Już jutro zacznę chodzić na zajęcia, poznam nowych ludzi i będę robić to co mnie na prawdę interesuje. Muzyka od zawsze była częścią mojego życia i nigdy nie przestała nią być. Kiedy śpiewam lub gram to czuję się jakby ten świat nie istniał. Stwarzam swoją utopię. Miejsce gdzie na prawdę mogę być sobą,nikt mi nie rozkazuje i co najważniejsze mogę być tam sama,wolna od obelg świata. Z zadumania wyrwał mnie głos Kary.
- Mamy gości.
- Kto przyszedł?
- Dyrektorka z Bryanem i Harrym
Wstałam z mojego bardzo wygodnego łóżka z westchnieniem. Poszłam do pokoju Kary,miałyśmy bardzo fajny pokój bo żeby wejść do pokoju Kary musiałam tylko przejść przez drzwi tak samo miałam z łazienką. Już po chwili ujrzałam dosyć niską starszą panią z blond włosami na których odbijała się siwizna.
- Dzień dobry - skinęłam głową.
- Witam, mam na imię Penelopy Pirs, jak się wam podoba pokój? - zapytała uprzejmie.
- Jest tu bardzo ładnie. Podoba mi się wystrój.
- Trafiliście w moje kolory.
- Miło mi to słyszeć. Od jutra zaczynacie zajęcia,no dobrze dziewczyny to życzę wam miłego dnia i wam też chłopcy - uśmiechnęła się i wyszła.
- Miła kobieta - powiedziałam.
- Jest najlepsza i najmilsza - oznajmił Harry.
- Chce zobaczyć twój pokój,przy okazji dowiem się jakie kolory lubisz - powiedział Bryan.
- Zapraszam - Uśmiechnęłam się.
Popatrzyłam się jeszcze na Harrego i podniosłam palca w górę. Teraz musi powiedzieć Karze,że mu się podoba. A on skinął głową i uśmiechnął się. Ruszyłam do pokoju, a za mną Bryan. Brunet wchodząc do pokoju zamknął za sobą drzwi. Usiadłam na łóżku opierając się o poduszki.Popatrzyłam się na Bryana ,rozglądał się po pokoju. Wyglądał na zamyślonego,jakby coś go trapiło.
- Bryan,wszystko w porządku?
Dopiero teraz na jego twarzy zagościł uśmiech. Wyrwałam go z zamyśleń.
- Tak.
- Wyglądałeś jakby coś cię trapiło.
- Nie no tak tylko myślałem o różnych rzeczach. To nic ważnego.
- No niech ci będzie,ale nie do końca mnie przekonałeś.
Uśmiechnął się do mnie i usiadł naprzeciwko mnie.
- Zagramy coś? - zapytał.
- No jasne!
Chwyciłam gitarę i podałam Bryanowi.
- Zagraj coś - uśmiechnęłam się.
- Chyba nawet wiem co - wyszczerzył się. Zachichotałam.
Zaczął śpiewać piosenkę Luki Rossiego " A ty bądź". Zauważyłam,że Bryan się do mnie uśmiecha kiedy zaczyna śpiewać, po chwili do niego dołączam. Pod koniec piosenki brunet się do mnie zbliżył.
- Muszę ci coś powiedzieć - wstrzymałam oddech.
- Słucham cię uważnie - zdobyłam się na te trzy słowa.
- No bo ja.... - nie dokończył bo do pokoju wpadli Kara z Harrym.
- Harry mi wszystko powiedział! - Krzyknęła rozpromieniona Kara.
YOU ARE READING
Zakazana miłość
Teen FictionGłównymi bohaterami jest niejaka Carly Johnson i Bryan Moore. Obydwoje posiadają wielkie zamiłowanie do muzyki oraz obydwoje mają 18 lat. Reszty dowiesz się czytając książkę obiecuję,że będzie ona bardzo ciekawa i będziecie ją czytać z przemiłą chę...