1. Wspomnienia

1.1K 24 9
                                    



Cześć, mam na imię Carly Johnson,jestem osobą pełną pasji i chęci do życia. Moim marzeniem od dzieciństwa jest wyjechanie do Hollywood i pójście tam do szkoły muzycznej.  Rodzice nie są zadowoleni z podjętej przeze mnie decyzji,woleliby żebym została prawniczką,tak jak mój ojciec. Od dzieciństwa pamiętam jak rodzice mówili,że będę wspaniałą prawniczką. Kocham swoich rodziców,ale oni mnie nie rozumieją,ale muzyka mnie rozumie. Rodzice nigdy mną się nie interesowali,zawsze najważniejsza była praca,często zostawałam sama w domu. Mimo to nie zniechęcałam się tak łatwo i za wszelką cenę starałam zwrócić uwagę rodziców. W wieku 14 lat postanowiłam zrezygnować,stwierdziłam,że i tak pierwszą rzeczą dla nich ważną będzie praca a dopiero później ja. 

Zapomniałam wam powiedzieć jak wyglądam i gdzie obecnie mieszkam a więc. Mieszkam w Miami i jestem brunetką z brązowymi oczami. Kocham muzykę, lubię też czytać książki i uwielbiam moje przyjaciółki,które pomagają mi zapomnieć o sytuacji rodzinnej. Mogę im zaufać,one tylko wiedzą o moich problemach. Moje przyjaciółki mają na imię, Kara Wilson,Betty Cooper i Taylor Brown. Znamy się od dzieciństwa,nigdy nie zapomnę jak się poznałyśmy.

-Mamo ja nie chcę iść do przedszkola!!!

- Zostajesz w przedszkolu. Bez gadania! - powiedziała powyższonym głosem.

Zostawiła mnie. Rozejrzałam się po sali ze szklanymi oczami. Zobaczyłam jak inne dzieci bawiły się w grupach. Za bardzo się bałam,żeby podejść do którejś z grup. Wtedy podbiegł do mnie chłopczyk i zaczął szarpać mnie za kucyki,zaczęłam płakać i krzyczeć,żeby mnie puścił.  W tym samym momencie trzy dziewczynki podbiegły do nas i odciągnęły chłopca i zaczęły na niego krzyczeć. Dwie dziewczynki zabrały go do pani a jedna z nich podeszła do mnie i przytuliła.

- Nie płacz. Jestem Kara a ty? 

- A ja Carly. - otarłam łzy i się uśmiechnęłam się. Podeszły do nas przyjaciółki Kary. 

- A to są Taylor i Betty. - przedstawiła ich Kara.

- Chcesz się z nami pobawić? - Zapytała Taylor. 

- Jasne 

- A zostaniesz naszą przyjaciółką?

- Tak

Już od małego były pomocne.  Wtedy postanowiłam,że nigdy ich nie stracę. Tak naprawdę to tylko one mnie wspierały w trudnych chwilach i nie pozwoliły się załamać kiedy rodzice przestali się mną interesować. Każda z nas jest utalentowana muzycznie jak i plastycznie.Kara świetnie gra na pianinie i śpiewa, Taylor perfekcyjnie gra na gitarze elektrycznej i śpiewa a Betty umie grać idealnie na wiolonczeli i śpiewa a ja umiem grać na gitarze klasycznej i śpiewam. I na dodatek Taylor i Betty świetnie rysują. Dobrze trafiłam z przyjaciółkami. Razem stwierdziłyśmy,że w weekendy będziemy grać i stworzymy tak jakby swój własny zespół. Postanowiłyśmy,że będziemy nazywać się "evil angels" . Uwielbiam grać z nimi zawsze jest dużo śmiechu i zabawy przy tworzeniu piosenek. 

Niestety z moich wspomnień wytrącił mnie głos rodzicielki i odgłos zamykanych drzwi.

- Carly, wychodzimy do pracy! 

Westchnęłam tylko. Zapomniałam wam powiedzieć,że moja mama jest reporterką. Moi rodzice wychodzą rano a wracają o 2 w nocy. Szczerze? To przyzwyczaiłam się do ich nieobecności. Zeszłam po schodach na korytarz i otworzyłam schowek , w którym trzymamy rzeczy do sprzątania domu. No co? Ktoś musi posprzątać dom. Pewnie myślicie,czemu nie załatwimy sobie sprzątaczki. Otóż, rodzice nie lubią gdy ktoś obcy krząta się po ich domu. Dlatego to własnie ja muszę sprzątać w domu. 

Jutro jest niedziela,więc do rodziców przyjedzie ktoś  z ich pracy no więc dom musi wyglądać przyzwoicie. Całe sprzątanie zajęło mi z 3,5 godziny.A dlaczego tyle?Bo mieszkamy w willi i jednak trochę tych pomieszczeń jest. Po posprzątaniu poszłam się ubrać w strój do biegania. Napisałam jeszcze tylko do dziewczyn i wyszłam biegać.


Zakazana miłośćWhere stories live. Discover now