22.

1.3K 75 58
                                    

Lauren*

Przysięgam na Boga...jeżeli ktoś mi w tym momencie powie,że robię coś nieodpowiedniego to go zamorduje. Camila jest oparta o ścianę...całuje ją delikatnie i dotykam po całej lini talii. Mruczy bardzo słodko i głaszcze mnie po plecach.

-Lauren...
(Delikatnie mruczy pomiędzy pocałunkami)

-Camzi...nie mogę dłużej.

Podniosłam ją i położyłam nas na ogromne łóżko...moje studio jest wręcz jak mieszkanie. Powoli rozbierałam ją z każdego zbędnego skrawka materiału który miała na sobie powodując efekt końcowy w postaci zostania pode mną w samej koronkowej i w dodatku czerwonej bieliźnie. Pocałowałam lekko jej szczękę i przeniosłam się delikatnie językiem do jej ucha na co cichutko ale słodziutko jęknęła i poruszyła się niespokojnie.

-Taka napalona skarbie?
(Jęknęła głośniej)

-Lauren...proszę.
(Spojrzałam na nią z pożądaniem)

-O co mnie prosisz Camzi?

-Nie chcę już,tej gry wstępnej...to za dużo.

Ponownie ją pocałowałam w między czasie dając drugą rękę pod jej plecy by odpiąć zapięcie stanika który po sekundzie leżał na ziemi. Kurwa tak idealne piersi...dopasowane do moich...tylko do moich rąk i ust. Nie potrafiłam się oprzeć i delikatnie zaczynam ssać sutka jej prawej piersi jednocześnie pieszcząc ręką sutka jej lewej piersi.

-Oh...kurwa...
(Skomli ślicznie)

Wplątała rękę w moje włosy i delikatnie mnie za nie ciągnie. To mnie bardziej nakręca. Robię to samo po chwili z drugą co powoduje u niej doprawdy cudną ekstazę. Zaczynam powoli całować ją idąc językiem ku bardzo mokremu dołowi. Lekko rozchyla nogi gdy zsuwam z jej ciała bardzo mokre koronkowe majtki.

-Kurwa Camz...jesteś taka idealna.
(Robi się czerwona ale nie dokańcza bo zaczynam delikatnie tracącać jej koleżankę)

Powoli zaczynam ją lizać...lizać to mało powiedziane...smakować jej cudownej i bardzo mokrej oraz nabrzmiałej cipki. Skomli i wije się tak cudownie pode mną,że nie mogę.

-L-LL-Lauren...Jezu.
(Tak cudownie dyszy)

Wstaję i kończę to co robiłam by ponownie ją pocałować. Chciałam by posmakowała siebie. Spojrzałam na nią.

-Czujesz jaka pyszna jesteś?
(Jej oczy mocno się zaświeciły)

Ku mojemu zaskoczeniu na moich oczach oblizała swoje wargi i wydała z siebie pomruk jak Dinah po dobrym jedzeniu.

-Jestem bardzo pyszna kochanie.
(Nie wytrzymałam)

Wjechałam w nią trzema palcami odrazu co spowodowało cudowny krzyk u niej i wygięcie się w łuk plus mocne podrapanie moich pleców.

-Lauren...ohh...tak...proszę szybciej.
(Tak cudownie krzyczy i się wije)

W pewnym momencie ściąga ze mnie stanik co powoduje u mnie lekkie jęknięcie. Jestem w niej podczas gdy z rozkoszy ona mnie gryzie i mocno drapie.

-Lauren...j-jj-ja z-zz-zaraz...OHHH KURWAAA.
(Punkt kulminacyjny)

Miała tak mocny orgazm,że wyciekło z jej ciasnej i już,mniej nabrzmiałej cipki troszkę jej soczku. Ohhh mam pościel do wymiany. Jednak nagle obróciła nas tak,że to ja byłam pod nią. Czułam jak jej wilgotne miejsce ociera sie o moje czarne spodenki. Japierdole. Nachyla się nade mną i patrzy mi prosto w oczy.

-Może,teraz posmakujemy ciebie co kochanie?
(Zrobiłam się w chuj czerwona)

Camila*

"Reflection" // Camren [ Zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz