18. Inna droga

166 4 0
                                    

Minęły dwa dni odkąd roz stałam się z Bryanem. Starałam się udawać,że wszystko w porządku,że ze mną wszystko gra.  Tak na prawdę nic nie grało.

Wczoraj wyjechał. Ja też nie mogę tu zostać,za dużo rzeczy mi o nim przypomina. Jutro wyjadę,mam swoje oszczędności,starczy mi na jakieś dwa miesiące. Myślę,że w tym czasie znajdę jakąś pracę i będę w stanie normalnie funkcjonować.

Dziś jest sobota,więc mamy wolne. Ogólnie to za jakiś miesiąc będzie koniec szkoły. Dyrektorka powiedziała,że jeśli chce wyjechać to muszę zdać egzaminy końcowe już teraz. Nie boję się ich,bo wiem,że jestem do nich świetnie przygotowana. Uczyłam się do nich z dwa tygodnie. Materiału nie ma dużo,dlatego o nic się nie boję. 

Jedyne za czym będę tęsknić będzie cała nasza paczka, łącznie z moim bratem. Świetnie się wszyscy dogadają. Nie chce ich zostawiać,ale muszę. Tu bym tylko leżała w łóżku i płakała,nie nadawałabym się do niczego.  Dlatego muszę wyjechać,muszę zapomnieć.

Do pokoju weszła Kara z Tay. Usiadły koło mnie i przytuliły.

- Rozumiemy,że musisz wyjechać. Wiemy jak teraz cierpisz. Tylko dzwoń do nas codziennie. - Kara jeszcze mocniej mnie uścisnęła.

- Będę za Tobą bardzo tęsknić. Pamiętasz? Zawsze byłyśmy razem,nigdy osobno. Nie wyobrażam se życia bez takiej przyjaciółki. - Po policzkach Taylor po płynęły łzy.

Zrobiło mi się przykro,że wyjeżdżam. Z moich oczu również wyleciały łzy. Na prawdę je kocham. Też nie wyobrażam se życia bez nich. Ale jeśli nie wyjadę to będzie ze mną źle. Płacz i żal będą mnie rozsadzać każdego dnia. Zniszczą mnie kawałek po kawałku.

- Dziewczyny,kocham Was jak siostry. Również nie chce was zostawiać,ale muszę to zrobić,żeby nie zwariować. Muszę się postarać zapomnieć,ale w tym miejscu tego nie umiem zrobić. Będę za wami tęsknić,jak za nikim innym. Pamiętajcie też o tym,że macie wspaniałych chłopaków,którzy nie zostawili was. Kochają was jak nikogo innego. Widze w ich oczach,  za każdym razem gdy na was spójrzą miłość,troskę i wsparcie.

Dziewczyny patrzyły na mnie przez dłuższą chwilę.

- No co?

- Po prostu zastanawiamy się dlaczego Bryan z Tobą nie został.

- Chciał,ale kazałam mu wyjechać. Wiedziałam,że to dla niego wielka szansa, od zawsze tego chciał. Teraz jest pewnie w trasie,pisze piosenki i poznaje nowych wspaniałych ludzi. Nie mogłam mu tego zabrać. 

- Jesteś kochaną osóbką. Robisz wszystko dla swoich bliskich,choć sama potrafisz przez to cierpieć.

Popatrzyłam na zegarek, już czas żebym zeszła na egzaminy. Przytuliłam dziewczyny ostatni raz. Bo wiedziałam,że już się nie zobaczymy,ponieważ od razu po egzaminach idę się spakować co zajmie mi sporo czasu. Potem będę szła spać i z samego rana mam odjazd. Dokładnie to o 6:20,dlatego muszę się wyspać.

- Kocham Was.

Uśmiechnęłam się do nich ze łzami w oczach,wychodząc z pokoju. Zeszłam po schodach. Moje obcasy wydawały cichy stukot.

Ubrałam się dziś w wcześniej wspomniane czarne buty na obcasie,czarną skórzaną spódnicę i do tego białą luźną bluzkę z dwiema dziurkami na samej górze,przez które była włożona czarna wstążka zawiązana w kokardke. Włosy mam związane w kucyka. Zostawiłam dwa pasemka z  przodu. Wyglądałam ładnie.

Doszłam do sali w której miałam mieć test. Weszłam do środka ,przygotowując się na ważną chwilę w moim życiu.

***
Wynik egzaminów dostanę dziś wieczorem. Jestem cholernie ciekawa co dostanę.

Udałam się do pokoju. Od razu rzuciłam się na łóżko, wtulając głowę w poduszkę. Jest godzina 15:40 A ja jeszcze muszę się spakować. Westchnęłam przeciągle powoli wstając z łóżka. Wyciągnęłam walizkę z pod łóżka i podeszłam do szafy wyciągając połowę swoich rzeczy. Zaczęłam je składać A potem wszystkie ułożyłam do walizki, wzięłam następną część moich rzeczy i zrobiłam z nimi to co z poprzednią kupką. 

Gdy skończyłam było gdzieś koło dziewiętnastej. Postanowiłam wziąść prysznic. Chwyciłam swoją piżame i weszłam do łazienki. Ściągnęłam z siebie ubrania i weszłam pod ciepły strumień wody. Woda dawała mi ukojenie,delikatnie odbywała moje ciało z potu dzisiejszego dnia. Wzięłam płyn i dokładnie umyłam swoje ciało. Spłukałam pianę,zakręciłam kurek i wyszłam spod prysznica. Wytarłam ręcznikiem swoje ciało i ubrałam się w piżame. Wyszłam z łazienki i położyłam się do łóżka,niemal od razu zasypiając.

***
Obudził mnie dźwięk budzika. Wstałam, wyłączając go. Rozciągnęłam się i wyciągnęłam z walizki ubrania w których dziś będę chodzić.

Ubrałam zwykłe dżinsy,niebiesko-biały luźny sweterek i białe sneakersy. Pomalowałam rzęsy tuszem A na usta nałożyłam smakową pomadkę. Włosy zostawiłam rozpuszczone.

Rozejrzałam się po pokoju. Tyle szczęścia,łez,wspólnie spędzonych chwil z przyjaciółmi. To wszystko co przeszłam. Zostanie w tym miejscu na zawsze. Ściany będą pamiętać mój płacz,śmiech i wiele innych emocji,które przeżywałam. Tyle się tu działo. Tyle zdołałam osiągnąć. Zaobserwowałam w sobie tyle zmian,nie wiem czy na lepsze czy na gorsze,ale się zmieniłam.

Zauważyłam kopertę z moim imieniem na biurku. Podeszłam i ją otworzyłam.

Szanowna Pani Johnson

Egzamin poszedł pani perfekcyjnie. Nie mamy przeciwwskazań do Pani wyjazdu,życzymy miłej podróży.

                   Pozdrawiam
                        Dyrektorka i nauczyciele

Uśmiechnęłam się do siebie. Udało się,zdałam. Włożyłam kopertę z kartką w środku do plecaka.

Chwyciłam rączkę od walizki. Wychodząc z pokoju ostatni raz popatrzyłam się na pokój. Następnie po cichu zamknęłam drzwi do pokoju Kary. Wyszłam na korytarz. Z Trudem zniosłam walizkę po schodach,ale się udało. Dalej wyszłam przed szkołe. Czekała już na mnie taksówka. Przywitałam się z kierowcą i podałam mu walizkę. Wsiadłam do samochodu w tym samym czasie co facet.

- Gdzie Panią zawieść? - zapytał uprzejmie.

- Poproszę na lotnisko Rubina - odpowiedziałam również uprzejmym tonem.

Odwróciła się w stronę szkoły,ostatni raz patrząc się na nią. Mój wzrok powędrował na murek,na którym wylałam tyle łez.

Będę tęsknić za tym miejscem. Będę tęsknić za dziewczynami,chłopakami i Loganem.

Zakazana miłośćWhere stories live. Discover now