22

517 48 13
                                    

- Co tam mamrotasz pod nosem? - sięgnęła po metalowy spinacz do bandaży i spięła materiał.

- Nic, czysta ciekawość. - opuścił bluzkę i odsunął się od niej.

- Teraz do swojego pokoju, pakuj się i zdrowiej. Fani będą się martwić. - poszła spakować maść i dodatkowe bandaże na drogę. Nie wiadomo, czy znów czegoś nie wywinie. 

***

Wszystko przebiegło tak, jak wcześniej, tylko tym razem czekał ich o wiele dłuższy lot. Seorim miała kupę roboty z chłopakami, którzy ku jej zaskoczeniu potrafili nawet zapomnieć, gdzie mają swój bagaż.

A kto musiał o tym pamiętać?

Oczywiście, dobroduszna Seorim. Lider i tak znacząco ułatwiał sprawę, uspokajając ich, ale jak to on, sam czasem był podnoszony przez emocje.

W końcu to dzieciaki w ciałach dwudziestolatków. Może oprócz Johnnego i Jaehyuna.

Przez czternaście godzin razem, jak na ich możliwości, nie stało się wiele. Walka na poduchy, oglądanie filmików, powtórka angielskiego, sen i podjadanie z bufetu to większość.

Ta mniejszość to np. Mark, który utknął w kabinie toaletowej, ale nie komentujmy tego.

- Skończyłaś? - zapytał Taeyong, siadając koło Seorim, na miejscu Kyeonchee'go.

- Tak, w końcu mnie zmienił. - westchnęła ze zmęczenia. 

- Powinnaś się przespać. - jego oczka mieniły się ze szczęścia, dzięki temu, że mogli być trochę sam na sam.

- A ty? Ty też nie spałeś. - zapytała zmartwiona. Wolała, żeby lider odpoczął niż ona.

W końcu pomógł jej bardziej, niż Kyeonchee. Zresztą jak zawsze. 

Taeyong nagle wyjął rozdzielacz do słuchawek, który normalnie był biały, ale mężczyzna go udekorował. Dusza artysty, Seorim naprawdę podziwiała jego gust. Dekorował, kolorował i ozdabiał wszystko, co mógł.

- Chciałabyś? - uśmiechnął się szerzej.

Dwójka słuchała muzyki z telefonu chłopaka, a Seorim stukała paznokciami do rytmu. Jego playlista zawierała wiele inspiracyjnej muzyki, często przy niej pisał teksty piosenek, również sporo tej spokojnej/uspokajającej, dlatego nie trwało to  długo, a dziewczyna odpłynęła.

Jej głowa oparła się na jego ramieniu, spokojnie drzemiąc, a zadowolony Taeyong mógł obserwować, jak dziewczyna śpi. Nie spodziewał się, że ten widok, aż tak wypełni jego serce. Delikatna cera Seorim, roztargane włosy i lekko otwarte usta, sprawiły, że jego serce zabiło jeszcze szybciej.

- Tak bardzo bym chciał, żebyś zasypiała koło mnie każdego dnia... - wyszeptał i pogładził jej policzek, odgarniając kłębek włosów, które drażniły jej nosek. 

Ukradkiem przybliżył swoją dłoń w stronę jej palców i dotykając tylko ich, zadowolenie zachichotał. Chwilę później delikatnie położył głowę na jej, zamykając oczy i również szykując się na sen.

- Ej, gdzie jest Taeyong? - zapytał Jaehyun, poprawiając poduszkę. Plecy ostatnio za bardzo uprzykrzały mu loty.

- Jeszce nie wrócił? Miał zdać report do Seorim. - powiedział zaskoczony Yuta, oglądając się za siebie.

- Dajcie im trochę żyć. Minęło dopiero czterdzieści minut. - zaśmiał się Mark, kładąc głowę na ramieniu Johnnego.

- To aż czterdzieści minut, Mark. Nawet nie wiesz, co można przez ten czas zrobić. - uśmiechnął się dwuznacznie, Jaehyun i zaśmiał się odrobinę.

Call me Daddy || Johnny ||  18+ [Poprawa]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz