Pierwszy dzień koncertu, czyli zarwana noc. Po zwiedzaniu wrócili do hotelu, ogarnęli się i poszli spać. Musieli być wypoczęci na ich jeden z większych koncertów, a dosyć zasiedzieli się na mieście.
Seorim sprawdzała stabilność metalowej dżungli, odhaczając kolejną rzecz na jej liście. Wszystko musiało być na miejscu i musiało być bezpieczne, nie mogła dopuścić, żeby coś się stało.
A w warunkach przygotowań łatwo było przeoczyć pewne rzeczy. Wszędzie chodzili ludzie; niektórzy przynosili wodę, inni dogadywali się z oświetleniem, ktoś tłumaczył ochronie, gdzie stać, a do poszczególnych sekcji były ustawiane barierki. Gdzieś nieopodal ustawiali stoisko z merch'em chłopaków, a Hyeonchee wyganiałał gołębia, który podkradał okruszki z bufetu.
- Co robisz? - zapytał Taeyong, podchodząc od tyłu do Seorim.
- Właśnie sprawdzam wasz plac zabaw. - uśmiechnęła się i odwróciła w jego stronę.
Rozmawiając z chłopakiem od czasu do czasu, nawet nie zauważyła różnicy ich wzrostu. Spoglądała w górę w jego błyszczące się, pełne uroku oczy i na chwilę oniemiała.
Zawsze był taki przystojny?
Pewnie nikt się jej nie dziwił, Taeyong wyglądał, jak wyjęty z magazynu, filmu, czy książki. Nieludzki, czarujący i najwspanialszy lider, który stawał się bestią na scenie. Podziwiała go i często ją motywował.
Ciężko jej było uwierzyć, że to słodkie ciasteczko może paradować w półprzeźroczystych bluzkach i lateksowych crop-topach.
- Widzę, że trochę niegrzecznie się pobawimy. - uśmiechnął się, ukazując swoje śnieżno białe ząbki.
Chłopak chwycił się metalowej części i pochylił nad Seorim, która lekko się zakłopotała. Po chwili walnęła jego pierś, przez jego śmieszny gest brwiami i wróciła wzrokiem do sterty kartek. Czuła się przy nim komfortowo.
- Bardzo niegrzecznie, fani pewnie będą piszczeć na twoje ruchy. - oblizała swoje usta z zadowoleniem - Jestem ciekawa, czy będą wykrzykiwać twoje imię, jak ostatnio.
- Kogo to był w ogóle pomysł? Taki zboczony, raczej nie menadżera Hyeo. - przechylił słodko główkę i podążył za dziewczyną.
- Mój. - stanęła i odwróciła się - Dbam tylko o fan-service, mój drogi. - zacmokała - Tak, jak dbam o was, muszę również zadbać o waszych fanów.
- Woah, poważnie... - postawił ręce na swoich biodrach - ...Nie jest, to żaden podstęp, żeby zobaczyć nas tańczących wokół i na rurach?
- Yah, Taeyong-ah. - szturchnęła go - Jeśli nie chcesz mi pomóc, to spadaj. - powiedziała udawanie poważnie i zaśmiała się, odwracając.
- Okej, okej. - zrobił swoją minkę z ukrytymi dołeczkami - Co mam zrobić?
Seorim rozejrzała się po scenie, zakreślając pozycję reflektorów i czy nie będą im przeszkadzać. Większość już zrobiła, dlatego mogła udostępnić scenę chłopakom do prób.
- Możesz jedynie sprawdzić, czy podłoga nie jest za śliska. - uśmiechnęła się - Poza tym możesz pomóc mi z wodą, bo wszystkich nie zaniosę do składziku.
- Tak jest! - odpowiedział zadowolony i odszedł, żeby sprawdzić scenę.
- Ty i Taeyong naprawdę świetnie się dogadujecie. - powiedział Jaehyun, który magicznie siedział na rurze niedaleko niej.
- Po prostu jest bardzo pomocny. - opuściła rękę z kartkami i popatrzyła na Taeyonga, który zwerbował Yutę do pomocy.
- Nie, nie zdaje mi się. - zaśmiał się - Cieszę się, że się przyjaźnicie, Taeyong bardzo przejmuje się relacjami z ludźmi i stresował się, kiedy dołączyłaś. - przyznał, chwytając część górnej rury i pochylając się do przodu, zwisając do góry nogami.
CZYTASZ
Call me Daddy || Johnny || 18+ [Poprawa]
FanfictionKiedy nic nieświadoma fanka Chittapona zostaje celem flirciarskiego Johnnego. Jaki wpływ ma ich wcześniejsze spotkanie na pracę przy zespole, który okazuję się być NCT? ❝ - Kocham to, co widzę, a widzę jedynie twoje ciało. ❞ 🎉#1 w #Triangle (15.0...