16

99 10 0
                                    


- Ej a może tam się rozbijemy? - krzyczał bez przerwy Jimin proponując ciągle nowe miejsca.

- A może po prostu zostaniemy tutaj? Jest tu ładna polana więc nie widzę sensu szukania nowego miejsca. - zaproponowałem z nadzieją. Nie miałem ochoty przenosić naszych bagaży po raz kolejny. Wydaje mi się, że tak samo myślał Namjoon który mi pomagał.

- Yoongi ma rację. Tutaj jest dobre miejsce. - odpowiedział Taehyung.

- Czyli rozbijamy namioty. - stwierdził Hoseok.

Wszyscy parami zaczęli rozkładać swoje małe domki. Oczywiście Jimin musiał radzić sobie sam ale chłopaki powiedzieli, że później mu pomogą.

Jedyną osobą która nic nie robiła był Jungkook. Stał obok i przyglądał się jak sam sobie nie radzę.

- Mógłbyś mi szanowanie pomóc? - zapytałem.

On tylko spojrzał na mnie i od razy odwrócił wzrok. No z takim początkiem to na pewno nie wygram zakładu.

Podszedłem do niego.

- Przepraszam za to co się stało w aucie. Wiem, że nie powinienem. Chciałem tylko być miły. Uwierz mi, nie chodziło mi o nic więcej. - spojrzał na mnie.

- Obiecujesz, że już tego nie zrobisz? - zapytał.

- Obiecuje.

- W takim razie mogę Ci pomóc.

Podałem mu instrukcję i poprosiłem żeby mnie nakierował co mam zrobić.

- Yoongi...

- Co się stało?

- Rozbijemy namiot trochę dalej?

- Dlaczego? Im bliżej innych tym będzie lepiej.

- No właśnie nie będzie tak blisko. Jin z Hobim uciekli od nas dość daleko a Tae z Namjoonem jeszcze dalej. Wygląda na to, że zamierzają się dobrze bawić a nie chce żeby myśleli o nas, że my nie będziemy mieli fajnej zabawy. Zresztą sam zobacz.

Podniosłem wzrok. Zawsze wydawało mi się, że ma takich obozowiskach wszyscy są w jednym gronie. Jednak okazało się, że naprawdę rozbili się dość daleko.

- Nie widzę sensu żeby przenosić się dalej, przecież nie zamierzamy nic robić. Poza tym przynajmniej Jimin nie będzie się czuł samotny. - odpowiedziałem szorstko.

- Yongiś, proszę.

Spojrzałem na niego zdziwiony, że użył zdrobnienia. Wyglądało na to, że bardzo mu zależało. Może jednak coś zdziałam?

- No dobra. - odparłem.

Jungkook aż pisnął z radości i zaczął pomagać przenosić nasze torby.

Na początku mieliśmy spory problem z rozłożeniem namiotu jednak kiedy sam przeczytałem instrukcję było o wiele łatwiej.

Godzinę później wszystko było już zrobione. Namjoon i Hobi pomagali Jiminowi więc nie musiałem się więcej męczyć.

Gdyby jakiś helikopter leciał nad nami to zobaczył by trzy namioty postawione na kształt trójkąta i jeden po środku.

Biedny Jimin, musi się czuć opuszczony.

Na szczęście nie musiałem się martwić jak zapełnić nasz namiot. Kook obiecał mi, że się tym zajmie i wszystko poukłada.

Podszedłem więc do Taehyunga który wszystkich obserwował.

- Szczęśliwy z faktu, że śpisz z Namjoonem? - zapytałem.

- Po pierwsze, jestem serio zdziwiony, że do mnie podszedłeś. Po drugie jakoś mnie to nie rusza.

Guys from an older class //YoonKookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz