*Katsuki pov*
Obudziłem się o 10 i nie poszedłem do szkoły. Kiedy tylko moje oczy się otworzyły zerwałem się z łóżka i szybko przebrałem. Nie zjadłem śniadania. Wybieglem z mieszkania i zacząłem szukać Akise.
Muszę ją znaleźć..
*Akise pov.*
Obudziłam się już w mieszkaniu brata. Wstałam z łóżka i podeszłam do torby by wziąć czyste ubrania. Kiedy wykonałam czynność wyszłam z pokoju i zaczęłam szukać łazienki. Szybko ją znalazłam, więc weszłam do niej i się przebralam. Miałam na sobie szarą bluzę i czarne, podarte na kolanach, dżinsy.
Weszłam do kuchni i od razu zobaczyłam mojego brata który robił śniadanie. Może nie tak jak Baku ale też dobrze gotuje.
S- cześć, jak się spało?
A- nie miałam snu... Może to i lepiej
S- mhm... Bakugou będzie chciał z tobą porozmawiać
A- nie podałeś mu tego adresu prawda?
S- nie podałem, spokojnie Aki
A- *wzdycha* narazie nie mam najmniejszej ochoty z nim rozmawiać...
S- mu na tobie zależy
A- jakby mu na mnie zależało to by nie całował się z tą suką Mishi...
S- powinnaś o niego trochę zawalczyć... Poza tym, kiedy mu przyjebałem to nagle się ocknął
A- jak to ocknął?
S- noo... Podziękował mi za to... To może wydawać się dziwne ale stawiam teorie że ona przejęła nad nim kontrolę
A- chodzi ci o to że możliwe że darem Mishi jest kontrola umysłu?
S- tak
A- Katsuki nigdy by się tak do mnie nie odezwał... Nawet mi wytłumaczył dlaczego..
S- hm? Dlaczego?
A- bo... Jak on to powiedział... "Nie chce żebyś się mnie bała" ale ja wiem jaki on jest wobec innych osób i wcale się go nie boję...
S- jeżeli chodzi o jego obietnice lub słowa... On naprawdę nigdy by tak do ciebie nie powiedział...
A- okej... Wysłucham go ale jeszcze nie dziś... Muszę odpocząć
S- rozumiem... Nie chce żebyś mi tu płakała całe dnie i noce więc rozważ opcje o nie znanej indywidualności Mishi
A- dobrze
Usiadłam przy stole a już po chwili brat przyniósł mi jedzenie. Shoto jest naprawdę bardzo dobry jeżeli chodzi o doradzanie komuś. Zawsze mnie wysłucha i podsunie pomysł na rozwiązanie problemu.
Kiedy zjadłam śniadanie wstałam z krzesła i powolnym krokiem zaczęłam się kierować w stronę wyjścia.
S- gdzie idziesz? Bo raczej nie do szkoły
A- idę kupić lody
S- okej... Ja zaraz wychodzę do szkoły... Kiedy wrócę spróbuję ci wytłumaczyć to co było na lekcjach... Raczej szybko załapiesz
A- dobrze
Wyszłam z mieszkania i zjechałam windą na dół by następnie założyć kaptur i wyjść z budynku. Nie chciałam spotkać Bakugou więc kierowałam się mało ludne miejsca.
Doszłam do przecudownego parku. Jest jesień więc liście ślicznie wszystko dekorują. Przez lekką mżawke jest trochę mokro ale to nie odbiera temu miejscu uroku.
Jakby tego było mało musiałam zobaczyć Katsukiego. Był na drugiej stronie ulicy po prawej stronie od parku. Modliłam się w duchu żeby tylko mnie nie zobaczył. Spojrzałam na niego ostatni raz, ponieważ kiedy się lekko odwróciłam do niego, nasze spojrzenia spotkały się. Prawdopodobnie rozpoznał moje oczy więc zaczęłam szybciej iść. Na nieszczęście on postanowił mnie śledzić. Chyba nie wiedział że wiem że on mnie śledzi.
Jak gdyby nigdy nic weszłam sobie do sklepu i wybrałam moje ulubione lody czyli czekoladowe w dużym opakowaniu i podeszłam do kasy. Kiedy zapłaciłam, wyszłam ze sklepu i od razu zaczęłam się kierować w stronę "domu".
Wyczułam jego obecność za sobą. Wkurzyłam się ostro ale nie mogłam po prostu się do niego odwrócić i mu wygarnąć co o nim myślę. Postanowiłam go ignorować.
Kiedy doszłam do klatki usiadłam na jeszcze suchym skrawku ławki i patrzyłam na drzewa nie daleko mnie. Jednak ktoś musiał mi przerwać moją melancholię a tym ktosiem był Bakugou. Jakby nie mógł mi dać świętego spokoju.
K- Akise...
A- *ignoruje*
K- przestań mnie kurwa ignorować i mnie wysłuchaj proszę...
Słychać w jego głosie nie złe załamanie. Zrobiło mi się go trochę żal.
A- *wdech, wydech* czego ode mnie chcesz?
K- chce wyjaśnić sprawę z tą suką
A- mhm... Będziesz chciał mi coś wmówić?
K- przysięgam... Ja nic nie mogłem zrobić! Ta Idiotka mnie opętała! Proszę uwierz mi
Wstałam i spojrzałam mu w oczy. Miał je bardzo zaczerwienione, najprawdopodobniej od płaczu.
A- szczerze mówiąc nic nie wiem o jej darze... Więc to bardzo prawdopodobne
K- proszę cię Aki... W-wybacz mi... Nigdy wcześniej nie zależało mi tak na nikim jak na tobie... P-proszę...
Głos mu się bardzo łamał. Pewnie był blisko płaczu. Łza spłynęła po moim policzku.
A- Bakugo ja...
K- *spojrzał jej w oczy*
A- ja ci wybaczam... Ale narazie muszę po prostu sobie to wszystko przemyśleć... Muszę poukładać sobie myśli... Potrzebuję czasu
K- d-dziękuję...
W tym momencie mocno mnie przytulił. Bardzo mi tego brakowało mimo że minął tylko jeden dzień. Lekko się wtuliłam i odsunęłam.
K- daj mi ostatnią szansę proszę...
A- zastanowię się... Pa...
Weszłam do klatki a moje serce waliło jak oszalałe. Jednak nadal coś do niego czuje.
Wjechałam windą na górę i zapukałam pod odpowiednie drzwi. Znowu zapomniałam że Shoto poszedł nie dawno do szkoły. Schyliłam się i sprawdziłam czy pod wycieraczką nie ma czasami klucza. Jestem jednak sprytna, ponieważ właśnie tam się znajdował. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Zdjełam buty i zaczęłam kierować się w stronę salonu. Kiedy już się tam znajdowałam, usiadłam na kanapie, włączyłam jakąś drame i zaczęłam jeść lody (łyżeczka była w jakimś kubku na stoliku).
Po tym wszystkim, wyrzuciłam puste opakowanie do kosza a łyżeczkę wrzuciłam do zlewu. Poszłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Byłam bardzo zmęczona więc po prostu poszłam spać...
Siema siema...
Umówmy się że co 10⭐ będzie kolejny rozdział :)
Papatki 😘
CZYTASZ
Jesteś Mój //Katsuki Bakugou x OC//by __Tusia__
Fanfiction"- Dziękuję... - za co? - za to że jesteś..." Uwaga! Książke będę poprawiała