✏4✏

3.4K 97 16
                                    

Szłam do szkoły. Cały czas myślałam o tym co się działo w tamtą noc.

Przekroczyłam bramę szkoły. Odrazu przywitał się ze mną znajomy.
-Hej młoda
-Młoda?
-Tak. Jesteś młodsza o trzy misiące. Więc młoda-uśmiechnął się jak głupkowato.
-Marek
-No co?
-Nic-Zaśmiałam się.
-Chcesz poznać moją paczkę?
-No...mogę-i tak ruszyliśmy do grona znajomych Marka. Przewitałam się i zaczęliśmy gadać. Kasia jest spoko, Bartek nawet okej. A blondyn też jest okej. Nawet go polubiłam.  Dziewczyna mnie szturchneła
-Eee-zaczęła szeptem.-Remek gapi się na ciebie
-Napewno nie. Nawet nie wie o moim istnieniu-powiedziałam.
-Jak to nie wie? Chodzi z Tobą i z Markiem do klasy.
-No i to tyle. Co ty wymyślasz?
-Ja nie wymyślam młoda-powiedziała tak samo jak chłopak. Kiedy oni tak gadali to wzrokiem szukałam bruneta. I kiedy go napotkałam faktycznie patrzy się. Ale na naszą grupę i tyle.
-Ja idę?
-Gdzie?
-Do toalety
I poszłam.

Na lekcji byłam nieobecna. Cały czas myślałam o tym. O tym że dlaczego mnie nie zabił? Każdy mówi że jest drugim niebezpiecznym człowiekiem na ziemi. Oczywiście że drugim bo Joker jest numerem jeden.
Aktualnie mamy lekcję matmy. Bardzo nie lubię tego przedmiotu.








⭐cenię
💬kocham











~Wi~

Bad BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz