*Katsuki pov.*
*scena przed pocałunkiem*Pierwsza lekcja rozpoczęła się. Ten wychowawca jest spoko bo daje nam czasami wolną lekcje i możemy se gadać do woli. Tym razem Pan nie przyszedł sam. Za nim weszła jakaś blądyna. Pełno makijażu, paznokcie zrobione, wyglądała jak tani plastik z chińczyka. Włosy pewnie utleniane bo po co mieć naturalne. Zaczęła się na mnie gapić jakby się zakochała od pierwszego wejrzenia. Spojrzałem kątem oka na Akise. Widać było jej zazdrość w oczach, mimowolnie się uśmiechnąłem. Tamta Mishi zajęła miejsce przed nami i od razu się do mnie odwróciła.
M- cześć~ co tam?~
K- czego chcesz?!
M- powiesz mi swoje imię?~
K- nie?! Odwal się glonojadzie
M- oj no powiedz~ przecież chce wiedzieć jakie imię krzyczeć w nocy~
Obleśna jest ta baba. Bardziej zależy mi na Akise niż na tej idiotce. Najgorsze jest to że nie wiem jaki ma ona dar.
K- kurwa ogarnij się idiotko!
A- Baku...
W tym momencie odezwała się różowo włosa. Szczerze mówiąc zapomniałem o Mishi, bardziej skupiłem uwagę na Akise.
K- tak? Co się stało?
M- nią się interesujesz a mną nie?
K- ona jest ważniejsza od ciebie.
Zauważyłem usmiech na twarzy Akise. To co mówiłem było prawdą, za nic w świecie nie oddałbym jej ust.
M- ja jestem od niej ładniejsza~
Miałem już się odezwać ale ktoś mi przeszkodził.
A- ale ja jestem bardziej naturalna i nie napompowana.
Byłem pod wrażeniem tego co powiedziała. Przede wszystkim jestem z niej dumny że umie się odezwać i przeciwstawić takiej pustej lali jaką jest Mishi. Cicho się zaśmiałem, ale tamta musiała dodać swoje zdanie na ten temat.
M- zazdrościsz mi, a ty blondasku będziesz mój~
Odwróciła się a ja miałem taki cringe na twarzy że się tego opisać nie dało. Dopiero ją poznałem a już jej nienawidze.
Nareszcie koniec lekcji. Nie powinienem się cieszyć bo jeszcze czekają mnie 4 lekcje z tamtą kurwą. Akise wyszła do toalety, a ja wyciągnąłem telefon i zacząłem sobie na nim grać. Nagle ta zdzira dotknęła mojej dłoni a ja nie mogłem się ruszyć. Rozkazała mi wstać i podejść do ściany. Wszystko robiłem tak naprawdę pod jej kontrolą. Ludzie zebrali się wokół nas a Mishi powiedziała że jestem jej "chłopakiem". Pocałowała mnie a ja oddawałem pocałunki z myślą o tym jak szybko ją zabić. Jej usta były okropne, poza tym nie umiała się całować. Nie to co Akise.
A- Bakugo!
Spojrzałem na nią i zobaczyłem w jej oczach łzy. W tamtej chwili chciałem po prostu zabić tą suke która opętała mój umysł.
K- czego?!
M- no właśnie, nie widzisz ze nam przeszkadzasz?
A- ale-
K- co ale?! Weź spieprzaj z tąd!
A- ja myślałam że coś do mnie czujesz...
K- co?! Ja do ciebie?! Weź nie żartuj! Idź z tąd! Którego słowa nie rozumiesz?!
M- idź już i się poplacz najlepiej!
Akise wybiegła z sali. Ja chcę mieć znowu kontrolę nad tym co robię. Wszyscy się rozeszli i zaczęli coś mówić na mój temat. Mieszaniec do mnie podszedł. W duchu prosiłem go żeby mi przywalił. Zrobił to, ja upadłem na ziemie a z ust poleciała mi krew.
M- Jezu kochanie!
Kurwa odzyskałem kontrolę. Szybko wstałem i wytarłem krew z ust. Mieszaniec się na mnie patrzył.
K- dzięki
On się zdziwił i pobiegł szybko do Akise. Odwróciłem się do tej suki i strzeliłem w nią wybuchem. Odrzuciło ją na ścianę a ja wybiegłem z sali jak poparzony. Zauważyłem mieszańca jak wraca do sali.
K- gdzie poszła Akise?!
S- nie twój interes. Chcesz mocniej dostać czy ci wystarczy.
K- kurwa żebyś ty czasami nie dostał. Chodzi mi o to że ta suka Mishi mnie kontrolowała
S- mhm. I co mi jeszcze wmówisz co? Skrzywdziłes moją siostrę
K- kurwa ja się ruszyć nie mogłem!
S- szczerze mówiąc nie wiem jaki ma dar Mishi więc jest to prawdopodobne że cię opętała.
K- kurwa uwierz mi! Nigdy bym się tak nie odezwał do Aki!
S- później ci powiem gdzie ona jest. Narazie będzie musiała się wypłakać.
W tamtej chwili napłynęły mi łzy do oczu. Pobiegłam tak szybko jak tylko mogłem.
Wróciłem do domu i nie zdejmując butów wszedłem do pokoju. Od razu zobaczyłem kartkę na biurku. Zacząłem czytać na głos.
Dziekuje że zniszczyłeś moje zaufanie do ciebie. Mam nadzieję, że to tylko sen i obudzę się obok ciebie wtula w twoją klatkę piersiową. Nie czuję do ciebie żalu... Przecież nie byliśmy razem. Życzę szczęścia na nowej drodze życia razem z Rikazu Mishi.
Akise Todoroki
Mocno uderzyłem ręką o biurko. Usiadłem na łóżku i zakryłem twarz rękoma. Straciłem ją?. Z bezsilności zacząłem płakać. Zdjąłem buty i zmęczony położyłem się spać, choć nie udawało mi się to przez dłuższy czas ze względu na brak Akise obok mnie...
Uhuhu... Ale się dzieje co nie?
Papatki 😘
CZYTASZ
Jesteś Mój //Katsuki Bakugou x OC//by __Tusia__
Fanfiction"- Dziękuję... - za co? - za to że jesteś..." Uwaga! Książke będę poprawiała