26

113 9 0
                                    

- I tak beze mnie świętować?! - powiedział oburzony Taehyung.

- Niestety też nie jestem z tego zadowolony. Chciałbym żebyś dzisiaj tu był.

- To nie idź tam! - odsunąłem telefon od ucha. Nie wytrzymywałem już jego krzyków.

- Ale muszę, ktoś chyba pilnować Twojego Namjoona.

- Masz rację. Idź tam!

- No przecież idę!

- A powiedz jak Ci się żyje beze mnie?

- Nudno, znaczy codziennie spędzałem czas z Yoonem, ale jednak to nie to samo co z Tobą.

- I bardzo dobrze, ja jestem dla Ciebie najważniejszy. O której zaczyna się ta impreza?

- Jakoś o dziewiętnastej.

- Zdajesz sobie sprawę, że jest już osiemnasta?

- Jak to! O cholera.

- Nie panikuj, dawaj połączymy się na kamerce i pomogę Ci się ogarnąć.

Szybko wykonałem polecenie przyjaciela i zobaczyłem jego uśmiechniętą buzie.

- No hej piękny. - powiedział z uśmiechem.

- Dobra bez wygłupów, w co mam się ubrać? - odstawiłem telefon tak, aby mnie widział i podszedłem do szafy.

- Prawdopodobnie zostawiłem u Ciebie szare rurki, wiesz, te ze zdobieniami przy pasku. Możesz je ubrać.

- Jak to zostawiłeś u mnie rurki? Nic takiego nie mam. - powiedziałem i zobaczyłem spodnie o których mówił Tae. - Dobra jednak mam. Co robią u mnie Twoje spodnie?

- Nie mam pojęcia, poza tym, masz pełno moich rzeczy.

- To w sumie prawda.

- Dobra, ubieraj je.

Szybko zarzuciłem je na siebie.

- Dobra i co teraz?

- Pamiętam, że masz taką prześwitującą czarną koszule. Poszukaj jej i ubierz.

- ,,Poszukaj i ubierz" łatwo powiedzieć. - powiedziałem pod nosem.

- Czy ty coś marudzisz?

- Nie nie! Oczywiście, że nie!

- No mam nadzieję.

Ubrałem koszule i zapiąłem guziki.

- Czy mi się wydaje czy widziałem jakieś mięśnie brzucha?

- Raczej Ci się wydaje ale ostatnio trochę ćwiczyłem. Jak wyglądam?

- Jest okej, włóż jeszcze koszulę do spodni i będzie git.

- Dobra, to co teraz?

- Idziemy się malować. W łazience zabierzesz jakieś kosmetyki mamy.

Wziąłem telefon i poszedłem do łazienki. Odstawiłem telefon na półce pod lustrem.

- Nie chce jakiegoś mocnego makijażu.

- Hmm okej, to zobacz w jej kosmetyczce czy ma czarną kredkę.

- No coś tu ma.

- To przejedź tym sobie przy linii rzęs.

Przyłożyłem sobie kredkę do oka i zrobiłem to co musiałem.

- Powiedziałem przy linii rzęs a nie kilometr od nich!

- Przecież jest przy rzęsach!

- No nie powiedziałbym. Zrób to samo na drugim oku.

Guys from an older class //YoonKookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz