17.

1.4K 92 58
                                    

Camila*

Po wczorajszej kolacji czułam się zdecydowanie lepiej,jednak zachowanie Ariany wobec Lauren lekko mi się nie podobało. W duchu nie wiedząc czemu uważam że nie pasują do siebie,jednak miłość nie wybiera. W dalszym ciągu nie rozumiem dlaczego za każdym razem tak bardzo mi jej brakuję i tak bardzo chciałabym ją zobaczyć i usłyszeć. Wróciłam do siebie i jak to ja nie potrafiłam zasnąć. Rano przy porannym robieniu sobie kawy usłyszałam dzwonek do drzwi,nie przypominałam sobie bym miała jakiegoś gościa. Jednak no kultura...ruszam otworzyć. I nie powiem jestem zaskoczona kiedy dostrzegam Arianę. Kobieta przeprasza mnie za najście z rana ale chciałabym porozmawiać ze mną o Lauren,potrzebuję mojej rady i czy w związku z tym mogłabym wejść i pogadać. Serce mi zabiło szybciej jednak zgodziłam się i po wejściu zaproponowałam kawę. Siadamy w kuchni przy wysepce kuchennej. Pytam wprost o co może chodzić. Nie mieszam się w jej sprawy związkowe i łóżkowe,podkreślam jej że jesteśmy dla siebie jedynie rodziną jakby nie patrzeć więc nie wiem jak mogę jej pomóc. Właśnie w tej sprawie przyszła,ostatnio ma sprzeczki z Lauren i uważa że spowodowane jest to albo kłótnią w naszej paczce lub niepowodzeniem w pracy. Ich relacja to dopiero początek czyli świeża sprawa,nie chciałaby by na samym starcie czynniki zewnętrzne miały wpływ na to wszystko. Uważa że Lauren wyżywa się na niej za niepowodzenie o którym nie ma pojęcia. Coś nie chcę mi się wierzyć że Lauren by się wyżywała na niej przez nasze kłótnie. Chyba że tak jak ja myśli o tych pocałunkach...uspokój się Camila kurwa. Chciałaby wiedzieć co ma robić. A gdybym jej powiedziała że ma zerwać z nią to czy będzie to brak kultury z mojej strony? 

-Wiesz co wydaję mi się że to ty w tym momencie za bardzo koloryzujesz. Mówię to bez urazy Ariana bo trochę już zdążyłam poznać Lo. Nie wyżywała się nigdy na nikim,po prostu ostatni czas jaki nastał w jej życiu nie jest dla niej łatwy. Jakby nie patrzeć straciła siostrę,odziedziczyła ogromną fortunę po niej i poznała jej niedoszłą żonę z przyjaciółkami. Powinnaś postawić się w jej sytuacji.-Odnosiłam wrażenie po jej oczach że moja wypowiedź ją wkurzyła. 

-Może i masz rację Camila,jednak skoro jest dla niej tego wszystkiego za dużo to dlaczego nie wyjedzie ze mną na parę miesięcy wakacji jak proponowałam nie raz.-Że kurwa słucham?-Wiem że wy też miałyście sprzeczki pomiędzy sobą bo po pijaku powiedziała mi o tym. Ale kiedy tylko cokolwiek proponuję ona zasłania się wami,nic nie chcę zrobić bo wy. Bez urazy Camila ale tego właśnie nie rozumiem.-Cholera...muszę zagrać. 

-Ariana teraz odnoszę wrażenie że masz pretensje o coś do mnie.-Aż taka głupia nie jestem.-Nie moja wina że Lauren chcę spędzać czas bardziej z nami niż z tobą. Jest praktycznie bez rodziny i powinnaś to uszanować,jeżeli boli cię to co ma miejsce teraz to powiedz jej wprost co jest co i tyle. A teraz będę wdzięczna jak opuścisz mój dom bo nie mam zamiaru prowadzić tej dyskusji. Bardzo mi się to nie spodobało.-Podnosi się i bez żadnego przepraszam a z samym pożegnaniem wychodzi. 

Ja pierwsze co robię po jej wyjściu to o cały zdarzeniu piszę dziewczyną na grupie w której nie ma Lauren. Nawet pobieram nagranie z kamer w domu i im to wysyłam. Niech wiedzą co jest nie tak. Bo ja się rzadko mylę nie podoba mi się ta dziewczyna. 

Lauren*

Pogodzenie się z Camz było czymś co spowodowało spadek mojej złości wewnętrznej do minimum. Ogarnęłam się rano bez żadnego znaku życia od Ariany do pracy. W kancelarii dziewczyny wyglądały bardzo dobrze praktycznie nie było oznak kaca. Jednak gdy pytałam o Arianę ich miny były nietęgie. Pytałam czy coś się stało,DJ powiedziała mi bym poszła do Mili ona mi wszystko wyjaśni. Tak też zrobiłam,po wejściu i przywitaniu się zauważyłam jej brak humoru. Podeszłam i usiadłam sobie na jej biurku od strony właśnie gdzie siedziała na krześle. Myślałam że się pogodziłyśmy i będzie okej,ona mi mówi że jest jak najbardziej okej jednak tu chodzi o moją dziewczynę. Byłam tym zaskoczona. Zapytałam o co chodzi? Wtedy powiedziała mi że Ariana odwiedziła ją rano w mojej sprawie. Tutaj przeżyłam totalne zaskoczenie. Zapytałam o co chodziło? Wtedy pokazała mi nagranie na laptopie,sama z marszu wyczułam pretensje z jej tonu głosu. Ona dosłownie miała do niej pretensje o moją rodzinę i o to że wole je. Zagotowało się we mnie. Wcale się nie dziwę że Camz nie miała humoru i dziewczyny też,zamykam laptopa i zerkam na dziewczynę. 

"Reflection" // Camren [ Zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz