38

369 32 11
                                    

Han Seorim ponownie zaczęło trendować na całym świecie.

Kpop jest o tyle problematyczny, że nie wiemy, co się dzieje poza kamerami. 

Ludzie żyją w iluzji, że wiedzą wszystko, skoro widzą tak dużą część czyjegoś życia, dlatego tak bardzo przywiązują się do idoli.

Dlatego też czują się zdradzeni, zranieni przeżywają, ale również są szczęśliwi.

Tym razem fani przeżywali równie dużą żałobę, co NCT. 

Rok, bo tyle spędziła z nimi dziewczyna, połączył ich więzią, która tworzy się przez parę dobrych lat przyjaźni. Była ich częścią życia, codziennością. To nie był ktoś, kogo można było zastąpić tak samo jak członka zespołu.

Może to źle, że przekroczyli granice i nawiązali tak duży kontakt poza pracą. Ale czy można ich winić? To tylko mężczyźni, którzy ciężko pracują, żeby robić to, co kochają. Ona chciała ich tylko wspierać i to się udało.

Wiele ludzi nie mogło tego zaakceptować. To, co zrobili, było bardzo znaczące w ich kulturze, jak i samym przemyśle muzycznym. Jednak to było jedyne wyjście, żeby móc coś zrobić. Prosić ludzi, których kochają i przez których są kochani, o pomoc.

Dostali opieprz, spory. Agencja niemalże zeszła, szczególnie że było to nadawane na żywo, ale ostatecznie nie podjęła kroków przeciwko temu. Ten jeden raz, SM nie zjebało.

Po występie była rozmowa, a później dali im przerwę na parę dni. Zrozumieli, że popełnili błąd, zmuszając ich do tak napiętego grafiku, po wszystkich co się w ostatnim czasie działo.

- Przepraszam. - powiedział kolejny raz Taeyong.

- Dobrze, nie płaczmy and rozlanym mlekiem. - westchnął ich menadżer.

- To... dostaniemy z powrotem tweetera? - zapytał Doyoung. 

- Tak, macie dostęp do wszystkich kont. Ale proszę was, bez takich akcji, agencja zrobiła tyle w tej sprawie, że nie ponieśliście za to kary. - lekko się uśmiechnął i wstał do góry. 

- Dziękujemy menadżer-nim. - wszyscy podążyli za nim i ukłonili się. 

Kiedy mężczyzna zniknął za drzwiami, wszyscy zaczęli piszczeć z ekscytacji i wariować. Podjęli takie ryzyko i wszystko - cudem - się udało.

- Ej. - menadżer wychylił się zza drzwi i spojrzał na nich z poważną miną - Ciszej. - uśmiechnął się i pokręcił głową.

Zaśmiali się lekko i przysiadli w salonie. Każdy z nich zaczął przeglądać wszystko, to co wrzucali fani. Każda informacja, nawet ta ze skandalu Taeyonga i Seorim była cenna. 

Z popołudnia zrobił się wieczór. Parę osób sprawdzało nowe informacje, a reszta zajmowała się dormem i tak na zmianę. Wyjątkiem był Johnny, który nie opuścił telefonu, aż do nocy.

Siedział w jednym miejscu na kanapie i tylko słuchał, o czym rozmawiają jego bracia, albo telewizora, na którym coś oglądali. Jedynymi przerwami były posiłki, które robił Taeyong.

Tak dawno wszyscy nie byli zmobilizowani do robienia czegoś razem, że serce się kroiło. Nie to, że patrzyli jak zombie w komórki od czasu do czasu, ale to jak śmiali się i rozmawiali.

Nawet w swoje wolne dni było im trudno dogadać się w więcej niż trzy osoby.

Taeyong spojrzał na gromadę ludzi w salonie i uśmiechnął się. Dom, to był ich dom. Nie było ich bez jednego członka, każdy tworzył ten dom. Dlatego nie mogli poddać się dla Seorim, bo ona broniła tego, co tak bardzo ich łączyło.

- Kurwa, mam coś. - powiedział nagle Johnny, siadając porządniej na kanapie.

Wszyscy ucichli i zbliżyli się do niego, nawet Taeyong wyłączył gazówkę i podbiegł.

- Widzicie to? Ktoś dodał cały thread* o Seorim, o tym, że zna ją z kursów, bardzo szybko dostaje retweety. - dodał lekko zaniepokojony.

W całym poście było napisane o tym, że Seorim była zainteresowaniem paru chłopaków, a w szczególności chłopaka o nazwie Jeon Hwan'a.

Mężczyzna miał problemy u dyrektora z powodu robienia jej nielegalnie zdjęć, co zgłosiła parę razy, a na pamięci aparatu znaleziono dowody, przez co został zawieszony.

Był problematycznym uczniem, który prowadził kronikę szkolną, będąc zmuszony do bycia fotografem, jednak przez Seorim polubił to, co robił według autora wpisu.

- I co to ma wspólnego z nią? Przecież to było 3 lata temu, co nie? - Yuta zmarszczył brwi.

- Nie, jest tego więcej. - mruknął Haechan.

- To jego konto? - Jaehyun wskazał na link, w którego weszli z niepewnością.

Ktoś w odpowiedzi znalazł jego konto na tweeterze, jedno prywatne, a drugie publiczne. Prywatne w opisie miało link do innego, który był czymś w rodzaju fan-site'u, czyli koncie poświęconej jednej osobie.

Nie normalny fan-site, on był psychofanem.

Miał zdjęcia od początku pracy, z każdej trasy i każdego zdarzenia, w najlepszej jakości.

Co najciekawsze, to nie był fan'site idola, a menadżerki Seorim. 

---

*Thread - tu na tweeterze - cały rząd tweetów podpiętych do siebie na dany temat. 

---

c:

Call me Daddy || Johnny ||  18+ [Poprawa]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz