20.

1K 29 3
                                    

- Pomóc Ci w czymś babciu? - zapytałam chodząc po domu w cieplutkich kapcioszkach, które sobie kupiłam wczoraj z Justinem.

- Nie, Ariana, dziękuję - uśmiechnęła się - możesz pooglądać sobie telewizję. Jak babcia powiedziała, tak zrobiłam. Usiadłam na skórzanej, kremowej kanapie owijając się uprzednio kocem. Położyłam się wygodnie i ułożyłam poduszkę pod głową. Leżąc i oglądając tak telewizję zaczęłam myśleć o moim pocałunku z Justinem. Nic to dla niego nie znaczyło? Nic o tym nie mówił, więc to chyba znaczy, że nie. Nagle z tego powodu zrobiło mi się niesamowicie przykro, pierwszy raz czuję, że naprawdę mi na kimś zależy, a ta osoba nic do mnie nie czuje. Już wiem jak czuli się chłopcy, którym ja się podobałam. Okropne uczucie. Muszę przestać o tym myśleć, jak widać, był to jednorazowy pocałunek, który dla Justina nic nie znaczył i tyle, niepotrzebnie zrobiłam sobie jakiekolwiek nadzieje. Nie zorientowałam się kiedy zrobiłam się senna i przez te moje wszystkie myśli zasnęłam.

- ...Tak, pozwalam Ci się kochać - powiedziałam do Justina, który patrzył mi głęboko w oczy. Jest tak bardzo przystojny. Nigdy nie spodziewałam się, że spotkam na swojej drodze chłopaka takiego jak on, Justin zmienił moje życie o sto osiemdziesiąt stopni.

- Teraz jestem najszczęśliwszym facetem na świecie - odpowiedział z ogromnym uśmiechem i pogładził swoją dłonią mój policzek.

- Jezus Maria - szybko zerwałam się ze snu do pozycji siedzącej i złapałam się za klatkę piersiową

- Co się stało? - zapytała zaniepokojona babcia

- nie, nic. Miałam dziwny sen, która godzina? - odpowiedziałam szybko, nie wiedziałam co się dzieje wokół mnie

- osiemnasta trzydzieści - oznajmiła wzruszając ramionami, naprawdę spałam dwie godziny? - Justin tu był

- co? - kiedy to usłyszałam, natychmiast wstałam z kanapy - jak to, kiedy? Co tu robił?

- moment, spokojnie - zachichotała babcia - już wszystko Ci tłumaczę. Przyszedł jakieś pół godziny temu i chciał zaprosić Cię na spotkanie z jego znajomymi dziś wieczorem u niego, ale spałaś, więc wolał Cię nie budzić.

- dlaczego tego nie zrobiliście? - jęknęłam w pośpiechu szybko chodząc po pomieszczeniu, szukając swojego telefonu

- myślałam, że on to zrobi - westchnęła i wzruszyła ramionami - ale podszedł do Ciebie i obserwował jak śpisz, coś tam jeszcze robił, ale nie przyglądałam się - uśmiechnęła się rozpromieniona, a ja natychmiast złapałam się za policzek, przypominając sobie mój sen, w którym chłopak dotykał mojej twarzy. - nie powiem, było to bardzo urocze

- muszę iść się wyszykować - odpowiedziałam szybko - dzięki babciu - wbiegłam po schodach i znalazłam się w moim pokoju. Poszłam pod prysznic i po niecałych dziesięciu minutach z niego wyszłam. Wysuszyłam włosy i uczesałam je w wysokiego kucyka, który sięgał mi już prawie do końca pleców, zrobiłam pełny makijaż, razem z kreskami eyelinerem. Wybrałam sobie czarne obcisłe zwykłe spodnie z wysokim stanem i przylegający, czarny crop top z długim rękawem. Kiedy byłam już całkiem gotowa, zegar pokazywał godzinę 19:36. Ostatni raz spojrzałam na siebie w lustrze i psiknęłam się kilka razy pierwszymi lepszymi perfumami, które stoją na komodzie. Założyłam moje teraz już ukochane vansy i zeszłam na dół.

- ufam Ci, że wrócisz o przyzwoitej porze - powiedziała babcia znad gazety, którą czytała

- kocham Cię, babciu - odpowiedziałam jej szczerze z całego serca i wyszłam z domu. Na zewnątrz było nadal ciepło, chociaż słońce już powoli zachodziło i wszędzie było pomarańczowo. To nie będzie dziwne, że przyjdę do Justina tak bez zapowiedzi? Przecież nawet nie napisałam mu sms'a...

HOLIDAYS x JBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz