*Katsuki pov.*
Obudził mnie cichy płacz. Szybko spojrzałem na dziewczynę, cała się trzęsła. Zacząłem ją lekko budzić, poprawiłem jej włosy. Była cala mokra. Pewnie ma zły sen. W końcu się obudziła i spojrzała na mnie.
*Akise pov.*
Kiedy zobaczyłam Bakugou to od razu poczułam się lepiej. Dobrze ze to był tylko zły sen. Po chwili jednak chłopak przytulił mnie mocno do siebie i zaczął uspokajac, pomogło. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową.
- Dziekuje...
- Za co?
- za to że jesteś...Odsunelam się od niego i spojrzałam mu w oczy. On tylko lekko się uśmiechnął.
- jestem głodna...
- to se idź coś zrób
- ugh... Okej
Powoli wstałam i poszłam do kuchni, ale po drodze ktoś musiał upaść... Czyli ja. Usłyszałam jak Bakugo wstaje i do mnie podchodzi.
- łamaga...
- dzięki... Pomożesz wstać czy będziesz się tak gapic?
- dobra dobra... Ty czasami nie byłaś chora?
- brawo geniuszu... Możesz pomóc?
- nie.
- ugh...
Poczułam że zaczął mnie nieść w stylu panny młodej. Usadził mnie na kanapie i bez słowa poszedł do kuchni. Wstałam i powoli kierowałam się do pokoju żeby wziąć jego bluzę (kuźwa kocham jego bluzy) jednak plan pokrzyżował mi Katsuki. Wziął mnie na ręce... znowu... i poszedl ze mną do salonu.
- masz nie wstawać jasne?
- ciemne *Wywraca oczami*
- ugh... Po prostu nie wstawaj
- okej mamo
- dobra Akise
Cicho westchnęłam i zaczęłam szukac pilota. Znalazłam go ale leżał na półce gdzie stał telewizor. Postanowiłam po niego pójść, ale jak mnie złapie to będę miała przekichane. Raz kozie śmierć, jak nie spróbuję to się nie przekonam. Wstałam i podeszłam lekko chwiejnym krokiem (ponieważ kręcilo mi się w głowie) do szafki i wzięłam pilot. Kiedy się odwróciłam wpadłam na niego. W porę mnie złapał ale... Tak samo jak przy pierwszym zpotkaniu czyli za talię, tą samą ręką. Byłam tak samo zaskoczona jak wtedy.
- co ja ci mówiłem
- żebym nie wstawała
- no właśnie to dlaczego wstalas?
- bo mam w dupie zasady
- kiedy się tak zmieniłaś?
- od kiedy cię poznałam
- czekaj... *postawił mnie na ziemie* dokładnie tak cię złapałem jak na mnie wpadłas
- ah... Już myślałam że sobie nie przypomnisz...
- po co wstalas?
- po pilota *pokazuje pilot*
- *zaśmiał sie* idź na kanapę
- Yes papa
Poszłam i usiadłam posłusznie na kanapie. On zaś wrócił do kuchni. Włączyłam na swoim ulubionym serialu czyli "szpital". Interesuje się medycyną, nie brzydze się krwi. Jak ja go powiadomię o tym że pierwszy raz zszywalam rane to on się załamie...
Przyszedł z gotowymi naleśnikami a mi aż ślinka ciekla bo w końcu to mistrz kuchni. Przynajmniej ja tak myślę, on naprawdę świetnie gotuję i zazdroszczę jego przyszłej dziewczynie. Kiedy postawił na stole jedzenie od razu zaczęłam jeść. Przyznam że to były najlepsze naleśniki jakie jadłam.
- mniam... Ale to dobre
- cieszę się że Ci smakuje
- wiem *usmiech*... Umm...
Kiedy skończyłam on miał jeszcze 2 naleśniki na talerzu więc postanowiłam że trochę go wkurze.
- wiesz ze pierwszy raz szylam ranę?
- *zakrztusil się powietrzem* że co?!
- noo... Tak się złożyło *podrapalam się po karku*
- zabije cię
- ale mogę cię pocieszyć... Szew jest prosty i estetyczny
- no ja mam nadzieję bo ci ręce i nogi powyrywam
- heh
*20:44*
Trzeba się czegoś dowiedzieć. Dlaczego akurat ja byłam w tym emailu... Czy ci którzy tak brutalnie pobili Katsukiego myślą, że jesteśmy parą? Czeka nas trudna rozmowa...
- Katsuki...
- hm?
- powiesz mi dlaczego i komu wisisz kasę?
- nie
- dkaczego?
- bo nie chce zeby-
- żebym się martwiła...
- tak...
- ja się zawsze o ciebie martwię rozumiesz?
- nie, nie rozumiem
- to zrozum
- nie
- jak nie ty to ja to zrobię
- ugh... Oni chcą cię uprowadzic i wyłudzić ode mnie jak i od twojego ojca hajs...
- dkaczego?
- bo jesteś niesamowicie potężna... Jeżeli chodzi o okup mogę go już zplacac... Szczerze... Nie chcę żeby stała ci się krzywda...
- oh... Jeżeli zglosisz to na policję napewno mnie znajdą i uprowadza...
- tak... Dlatego nic ci nie mówiłem
- rozumiem
- a teraz ja się chce czegos dowiedzieć
-hm?
- co się stało że wylądowałas na przystanku w taką ulewe jaka była wtedy?
- ah... Endevor zaczął mnie obsesyjnie trenować od dnia w którym powiadomiony go ze szkoły że osiągnęłam sto procent... W którymś momencie po prostu nie wytrzymałam i się z nim poklucilam... Kiedy powiedziałam że w dupie mam jego treningi on... *napłynęły mi do oczu łzy*
- co on zrobił? *zapytał z troska w glosie*
- on... Mnie uderzył w twarz... Zaczęłam się pakować i po prostu ucieklam...
- a co z twoim bratem?
- on nie miał nic przeciwko... Powiedział mi tylko żebym na siebie uważała... Biegam co sił w nogach i wtedy zauważyłam przystanek więc zrobiłam sobie przerwę... Dalej znasz...
On zamiast coś powiedzieć, przytulił mnie... Ja odwzajemnilam gest i rozplakalam się... Z bezsilności się rozplakalam...
Katsuki zniósł mnie do pokoju i położył na łóżku. Dał mi bluzę i kazał się przebrać. Odwróciła się do niego plecami i zdjelam górna część garderoby. Założyłam świeża bluzę, ale jak to ja muszę mieć jego chociaż jedną bluzę to powiedziałam że jak ona zostanie uprana to chce ją mieć dla siebie. Reakcją jego był śmiech ale się zgodził. Położyłam się spać, po chwili to samo zrobił Bakugou. Opatulil mnie swoimi silnymi rękoma i poszliśmy spać.
Siemanoooooooooooooooooooo... Mam nadzieję, że nie tęskniliście bo szczerze nie miałam pomysłu na rozdział... Więc jak ktoś by miał jakiś ciekawy pomysł na rozdział to może pisać na dole w komentarzu.
Ma być to pomysł który by nie dostawał od fabuły... Dziękuję dobranoc
Papatki 😘😘
CZYTASZ
Jesteś Mój //Katsuki Bakugou x OC//by __Tusia__
Fanfiction"- Dziękuję... - za co? - za to że jesteś..." Uwaga! Książke będę poprawiała