cześć jak się spało?
- szkoda gadać... Jak się chodzi o kulach?
- beznadziejnie... *spuszcza głowę w dół i zaczyna jeść*
- no przepraszam...
- no wybaczylam
- heh
Usiadł obok mnie i ukradł mi jedną kanapkę. Nie chciałam więcej chodzić o kulach więc zaczęłam się delikatnie leczyć. Przeprowadziłam czarną materię do kości zrastając ją. Myślałam nad tym żeby pokryć moje kości czarną materią ale to było by zbyt potężne a jednak trzeba czasami ryzykować.
Po skończonym śniadaniu poszłam po munderek i się przebrałam. Katsuki zrobił to samo i razem zakładalismy buty. Wyszliśmy z domu i w połowie zdałam sobie sprawę że nie chodzę o kulach tylko normalnie.
Weszliśmy do szkoły i poszliśmy do sali. Nikt nie wie że mieszkam u Bakugou więc się narazie z tym ukrywamy.
Pierwsza jest lekcja wychowawcza, weszłam do sali i usiadłam w ławce. Obok mnie siedział baku więc mieliśmy do siebie szybki dostęp. Kiedy wszedł nauczyciel do klasy od razu można było zauważyć nową uczennice. Wyglądała jak totalna dziunia. Tapeta zrobiona, paznokcie różowe. Plastik not fantastic. Jej włosy były jedną utlenioną kupą. Zaczęła się gapic na Bakugo jakby chciała go zjeść wzrokiem. Zaczęłam być lekko zazdrosna o niego. W końcu on ukradł mi ten pierwszy pocałunek. Miejsce przed nami było wolne więc tam usiadła. Odwróciła się do Katsu i zaczęła go zagadywać.
(K-katsu, M-Mishi, A-Akise)M- cześć~ co tam?~
K- czego chcesz?!
M- powiesz mi swoje imię?~
K- nie? Odwal się glonojadzie
M- oj no powiedz~ przecież chce wiedzieć jakie imię krzyczeć w nocy~
K- kurwa ogarnij się idiotko!
A- Baku...
K- tak? Co się stało?
M- nią się interesujesz a mną nie?
K- ona jest ważniejsza od ciebie
A- *uśmiechnęła się*
M- ja jestem od niej ładniejsza~
A- ale ja jestem bardziej naturalna i nie napompowana
K- *cichy smiech*
M- zazdrościsz mi, a ty blondasku będziesz mój~ *odwraca się* (cringe Mode on)
Uświadomiłam sobie że ja i Bakugo nie jesteśmy razem. Dlatego ona będzie miała prościej.
Koniec lekcji. Wyszłam z sali i poszłam do toalety. Oparłam się o brzeg umywalki. Opuściłam głowę z myślą że Katsuki mógł mną manipulować przez cały czas. Nigdy na nikim mi tak zależało jak na Bakugou.
Kiedy wyszłam z łazienki i weszłam do sali zobaczyłam grupkę ludzi wokół naszej ławki. Podeszłam bliżej i zobaczyłam czupryne Baku. Przecisnęłam się pomiędzy Jiro a Kaminarim i w moment osłupiałam. Właśnie patrzyłam na Bakugo który całuję się z tą zdzira. Łzy napłynęły mi do oczu, nie wiedziałam co zrobić.
A- Bakugo!
K- Czego?!
M- no właśnie, nie widzisz że nam przeszkadzasz?
A- ale-
K- co ale! weź spieprzaj z tąd!
A- ja myślałam że coś do mnie czujesz...
K- ja?! Do ciebie?! Weź nie żartuj! Idź z tąd! Którego słowa nie rozumiesz?!
M- idź już i się popłacz najlepiej!
Tak właśnie zrobiłam. Wybiegłam z sali płacząc jak małe dziecko. Jak mogłam zakochać się w takim dupku.
Shoto zatrzymał mnie i mocno przytulił. Wtuliłam się w brata i rozpłakałam się jeszcze bardziej.
S- *daje adres jego kawalerki którą kupił* idź się spakuj i chodź do mnie. Wyprowadziłem się od ojca i zamieszkałem sam.
A- dziękuję Ci... Mam najlepszego brata na świecie.
S- *usmiech* leć już *odrywa sie*
Ja przytaknęłam i pobiegłam co sił w nogach do domu Katsu. Żeby nie tracić czasu poleciałam na skrzydłach i w moment znalazłam się pod jego domem. Weszłam do środka i prawie biegiem poszłam do pokoju baku. Spakowałam wszystkie moje ciuchy i napisałam kartkę
Dziękuję że zniszczyłeś moje zaufanie do ciebie. Mam nadzieję że to tylko sen i obudzę się obok ciebie wtulona w twoją klatkę piersiową. Nie czuję do ciebie żalu... Przecież nie byliśmy razem. Życzę szczęścia na nowej drodze życia razem z Rikazu Mishi.
Akise Todoroki
Położyłam kartkę na jego biurku i wybiegłam z torbą na plecach z domu. Cały czas płakałam, nie mogłam o nim zapomnieć. Te wszystkie chwilę z nim spędzone były najpiękniejsze na świecie. Ale wybrał inną, jakąś pustą lale która kręci się wokół swojego nosa. Wszystko nagle runeło, miałam wrażenie że przechodzę jakieś załamanie nerwowe. Spojrzałam na kartkę z adresem, byłam już blisko. Weszłam na odpowiednie piętro i zapukałam w drzwi. Zapomniałam że Shoto jest w szkole. Z przyzwyczajenia chwyciłam za tylnią kieszeń spodni. Poczułam coś na miarę klucza, wyciągnęłam metalowy przedmiot. Shoto jest bardzo sprytny, wsadził mi do kieszeni klucz kiedy mnie przytulił. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Od razu odnalazłam odpowiedni pokój i walnęłam się na łóżko. Torbę gdzieś pieprzłam w kąt a sama zaczęłam mocno płakać.
Zmęczyłam się płakaniem i po prostu zasnęłam.
No i mamy drame... Prawdopodobnie następny rozdział będzie perspektywą Bakugou
Papatki 💕🖤
CZYTASZ
Jesteś Mój //Katsuki Bakugou x OC//by __Tusia__
Fanfic"- Dziękuję... - za co? - za to że jesteś..." Uwaga! Książke będę poprawiała