Dzisiaj odbywa się festiwal sportowy. Przez te ostatnie dni dużo ćwiczyłam i opanowałam połączenie dwóch darów. Taka ciemna materia jest nie zniszczalna ale dużo energii muszę poświęcić żeby tego używać.
Obudziłam się rano ale nie jak zwykle u Katsukiego w ramionach tylko sama. Usiadłam na łóżku i się przeciągnelam lekko strzelając kręgosłupem. Wstałam z łóżka, wzięłam ubrania i wyszłam z pokoju. Po drodze do łazienki słyszałam odgłosy z kuchni, czyli Katsu robi śniadanie. Weszłam do łazienki i przebralam się w moje ciuchy. Wyszłam już przebrana i od razu poszłam do kuchni. Stałam w progu i patrzyłam jak Bakuś pichci. Z uśmiechem na twarzy podeszłam do niego i przytuliłam się do jego pleców. On tylko zachichotał.
- co robisz?
- naleśniki
- mniam, uwielbiam naleśniki *odsunela się*
- mam zamiar z tobą wygrać
- huh? *poszła do stołu i siada na krześle* jak to masz zamiar że mną wygrać?
- jesteś dla mnie nie małym wyzwaniem jeżeli chodzi o dzisiejszy festiwal sportowy
- próbować każdy może *chytry usmiech*
- nie będę musiał próbować
- bo od razu przegrasz
- nie, bo od razu wygram
- yhym taa...
Bakugo podszedł do stołu i podał mi talerz z gotowym jedzeniem na stół. Zaczęłam jeść i oczywiście było przepyszne. Kocham jak bakuś gotuje, robi to po prostu idealnie. Taki krzykacz a jest dobry w gotowaniu. Wypiłam herbatę i odstawilam naczynia do zmywarki. Wyszłam z kuchni i powoli kierowałam się do wyjścia. Baku po chwili do mnie dołączył i razem zakładaliśmy buty. Kiedy wyszliśmy z domu na drugiej stronie ulicy zobaczyłam tą samą postać, która mi groziła. Lekko się przestraszyłam co nie umknęło uwadze Katsukiego.
- Aki co się dzieje?
- nic tylko...
- tylko?
- tylko zobaczyłam kogoś znajomego
- przestraszyłas się znajomego?
- T-tak
- okeej...
Prawdopodobne dokończymy tą rozmowę później.
*Time skip*
Jesteśmy na arenie i bohaterzy wszystko nam tłumaczą.
Pierwszy etap festiwalu to bieg z przeszkodami. Kiedy usłyszeliśmy komendę start wszyscy ruszyliśmy na przód. Shoto od razu podłoże zmienił w lód ale ja też jestem sprytna i stworzyłam skrzydła. Przeleciałam nad głową Shoto i już zobaczyłam pierwszą przeszkodę. Były to roboty prawdopodobnie z egzaminu wstępnego. Todo pięknie zamroził największego i przeszedł pod nim. Ja wykorzystałam moment bezruchu robotów i przeleciałam pod nimi. Chwilę potem maszyna zawaliła się, zostawiając większość osób z tyłu. Ja, Shoto i Katsuki byliśmy na przodzie.
Drugą przeszkodą były belki połączone sznurami. Żeby nie było tak łatwo schowalam skrzydła i z gracją pobiegłam po linach jakby była to podłoga. Zauważyłam jak Midoriya nas powoli dogania, nie przejęłam się tym zbytnio. Kiedy pokonałam drugi etap wyścigu można było zobaczyć kółka na ziemi, prawdopodobnie były to miny. Już kilka chwil później przekonałam się że mam rację. Sprawnie pokonywałam droge do mety, byłam dosłownie na równi z Shoto i Bakugo gdy nagle przeleciał nad naszymi głowami brokuł. Wyprzedził nas bardzo szybko ale nie mogłam sie poddać więc znacznie przyspieszyłam.
Wynik końcowy był przynajmniej dla mnie bardzo szczęśliwy bo dotarłam na metę jako druga, Deku był pierwszy a Shoto trzeci. Bakuś był czwarty z czego wiem że wybuchami mógł sobie pomóc.
*Time skip*
Drugi etap festiwalu przebiegł stosunkowo szybko, ponieważ byłam w grupie razem z Shoto i zdobyliśmy pierwsze miejsce.
Mamy teraz przerwę przed trzecim etapem czyli pojedynkami między nami. Siedzę sobie obok Katsu i odpoczywamy przed ostatnim etapem festiwalu sportowego.
Siema dziecki wy moje, przepraszam że nie było tak długo kolejnego rozdziału ale wena gdzieś spierdolila i się nie źle schowala
Więc... Ominęłam wyścig kawalerii, ponieważ bardzo nie lubię tego etapu... Trzeci etap prawdopodobnie będzie zawierał tylko 3 walki, zgadujcie jakie 😉Papatki 😘
CZYTASZ
Jesteś Mój //Katsuki Bakugou x OC//by __Tusia__
Hayran Kurgu"- Dziękuję... - za co? - za to że jesteś..." Uwaga! Książke będę poprawiała