Yeosang niewiele pamiętał kiedy obudził się. Wiedział jedynie, że nie znajduje się w swoim pokoju i że musiał się o coś głową uderzyć, bo ta aż cała pulsowała.
— Śpiąca królewna w końcu się obudziła – ktoś powiedział, a Yeosangowi zajęło chwilę by zorientować się do kogo należy głos.
Należał on do jego przyjaciółki, która stała oparta o ścianę naprzeciwko łóżka, gdzie leżał Yeosang.
— Rose? – wyszeptał. – Co ty tu robisz?
Ta przewróciła oczami i podeszła bliżej, ale wciąż patrzyła na niego pogardliwie.
Yeosang próbował podnieść się z łóżka, ale wtedy zobaczył, że jego nadgarstek jest zakuty w łańcuch przypięty do metalowej ramy łóżka.
— Nie rozumiem – powiedział będąc bliski płaczu. – Co się dzieje, powiedz mi!
— Nie musisz – westchnęła. – Właściwie tylko jedno musisz wiedzieć, od dzisiaj należysz do district wolf.
***
Yeosang od zawsze wiedział, że jego życie nie będzie szczęśliwe, usłane różami czy po prostu normalne. Ale nigdy nie spodziewał się, że zostanie członkiem gangu pod przymusem. I to nie tylko pod przymusem jego wroga, Sana, ale także swojej przyjaciółki, która była o wiele gorsza niż mogłoby się mu wydawać.
— A teraz posłuchaj –powiedział San stojąc przed Yeosangiem. – Jesteś mój, więc zawsze chodzisz ze mną albo z ochroniarzem, którego ja ci wyznaczę, jasne?
Yeosang nie zamierzał odpowiadać. Wciąż był w ogromnym szoku. Poza tym on z natury był buntownikiem, więc nawet jeśli zdrowy rozsądek wręcz krzyczał, że ma odpowiedzieć, to on wciąż trzymał usta zamknięte.
— Nie zrozumiesz po dobroci, to będzie po złości – złapał młodszego za ramiona, zamachnął się i uderzył go otwartą dłonią w policzek sprawiając, że głowa bruneta niemalże wypadła z orbity, a samo uderzenie zostawiło czerwony ślad i pulsujący ból. Najprawdopodobniej, pojawi się tam siniak.
— Rozumiem – wyszeptał Kang i próbował powstrzymać łzy, co wcale nie było takie łatwe.
— Super, a teraz Lisa się tobą zajmie, musisz jakoś wyglądać jak na kurwę przystało – uśmiechnął się wrednia. – A potem poznasz tego słowa znaczenie.
Wyszeptał pochylają się nad jego uchem, które delikatnie przygryzł, sprawiając, że Yeosangowi włosy stanęły dęba.
To co mówił San brzmiało strasznie, ale był zbyt słaby, i wciąż miał skute ręce, żeby w jakikolwiek sposób walczyć. Też to, że w pokoju, w którym się znajdował było zbyt wiele silniejszych od niego osób, kompletnie gasiło jego nadzieję na wydostanie się.
— No dajesz, słoneczko, nie mamy całego dnia – pospieszała go Lisa, kiedy ten ociągał się z rozebraniem się.
Czuł się cholernie niekomfortowo, ale po drugim śladzie na policzku, tym razem lewym, postanowił współpracować. Jednak nie samo rozbieranie się było straszne, ale też to, co miało się zadziać. Otóż miał on zostać ogolony na wszystkich częściach ciała prócz głowy, czyli też w miejscach intymnych. Nie to, że nigdy nie próbował tego robić, ale teraz miała to robić Lisa i przyglądało się temu parę starych dziadów, którzy niemalże pieprzyli Yeosanga swoimi oczami.
— A oni muszą tu być? – spytał cicho dziewczyny, która przez chwile się nie odzywała.
— Dobra, wynocha! – krzyknęła do mężczyzn i pokazała palcem na drzwi, a kiedy ci wyszli zwróciła się ponownie do Yeosanga. – Pospiesz się albo San znowu tu przylezie, a zakrycie kolejnego siniaka może być kłopotliwe.
Yeosang westchnął na jej słowa, czy to tak ma od teraz wyglądać jego życie? Jakaś obca dziewczyna ma go ''upiększać", a San ma być jego katem i kochankiem jednocześnie?
Po jakiś 40 minutach tortura golenie się skończyła, ale ta miała jeszcze pofarbować włosy, uczesać, ubrać i... Kolejną cechą, która świadczyła, że jest się w District Wolf był tatuaż wilka na przedramieniu. Yeosang jeszcze o tym nie wiedział, bo gdyby tak było to już dawno by zemdlał ze strachu. Ale cóż, niech jeszcze przez chwilę żyje w błogiej niewiedzy.
—W tych włosach będzie ci o wiele lepiej niż w czarnych – powiedziała nakładając rozjaśniacz na jego włosy.
W międzyczasie do pomieszczenia ponownie wszedł San. On również się wyglądał inaczej, związał swoje przydługie włosy w kiteczka i był w dresach i zwykłej koszulce. Wyglądał tak normalnie, co było wręcz niedorzeczne.
— Stawiał się jeszcze? – spytał kładąc dłoń na udzie Yeosanga i mocno zaciskając palce wokół kończyny, przez co Yeosang poruszył się delikatnie. – Bo mam taki ładny pasek, który jestem pewien, że będzie świetnie leżał na jego tyłku.
— Jest okej, jeszcze godzinka i skończę – Lisa uśmiechnęła się.
To co robiła Yeosangowi przypominało jej to jak wyglądały jej pierwsze dni w gangu.
Była na podobnej pozycji co Kang, też nie dołączyła dobrowolnie, jej chłopak, który jest ochroniarzem Sana, wciągnął ją w to. Tak jak brunet została obdarta z ubrań, dziewictwa i normalności. Ale nie żałuje, podoba jej się to, w jakiej sytuacji się znajduje. Ma pieniądze, imprezy co tydzień i jej chłopak jest świetny w tych sprawach.
***
— A teraz pozbędziemy się twojego dziewictwa – San wyszeptał Yeosangowi do ucha, który ponownie nie był w stanie się ruszyć.
Jego nadgarstki i kostki zostały przypięte do ram łóżka, a on sam był zbyt sparaliżowany strachem żeby cokolwiek zrobić. Zostało mu tylko mieć nadzieję, że ktokolwiek mu pomoże. A jak wszyscy wiedzą, nadzieja jest matką głupich.
CZYTASZ
District Wolf ✔️
FanfictionOh, to boli? Zobaczysz co za chwilę z tobą zrobię. SAN + YEOSANG Dużo przemocy, opisów morderstw itd. mpreg San tops, Yeosang bottom Początek: 20/05/19 Zakończone: 02/06/20