✏14✏

2.6K 86 10
                                    

Weszłam do budynku szkoły. Szukałam Marka, ale nigdzie go nie było. Więc po kilku minutach poszukiwania ruszyłam do klasy.

Siedziałam na lekcji już chyba z dziesięć minut. Nie było Marka i Reziego. Czekajcie. Ktoś wszedł. Oo Mareczek.
-Przepraszam za spóźnienie
-Dobrze siadaj.-usiadł ze mną.
Rozpakował się i zaczął do mnie mówić.
-Słyszałaś?
-O czym?
-Maska znowu kogoś zabiła. I zostawił informację-mówił szeptem. Spojrzałam na niego ździwiona. Skąd on o tym wie?
-Skąd wiesz?
-Bo przed chwilą leciało w wiadomościach.
-Jaka była informacja?
-Czy ja muszę Tobie wszystko mówić-wyprostował się uśmiechnięty
-Ejj...no mów
-Cii bo lekcja jest-powiedział.
Dlaczego nie chce mi powiedzieć?

Wyszłam na przerwę i weszłam w google.
Jest mam.
Pisze że dzisiaj Maska zabiła. I to było około drugiej w nocy. I zostawił informację. Tylko nikt nie wie o co jej chodzi. Nosz kurde!! Ale jak to?

Weszłam do domu. Dereka nie ma, bo jest w pracy. I dobrze. Boję się go. I to strasznie.
Ruszyłam do swojego pokoju. W kąt rzuciłam plecak i zeszłam na dół do kuchni.
Zrobiłam sobie szybko frytki i usiadłam przy stole. Wyjęłam telefon i zaczęłam pisać do mamy.

Ja: Hej

Po kilku minutach dostałam odpowiedź.

Mama: Hej córcia. Jak tam?

Ja: A dobrze. A u Ciebie? Dajesz radę w pracy?

Mama: No wiesz jak jest. Zapierdziel. A jak tam w szkole? Masz już jakiś znajomych?

Ja: Mam.  Ale nudno bez Ciebie

Mama: Dasz radę. A jak Derek? Dogadujecie się?

Ja: Noo..nawet. Jest tak jak było przed twoim wyjazdem

Mama: To dobrze. Muszę iść pa

Ja: Pa

Nie powiem jej nic o Dereku. Jak narazie...
Pomyłam naczynia i poszłam na górę. Odrobiłam lekcję.

Aktualnie leżę teraz na łóżku. Po kilku minutach usłyszałam jak ktoś wszedł do domu.
-Jezu tylko nie on...-powiedziałam wkurzona i wystraszona.

Ciekawe kim jest maska.






⭐-cenię
💬-kocham



~Wi~

Bad BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz