Rodzinna Historia

1.8K 124 60
                                    

Słyszę kobiecy głos, bardzo podobny do mamy choć dawno jej nie widziałam ani nie słyszałam. Czuje że ktoś jest tuż obok mnie.

Delikatnie uchyliłam jedno oko i ujrzałam biało włosą kobietę a nad nią nie znanego mi mężczyzne. Otworzyłam drugie i z niedowierzaniem patrzyłam na mamę. Zauważyłam w jej oczach łzy ale nie do końca wiedziałam czy przez to, że leżałam w szpitalu czy, że będę miała problemy z płucami. Kobieta trzymała mnie za rękę w której znajdował się wenflon. Zaczęłam trochę podsłuchiwać ich rozmowę z której wynikło, że nawet najmniejszy gaz inny niż powietrze i zawarte w nim gazy szlachetne lub tlen i azot, będą przeze mnie wyczuwane a w efekcie zacznę kaszleć.

Zaczęłam gapić się w sufit pustym i zimnym wzrokiem. Kiedy biało włosa zauważyła że się obudziłam, ucichła i poglaskała mnie po policzku. Spojrzałam w jej oczy i delikatnie się uśmiechnęłam.

- cześć mamo... - powiedziałam tak cicho że przypominało to szept.

- Aki... Proszę nie mów tak na mnie... - usłyszałam wyraźny smutek w wypowiedzianych przez nią słowach.

- co? Dlaczego? - zapytałam trochę głośniej niż wcześniej i patrzyłam na nią z nie małą ciekawością.

- jak tylko twój brat przyjdzie... Wszystko wam wyjaśnię... Nie mogę żyć ze świadomością, że was okłamuje cały ten czas... - spuściła lekko wzrok na bok, ewidentnie unikała mojego.

Nie odzywałam się aż do przyjścia Shoto. Jego mina wyrażała dość duże zdziwienie na widok matki i jakiegoś mężczyzny w czarnym garniaku. Podszedł do mojego łóżka i usiadł na nim, obok moich nóg.

- tak się niegrzecznie spytam... Co tutaj robisz mamo? - faktycznie, takie pytanie nie jest zbyt grzeczne w stosunku do "mamy" ale jednak sama chciałam na początku takie pytanie zadać.

- przyszłam tutaj wyjaśnić pewną sprawę która pewnie was dręczyła przez te ostatnie lata... Otóż dlaczego Shoto jest od ciebie starszy o dwa miesiące - spojrzała na mnie.

- Faktycznie... Przecież to niemożliwe być starszym o dwa miesiące... - wtraciłam się delikatnie - ale... Pamiętaj, że nawet jeżeli okaże się, że nie jestem twoją córką to i tak cię będę kochała jak prawdziwą mamę - uśmiechnęłam się delikatnie do kobiety na co ona zrobiła to samo.

- Zacznę od samego początku... Wasz ojciec mnie zdradził z kobietą bardzo podobną do mnie... Kiedy się o tym dowiedziałam to... Załamałam się... Bardzo to przeżywałam, jednak to nie uszło uwadzę Enji'emu. Później tamta kobieta dowiedziała się, że jest w ciąży. Wspólnie podjęliśmy decyzję, że będziemy to przed wami ukrywać a dziecko które się urodzi zostanie ze mną i Enji'm... Ja byłam wtedy w drugim miesiącu ciąży... - opowiedziała ze smutkiem w głosie.

- teraz wszystko ma sens... - powiedział cicho Shoto i najwyraźniej się zamyślił.

- mhm... Dobrze, że zebrałaś się na odwagę i nam o tym powiedziałaś. Mimo wszystko ty jesteś moją mamą, a tamta jedynie matką. To ma kluczowe znaczenie, tak samo jak... Mam ojca ale nie mam taty - powiedziałam. Dopiero jakieś dwie sekundy później zorientowałam się jak bardzo te zdania były "mądre". Jak na mnie to było coś wyjątkowego bo rzadko się zdarza, że powiem coś takiego.

- masz stuprocentową rację kochanie - uśmiechnęła się do mnie promiennie.

- Pani Rei, musimy już iść - odezwał się nie znany mi mężczyzna.

-dobrze... - odpowiedziała po czym wstała z krzesła, pochyliła się nade mną i delikatnie ucałowała moje czółko - zdrowiej szybko Aki... - po tym wyszła z sali razem z tajemniczym Panem.

Powoli wstałam do siadu i rozłożyłam ręce tak żeby Shoto się do mnie przytulił. Zrobił to bez chwili zastanowienia. Wtuliłam się w niego delikatnie i zaczęłam analizować to co nam powiedziała.

Czyli... Jak tylko wyjdę z tego chlernego szpitala zacznę szukać mojej biologicznej matki...


Jejku... Jak dawno rozdziałów nie było... Jak mogliście zauważyć zmieniłam styl pisania dialogów i zaczynam delikatnie zmieniać i poprawiać jedne z pierwszych rozdziałów^^

Jesteś Mój //Katsuki Bakugou x OC//by __Tusia__Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz