Rozdział 5

10.6K 642 189
                                    

Do Newt:

Hej. Przepraszam, że tak uciekłem rano z twojego domu. Mama mnie pilnie potrzebowała. Mam nadzieję, że się na mnie nie gniewasz.

Do jutra :)

Rzuciłem telefon obok siebie i wbiłem wzrok w sufit. Spotkałem go. Usłyszałem jego cudowny głos. Chciałbym go słyszeć każdego ranka wprost po przebudzeniu. Co?! Nie! Paul to brzydki i okrutny alfa, a jak mówił, to brzmiał jak ropucha. Tego się trzymajmy.

Ta cała jego idealność to pewnie tylko iluzja. Założę się, że jest on genialnym aktorem. Za żadne skarby nie mogę się w nim zakochać. Muszę się jakoś opanować. Moja omega już dawno wpadła po uszy. Przestała widzieć świat poza nim. A to tylko pogorszyło sytuację. Ona powoduje, że zaczynam pragnąć Paula. Trudno jest mi z tym walczyć, gdy tylko pomyślę o jego zapachu, oczach i głosie, to mam ochotę wpaść w jego ramiona i nigdy stamtąd nie wychodzić. Dlatego muszę się od niego odizolować i przestać o nim fantazjować.

Ah, gdybym tylko urodził się betą, to moje życie byłoby totalnie inne. Wolność. Brak przeznaczonego. Swoboda w wyborze zawodu i partnera. Mógłbym związać się z osobą, z którą czułbym się bezpiecznie. Z Newtem. Może uda mi się namówić go, by został moim chłopakiem. Wmówiłbym mu, że moja alfa nie żyje czy coś. Z drugiej strony nie powinienem bawić się cudzymi uczuciami. Za dużo myśli nawiedza moją głowę. A ten pomysł jest serio głupi. Zniszczyłbym jeszcze naszą przyjaźń.

Usłyszałem dźwięk powiadomienia. Sięgnąłem po telefon i odblokowałem go.

Od Newt:

Nie ma sprawy. Muszę z Tobą porozmawiać. Jutro na długiej przerwie.

Jestem ciekawy, w jakiej sprawie chłopak chce się ze mną spotkać. Może zaczął podejrzewać, że coś łączy mnie z Paulem? Muszę oczyścić głowę. Przeczesałem włosy, a potem ręką odnalazłem mój zestaw do rysowania. Plik kartek, ołówki, gumka. Pasteli używałem tylko, gdy miałem ogromny przypływ weny. Rozkładałem wtedy sztalugę i tworzyłem piękne dzieło.

Połączyłem mały głośnik z moim telefonem i włączyłem swoją playlistę. Przyłożyłem czubek ołówka do kartki i wyłączyłem myślenie. Rysunek powstawał pod wpływem chwili i kłębiących się we mnie emocji. Czułem potrzebę wyrzucenia ich z siebie. Gdy narysowałem ostatnią kreskę, to dokładniej przyjrzałem się swojej pracy. Rysunek przedstawiał małego chłopaka, który chował się za ciałem potężnego i groźnego wilka. Ten zwierz miał jasną sierść. Paul ma takie włosy. A tym człowiekiem z tyłu byłem ja.

To musi oznaczać, że może on jest taki okrutny i straszny, ale po to, by mnie bronić. To absurd. Głupie wymysły mojego wilka. Próbuje nawet tak przekonać mnie, że jednak Paul nie jest taki zły. Zabawne. Wolałbym wypić truciznę, niż związać się z nim.

Oczywiście nigdy nie myślałem o samobójstwie. Mimo tego jakiego miałem ojca, to nigdy nie chciałem odebrać sobie życia. To zbyt cenny dar. Zrobię wszystko, by umrzeć szczęśliwym, wtedy, gdy nadejdzie mój czas. Bez partnera u boku. Wybacz naturo, ale nie zawsze muszę podążać według twoich ustaleń. Czasem trzeba płynąć pod prąd. A ja właśnie to zamierzam zrobić.

Odizoluję się od Paula i jednocześnie postaram się nie tracić kontaktu z Newtem. Nie będzie to łatwe zadanie, ale wykonalne. Najpierw muszę ustalić, że chcę się spotykać tylko u mnie albo na mieście. Mogę mu wcisnąć, że jestem na coś uczulony i po wizycie u niego dostałem wysypki. Tak, to jest dobry pomysł.

Jestem pewny, że spróbuje jakoś pogodzić ze sobą unikanie strasznego z braci i przyjaźń z młodszym z nich.

A co jeśli Paul będzie chciał o mnie walczyć, o moje uczucie i serce? Przecież to logiczne, że tak może się stać. On i jego alfa będą mnie pragnęli. Jeju to komplikuje sprawę, bo on będzie robił wszystko, by spędzić ze mną czas. A ja się wręcz rozpływam, gdy słyszę jego głos. Chciałbym dotknąć jego mięśni i poczuć zapach z bliska. Kurde znowu to robię! Muszę przestać o nim myśleć.

Irytująca Omega ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz