- Nie spodziewałem się, że spotkamy się w takich okolicznościach. - nadal się uśmiechał, wstając i otrzepując spodnie.
- Tym bardziej ja, trochę niezręcznie... - zaśmiała się pod nosem i odwróciła wzrok.
Pomimo uwolnienia i świadomości, że to dość, czuła się źle. Była zmęczona, chciała odpoczynku.
Możliwe, że to, że nie miała pracy, było pomocne w jej sytuacji. Teraz przynajmniej nie będzie musiała się zwalniać.
To porwanie i słuchanie jego pierdolenia nie było najgorsze. W tym wszystkim najbardziej bolały ją kłamstwa każdego z nich. Każdego, kogo uważała za bliską osobę.
- Tak w ogóle... - zapytała, kiedy ten koło niej przysiadł - ...dlaczego tu jesteś?
- Powinienem zapytać o to samo. - potargał jej włosy. Coś nadal sprawiało, że czuł się koło niej komfortowo.
- No... cóż. Nie spodziewałam się, że będę mieć psychofana. - parsknęła i pokręciła głową z niedowierzaniem.
- Ja tam się nie dziwie. Gdybym nie był idolem, byłbym psychofanem numer jeden, mówię ci. - dziewczyna lekko się zaśmiała.
- Więc? Twoja kolej na wyjaśnienia. - spojrzała na jego kocie, uśmiechnięte oczy.
To było dziwne z obydwojga stron. Seorim dopiero co została uratowana z rąk prawie że obcego faceta, a oni, zamiast martwić się, czy wyjaśniać to, żartowali.
Ten nie chciał, żeby czuła presję. Wiedział, że będzie straumatyzowana, więc wolał ją rozweselić i dać odpocząć niż zacząć wypytywać. Zresztą, to nie jego rola, tylko policji, żeby ją przesłuchać.
- Głównie dlatego, że 127 ma zapchany grafik, a my mamy, póki co wolne tak jakby. No... kiedy usłyszałem, co się stało, to powiedziałem, że się tym zajmę. - samochód powoli ruszył.
- Dokąd, Teniacz? - zapytał inny, nieznajomy mężczyzna.
- Czy to? - popatrzyła lekko skołowana w lusterko.
- Hej, hej. - przywitał się szatyn.
- Bambam wyświadcza mi przysługę. - puścił mu oczko.
- On ma prawo jazdy? - zapytała zdziwiona - Do tego własne auto?
Dwójka spojrzała się na siebie tajemniczo, z lekkim uśmieszkiem na twarzy. Seorim zaalarmowanie zapięła pasy i chwyciła rękaw Tena.
- Jesteście głupi. - powiedziała dość poważnie, ale pod koniec lekko się roześmiała.
- Słuchaj, auto Jacksona, mamy pozwolenie. Zresztą hyung uczył go jeździć po parkingu. - oparł się wygodnie.
- Właśnie, to nie pierwszy raz, więc możesz być spokojna. - delikatnie poprawił pierścionek drugim palcem na kierownicy.
- Ten, powinieneś być odpowiedzialnym starszym kolegą- - skarciła go, pół żartem pół serio.
- Ja? Odpowiedzialny? - obydwoje wybuchnęli śmiechem.
- Prawda, prawda. Gdzie jedziemy? - jej oczy lekko się zamykały.
- Na pewno nie do dormów. - powiedział Bambam.
- Znikamy na parę dni z tobą. - odpowiedział Ten.
- C-co? Dlaczego?
- Nam też przyda się przerwa, a mamy luźny grafik. - odrobinę skłamał.
Prawda była inna, nie chciał jej narażać na sytuację w zespole. Luźny grafik, to czysty przypadek, lub dar od losu, który tak ją nękał.
Było ciężko, szczególnie że Johnny faktycznie zniknął i producent był wkurwiony. Yuta informował go na bieżąco, co się działo i wręcz zalecił, żeby zabrali ją na parę dni z dala od miasta.
Z jednej strony jej to nie przeszkadzało. Nie miała zamiaru oglądać Johnnego i słuchać kolejnego durnego gadania. Miała dość kłamstw.
Ten wysłał wiadomość do Yuty, informując go, że wszystko idzie dobrze, a chwilę później odbył rozmowę ze znajomą z policji.
Ta dała Seorim czas na odpoczynek, żeby nie męczyć jej, chociaż policja chciała, żeby złożyła zeznania, jak najprędzej. To umożliwiło im kontynuację planu.
Chociaż raz coś szło po ich myśli.
- Mini wakacje? - spojrzał na nią, budząc z lekkiego uśpienia.
- W sumie wygląda na to. Jest już ciepło... - spoglądała na jasne słońce, za którym tyle tęskniła.
- Grafiki 127 są aż tak męczące? - zapytał.
- Były, szczególnie że drugi menadżer traktował mnie jak żółtodzioba, więc wszystko musiałam robić sama, aż do końca. Myślę, że trochę mu się należy, żeby popracować samemu. - oparła głowę na szybie.
- Wyrzucili cię? - zapytał mężczyzna z przodu.
- Ta... skandal z Taeyongiem, jakby ktoś jeszcze nie słyszał. - mruknęła. Nie chciała nawet myśleć, jak okropnie się czuł.
- Może udałoby mi się coś załatwić u nas. - powiedział z lekkim uśmiechem.
- Naprawdę? - zapytał Ten - Proszę mi tutaj nie kraść ludzi.
- Słuchaj, mówiłeś mi o niej tyle dobrych rzeczy, że z chęcią ją ukradnę. Nasza menadżerka jest chujowa. - zacmokał.
- Mówisz poważnie? - nie chciało jej się w to wierzyć.
- Tak, nasz dyrektor jest wyrozumiały. Może Jaebeom będzie trochę narzekać, trochę marudzić, ale jestem pewny, że się do ciebie przekona. - z boku ukazało się morze.
- Byłoby cudownie- woah, gdzie my jesteśmy? - niemalże przylgnęła do szyby.
- Incheon. - powiedział Ten.
- Będziemy nad morzem? - podekscytowała się, chwilowo zapominając o wszystkim.
- Będziemy. Na całe trzy dni. - został zaatakowany przez Seorim.
Dziewczyna przytuliła idola, a ten niedługo po tym odwzajemnił uścisk. Nie wiedział, że mógł tak bardzo jej pomóc, w tak krótkim czasie.
Bo tak jak raz nakarmione zwierzę, Seorim czuła z nim więź.
- Dziękuje. - lekko się wzruszyła.
- Nie ma za co, słońce. - Odsunęli się od siebie, spoglądając w oczy.
- Ej! Ja też chcę. - dąsał się, Bambam.
- Dostaniesz na miejscu. - jego słowa oderwały jej wzrok, a uśmiech pozostał.
- Coś czuje, że pobalujemy. - szturchnął ją figlarnie.
- Oj, trzeba. Nie widzieliśmy się tak dawno, to jeden powód. Drugi to poznanie Bambama. - zaśmiała się.
Można było czuć, jak się rozluźniła. Przez całe to siedzenie w czterech ścianach, nie miała poczucia czasu. Jakby zapomniała, że czas jest ważny, teraz przejmowała się tylko chwilą.
Nie miała zamiaru patrzeć wstecz.
Nie widziała już Johnnego i nie chciała się oglądać.
Rozkoszowała się chwilą samolubności, jej młodzieńca strona z opóźnieniem wyszła na wierzch.
A Johnny miał wkrótce posmakować swojej własnej broni.
---
Znów mi się zwlekało, przepraszam :/
Kiedy ta książka się skończy? XD
Sama nie wiem.
Yo~
CZYTASZ
Call me Daddy || Johnny || 18+ [Poprawa]
FanfictionKiedy nic nieświadoma fanka Chittapona zostaje celem flirciarskiego Johnnego. Jaki wpływ ma ich wcześniejsze spotkanie na pracę przy zespole, który okazuję się być NCT? ❝ - Kocham to, co widzę, a widzę jedynie twoje ciało. ❞ 🎉#1 w #Triangle (15.0...