22. Dyskusje

177 9 2
                                    

Obudziłam się z uśmiechem na twarzy,już za niedługo będę mogła zobaczyć swoje przyjaciółki, tak bardzo się za nimi stęskniłam. Pamiętam jak z trudem je żegnałam,ale chciałam wtedy wyjechać. Najbardziej boję się tego,że manager wybierze Bryana do zespołu w którym będę z dziewczynami. Wiem,że nie powinnam aż tak bardzo tego przeżywać,ale nadal go kocham . Nawet ten rok nic nie zmienił w moich uczuciach co do niego, po prostu zapomniałam o nim na krótki czas. Teraz te wszystkie emocje,uczucia wróciły. Przypomniałam sobie teraz jego słowa z wczoraj " Chce żebyśmy zostali przyjaciółmi" w sumie to się cieszę,ale też odczuwam smutek. Dobra Carly, przestań o tym myśleć. Skup się na karierze a nie na dawnej miłości,która teraz nawet nie powinna mieć znaczenia.

Wstałam z łóżka i zaczęłam się szykować,albowiem to już dziś będziemy mieli próbę do występu. Dowiedziałam się,że Charlotte będzie śpiewać solówkę i nie dziwi mnie to bo słyszałam jak śpiewa. Ma przepiękny głos,nie ukrywam że trochę jej zazdroszczę,choć wiem że i tak z nimi już nie będę w zespole.

No bo w sumie każdy chciałby zaśpiewać solo przed paroma tysiącami ludzi,no dobra może nie każdy,ale osoby mające takie marzenia na pewno chcą. Pamiętam jak jako dziecko wchodziłam na trampolinę, udawając że jest ona sceną i od grywałam koncert. Później przychodziła mama i krzyczała na mnie,żebym się tak nie darła bo sąsiedzi będą narzekać. Westchnęłam głęboko.

Dziś miałam na sobie czarną obcisłą bluzkę na ramiączkach, różową spódnice i czarne adidasy. Na nadgarstek założyłam czarną bransoletkę z zawieszką przedstawiająca łabędzia. Założyłam jeszcze złote kolczyki i gotowa poszłam do kuchni.

Wchodząc zauważyłam jak Ethan obrzuca Chloe mąką. Próbowałam się nie zaśmiać gdy mąka rozbrysneła się na jej twarzy. Dziewczyna próbowała zetrzeć produkt z twarzy,ale na jej nieszczęście, zmyła przy tym makijaż, pokazując wiele dużych i ochydnie wyglądających pryszczy.

- Chloe no bo wiesz, ty właśnie zmyłaś swój makijaż i no ten...ehem...lepiej popatrz w lustro. - Ethan próbował poinformować ją o tym jak teraz wygląda.

Dziewczyna nie wiedząc o co mu chodzi, wzięła telefon i prawdopodobnie włączyła aparat. Po chwili jej źrenice się powiększyły i wydała z siebie okropny krzyk. Zostałam pchnięta na ścianę w dość bolesny sposób, mój bark zaczął boleć niemiłosiernie. Jednak wstrzymałam łzy i postarałam się o drobny uśmiech.

- Chcesz coś specjalnego na śniadanie? I gdzie są wszyscy? - Chciałam rozluźnić atmosferę.

- Tak, poproszę gofry z bitą śmietaną i owocami. Oni chyba jeszcze śpią, oprócz Chloe, oczywiście. - wzruszył ramionami.

- A tak w ogóle to która jest godzina?

- Jest gdzieś koło dziewiątej a dokładnie to jest godzina dziewiąta piętnaście.

- Okej, dziękuję.

- Boli cię bark? Bo zauważyłem jak się zkwasiłaś kiedy Chloe pchnęła cię na ścianę. - zapytał zmartwiony.

- Nie nie wszystko jest w porządku, nic mnie nie boli. - Skłamałam.

Tak na prawdę bark mnie bardzo boli i obawiam się,że będę miała siniaka wielkości słonia. No dobra może nie słonia,ale dość dużego. Nie chce żeby się martwił, nie chce żeby się zadręczał.

- Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. - popatrzył na mnie z ukosa.

- Niedrąż tematu,nic się nie stało. Wszystko dobrze.

- To moja wina, ja ją sprowokowałem. Chciałem tylko zażartować a ona wzięła moje słowa na poważnie. Potem prysnęła na mnie wodą z butelki, no to musiałem się odwdzięczyć mąką. Ona w ogóle nie kuma żartów, wszystko bierze na poważnie.

Zakazana miłośćWhere stories live. Discover now