27.

1K 77 10
                                    

Camila*

Nie,miałam ochoty na dalsze rozmowy z Alexą czy dziewczynami. Uznałam poprostu,że odpoczne przy tym nagraniu i tyle. Naprawdę chciałabym znać te cholerną prawdę. W dodatku Lauren ma coraz mniej czasu co mnie martwi. Nie chcę by dała tej suce wygrać. Nie za taką cenę. Wracam do domu z winem. Stwierdziłam,że nie będzie pierdolenia się bo nie mam ani czasu ani ochoty na to. Wchodzę do domu po dojechaniu i zaparkowaniu. Zamykam drzwi i zasiadam odrazu na,kanapie. Naprawde nie mam czasu. Czas leci. Odpalam laptopa i wkładam płytę. Klikam play i zaczynamy z tym tematem.

Widzę Michelle...o dziwo nie w grzecznych ubraniach jak,zawsze. Ma taki styl jak obecnie Lauren co mnie dziwi. I nagranie jest z tego domu. Z miejsca w którym siedzę. Okej...bez wina się nie.

-Witaj Camila.
Zapewne jesteś w szoku przywitaniem na samym starcie. Jednak powoli. Witam cię w nagraniu które posiada trzy części. Każda część może,być odtworzona w odstępie dwóch dni więc nic więcej nie ugrasz. Czemu mówię tylko do ciebie,teraz? Pierwsza część tego udanego dokumentu jest dla ciebie. Zatem powolutku i w miarę delikatnie.
To kogo widzisz teraz to prawdziwa ja. Jak to rozumieć? Tak naprawdę nigdy nie należałam do osób grzecznych,kulturalnych i siedzących na dupie. To nie było dla mnie,nigdy tak szczerze. Jednak skoro ktoś potrafi poświęcić dla ciebie wszystko...dlaczego ty nie zrobisz tego dla tej osoby?
Clara...nasza matka,chociaż...heh do matki to jej daleko. Od zawsze chciała swoje ambicję przerzucić na nas obie. Chociaż...hmmmmm no nie koniecznie. Pamiętam jak zawsze zastanawiało cię dlaczego,ona tak bardzo ma pretensję do mojej osoby? Od małego na nas dwie,to Lauren była tą która była spokojna,jednak nie,było problemów z nauką u nas,obu. Na samym starcie matka miała problem z wyborem zawodów. Ale pokładała nadzieję w Lauren,która sprzeciwiała się jej ze względu na,mnie. Nigdy nie miałam pretensji do niej o to bo nie byłam święta. I w,tym był problem. Pewnego dnia z mojej głupoty,zmieniłam nam obu plany i to dosyć mocno. Ukradłam z sejfu domowego pieniądze na naprawę mojego auta. Clara się domyśliła i wyrzuciła mnie z domu skoro nie miałam zamiaru zmienić swojego postępowania. Lauren tamtego wieczoru nie wytrzymała i spakowała się ze mną poprostu. Oczywiście Clara nie mogła tego wybaczyć nam obu w tym momencie. Przede wszystkim Lauren tego,że poszła ze mną. Namawiałam ją na powrót...jednak to na nic bo powiedziała mi wtedy,że to ja jestem jej rodziną i to mną chcę się opiekować. Tak trafiliśmy do Alexy i jej rodziców którzy się cieszyli z naszej obecności. I tak każda spełniała swoją pasję. Udało mi się nawet zaszczepić w niej pasję do aut i wyścigów. Jednak w trakcie naszej wyprowadzki zmieniła swój zawód ze względu na mnie co bolało. Lauren od zawsze nadawała się na,modelkę i piosenkarkę. Poszła w prawo za mną jednak na inną uczelnie. Pomimo tego,że dobrze jej szło i się w tym odnajdywała to wiedziałam,że to nie jest to co chciałaby robić. Byłam samolubna to prawda. Jednak kazała mi się tym nie zamartwiać. Nie było łatwo bo robiłam to każdego jebanego dnia. Ale tak nam leciały lata. Po wejściu na uczelnie poznałam Normani,Ally,Dinah...no i na końcu najwspanialszą osobę na świecie,Camile Cabello. Wiem,że to jest idiotyczne...ale zakochałam się od pierwszego wejrzenia w tobie. A gdy w końcu udało nam się porozmawiać to nie było dnia bym o tobie nie marzyła. Jednak nie miałam pojęcia,że przeniosłaś się wcześniej z uczelni gdzie uczyła się Lauren. Nigdy jej nie zauważyłaś bo ona była takim "kujonem" można by powiedzieć. Zawsze daleko od ludzi. Nie miałam pojęcia,że podkochuje się w tobie od roku jak nie lepiej. Była z tego powodu spina...nawet mocno bo zdecydowałam by nawet nie przyjeżdżała po mnie na uczelnię jednak to nie był koniec problemu. W końcu ty i ja zaczynamy się mieć ku sobie. Bardzo ale to bardzo pięknie. Ta impreza gdzie Mani siłą mnie zabiera na nią pamiętasz? Byłam ubrana inaczej i poszłam po picie,gdzie potem znowu się spotkaliśmy i byłam inaczej ubrana. To nie byłam ja. Nie miałam pojęcia,że Alexa została zaproszona na tę imprezę i zabrała Lauren. No ale cóż. Na tej pierwszej imprezie nie pocałowałaś mnie pierwszy raz. Spełniłaś marzenie mojej siostry i twój pierwszy pocałunek nie był ze mną. On od początku był twój i Lauren. Nie byłam na nią zła. Nie miałam,żalu czy pretensji. Bo to ja,jej zabrałam jedno z wielu marzeń. Ale odpuściła i schowała się w cień. Tak oto ty i ja zaczynaliśmy rozwijać relację. Lauren wyjechała i karierę rozwijała powoli jednak nie szło jej to dlatego nie,była aż,tak znana. Potem ta nasza,pierwsza poważna kłótnia pamietasz? O kupno auta. Ubrałam się i wyszłam. Akurat Laurem wróciła i pojechała ze mną,na wyścigi. Tam,wyzwanie rzucił mi brat od Ariany. Gadał mi i Lauren,że jak wygra to ci zaimponuje i cię zdobędzie. Tak też,wyścig został zaczęty. I ten jebany moment. Wyścigi były nielegalne więc wiadomo,że poszłabym siedzieć. Ledwo wyszłam z auta byłam zapłakana. Nie wiedziałam co się stało. Bałam się. Pamiętam jak Lauren dobiegła do mnie i odciągnęła od auta. Złapała moje policzki w swoje ręce i powiedziała:

-Nie martw się Michelle,zostaw wszystko,mnie,dobrze?

Tak zrobiłam ale byłam zdziwiona. Zabrała mnie na bok i kazała się przebrać. Nie chciałam się zgodzić ale policja już,jechała i zrobiłam to kurwa. Kazała mi biec przed siebie. Ona ruszyła do,niego by mu pomóc. Byłam zdziwiona. Pamiętasz? Wmówiłam ci,że mnie napadli i po problemie bo uwierzyłaś. Ale to nie było łatwe dla mnie. Dowiedziałam się od Alexy,że mamy problem. Lauren groziło więzienie...w dodatku chłopak z wyścigu zmarł. Załamałam się. Płakałam wtedy jak poszłam do więzienia do niej. Powiedzieć ci co Lauren zrobiła?
Uśmiechała się do mnie...tak normalnie z spokojem. Powiedziała mi,że oddaje mi nowe,życie i mam robić wszystko o czym marzę. Ale warunkiem było by się opiekować tobą i dbać o ciebie. Co potem czyniłam każdego dnia. Gdy Clara się o tym dowiedziała...oh dziewczyno co to się działo. Jednak powiedziałam jej,że będę teraz idealna co ją lekko ucieszyło. Jednak dlatego zawsze mi dogryzała jak potrafiła. A co z Lauren? Obydwoje wymazali ją z pamięci...z,życia,zdjęć rodzinnych i wszystkiego. Było jej wstyd za to,że Lauren zdecydowała się upaść za mnie. Na mnie znowu za to,że pozwoliłam jej upaść i poprostu zabrałam jej,życie. Ojciec to jebany pantofel. Nigdy o niej nie wspomnieli. Ja i Alexa byłyśmy przy Lauren każdego dnia. Gdy doszło do wypadku w więzieniu gdzieś uczyniono jej krzywdę...gdzie doszło prawie do tego...czar przelał moją gorycz. Lauren uniewinniono. Jednak postanowiła ponownie wyjechać. Ja z czasem zauważyłam,że w naszym mieście dzieje sie coś nie tak. Odczuwałam nie raz wrażenie,że dzieje się coś złego. Myślałam,że mam paranoje...ale tamtego dnia gdy przyszłam do ciebie z wieścią o nowym autku...nie,było kupione bez powodu. Moje poprzednie auto zostało uszkodzone co zauważył Shawn. Zatrudniłam go po tym jak dziwnym trapem ten detektyw co szukał paru informacji nagle zginął w wypadku samochodowym. Śledzenie nas...ciebie i mnie z osobna. Uszkodzenia maszyn. To było totalnie nie,tak. Nic nie wiedziałaś,nie czułaś niebezpieczeństwa czy obawy oraz wzroku obcej osoby na sobie. Byłam cwana tak samo,jak Lauren i Alexa. Poszperałyśmy troszkę w,życiorysie tego chłopaka. Dowiedziałam się,że była luba Lauren...Ariana była siostrą idioty który z brakiem doświadczenia sam odebrał sobie,życie. Nawet miałam z nią rozmowę. Zaproponowałam jej dwa miliony dolarów za danie nam spokoju. Powiedziałam,że zapomnę o sprawie bo doskonale wiedziałam,że to ona. Była uparta i jak dla mnie chora psychicznie bo powiedziała,że to nie koniec zabawy. Poprostu pojechała. Stwierdziłam,że koniec pierdolenia się i Shawn z swoim mężem jej szukali. Ale jakby nigdy jej nie było. Poprostu pstryk i nie ma kobity. Był spokój. Auto zdało przegląd i cacy nie?
Powiem ci,że domyślam się iż,nie jestem z wami już,właśnie przez jakiś wypadek z którymś z moich aut. Wiem to będzie dla ciebie pojebane,wiedzieć o czymś taki i jeździć mimo to. Ale nie mogłam się temu oprzeć. Bałam się. Dlatego wprowadziłam z Alexą plan nagrań i tego wszystkiego co było do tej pory. Znałam moją siostrę. Ciebie wystarczająco by domyślić się do czego dojdzie po pojawieniu się Lauren w twoim,życiu. Chyba się nie myliłam nie?
Tylko szkoda,że nie dane będzie mi widzieć i wiedzieć jak potoczy się wasza historia.
Druga część nagrania za dwa dni kochanie.
Dozobaczenia Cami...kocham cię cholernia mocno...każdego dnia jestem duchem obok każdej z was.

Nagranie gaśnie. Ja niewiem co mam powiedzieć. W głowie mam natłok myśli. Staram się przypomnieć sobie każdą sytuację...Jezus Maria...Michelle zniszczyła również,życie moje i dziewczyn. Ale w jakim celu?

(POOOOLSAAAAAAT)

Miłego Czytanka^^

Spóźnione ale zawsze.
Wesołych Świąt moi drodzy i mokrego dyngusa.

Życzy autorka i przyjaciółka z powieści na faktach.

"Reflection" // Camren [ Zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz