26.

908 34 6
                                    

- a więc! - na scenę po kilkunastu minutach wszedł prowadzący. - otrzymałem już wyniki tegorocznego konkursu - trzymał wszystkich w napięciu, a ja myślałam, że żołądek podejdzie mi do gardła.

- tak czy inaczej, jestem z Ciebie ogromnie dumny, pamiętaj - szepnął stojący za mną Justin, dzięki czemu się uśmiechnęłam.

- uwaga! Trzecie miejsce zajmują... - mężczyzna popatrzył na kartkę, którą trzymał w dłoni - Tiffany i David z numerem 8! - krzyknął, a dookoła rozbrzmiał się głośny aplauz i gwizdy. Moje pięści zacisnęły się mocno, kiedy przeczytał drugie miejsce i również nie byłyśmy to my. - w końcu, oczekiwane pierwsze miejsce, zajmują... - kolejny raz spojrzał na kartkę, a ja myślałam, że zaraz zemdleję z podekscytowania. - Vanessa i Monica z numerem 11! Gratulujemy!

Kiedy to powiedział, wszystkie emocje ze mnie wypadły, a grupa naszych znajomych zaczęła przytulać mnie i Victorię, aby nas pocieszyć. Naprawdę szkoda, bo włożyłyśmy w to dużo pracy.

-no trudno, nie ma co się przejmować - powiedziałam do wszystkich - trzeba wykorzystać ten dzień - Nagle po widowni rozległ się szum spowodowany szeptami, a mężczyzna jeszcze raz wziął mikrofon do ręki.

- jeszcze jedna informacja z ostatniej chwili. - powiedział, a wzrok każdego padł na niego. - na pierwszym miejscu ex aequo razem z Vanessą i Monicą znajdują się... Victoria i Ariana z numeru 5! - usłyszałyśmy i zaskoczone popatrzyłyśmy na siebie z podniesionymi brwiami. Momentalnie wpadłyśmy sobie w ramiona i zaczęliśmy skakać. W tym samym czasie były chyba najgłośniejsze oklaski jakie w życiu słyszałam. Szybko wybiegłyśmy na scenę z ogromnymi uśmiechami. Mimo, że nie ma tu żadnych nagród, czuję ogromną satysfakcję z tego, że to zrobiłam. - gratuluję dziewczyny, byłyście świetne - odwrócił się do nas prowadzący i uścisnął nam dłonie z uśmiechem - głosowałem na was - puścił nam oczko, przez co zaśmiałyśmy się razem z nim.

Stałyśmy na scenie jeszcze chwilę, po czym wszyscy wygrani ustawili się w rzędzie i razem ukłoniliśmy się, dostając kolejny raz już dziś aplauz.

- teraz zapraszamy wszystkich do tańca! Za moment odbędzie się zabawa, życzę dobrej zabawy i jeszcze raz gratuluję! - ostatnie zdanie powiedział patrząc na nas. Z mojej twarzy nie mógł zejść uśmiech, byłam szczęśliwa jak dziecko.

*

Mój telefon pokazuje godzinę 21:26, dosyć wcześnie, a impreza trwa w najlepsze. Większość osób tańczy i świetnie się bawi. Przypominają mi się kluby z Nowego Jorku, ale jakoś nie tęsknię za tym. Wolę być tu i nie zadawać się z fałszywymi osobami, które były się ze mną tylko ze względu na pieniądze. Postanowiłam, że pójdę popatrzeć jak wszyscy tańczą. Podeszłam tam i już wiem, dlaczego nie mogłam znaleźć nigdzie moich znajomych. Tańczą i wygłupiają się do muzyki, którą puszcza DJ. Uśmiechnęłam się do siebie patrząc na nich. Oczywiście wśród grupy dostrzegłam dobrze bawiącego się Justina, który co chwila się uśmiecha. Kiedy tak na niego patrzę, czuję jakby świat miał się zaraz zatrzymać, wszyscy ludzie mieliby zniknąć i miałabym zostać ja. Ja i On. Ariana i Justin, Justin i Ariana, ale to ładnie brzmi.

- ale przystojny - z moich zamyśleń, czy moje imię pasuje do jego nazwiska wyrwała mnie rozmowa jakichś dwóch dziewczyn stojących obok mnie. Zastanawiałam się o kim mówią, ale nie musiałam się długo zastanawiać - jak tylko skończy tańczyć to zagaduję do niego

- on miał być mój! Wiesz, że Justin od dawna mi się podoba! - krzyknęła jedna z nich, a ja patrzyłam na nie kątem oka, starając się nie wyglądać dziwnie. Victoria miała rację mówiąc, że dużo dziewczyn się obok niego kręci.

- cicho bądź! Idzie tu! W końcu mnie zauważył, dobrze wyglądam? - zapytała szybko dziewczyna swojej koleżanki, a ja nawet nie zwróciłam uwagi, że Justin szedł w moją stronę. - życz mi powodzenia, już jest mój. - powiedziała z zadziornym uśmiechem i ruszyła w stronę chłopaka, który był coraz bliżej. Jestem ciekawa co dziewczyna ma zamiar zrobić.

Chłopak sprawnie wymijał wszystkich tańczących i stojących ludzi, aż wreszcie trafił na miejsce, gdzie stałam ja i wiele innych osób. Była to górka, na której jest dobry widok na oświetlone lampami miejsce, gdzie tańczą ludzie i jest DJ.

- Hej Justin, chciałbyś może zatańczyć najlepszy taniec w swoim życiu? - dziewczyna szybko wystartowała, a ja słysząc to niekontrolowanie parsknęłam, przez co zwróciłam na siebie uwagę jej przyjaciółeczki, która spojrzała na mnie z uniesionymi brwiami od góry do dołu.

- wybacz, nie mam teraz czasu - odpowiedział jej szybko i wyminął dziewczynę. Kilka sekund później stał już przede mną i wpatrywał się w moje oczy - dlaczego mi zniknęłaś, księżniczko? - zapytał i złapał mnie dekilatnie za nadgarstek. Czując to, w moim brzuchu pojawiło się łaskotanie, a dziewczyna stojąca obok nas wytrzeszczyła oczy i zaczęła szybko mówić coś do swojej przyjaciółki.

- musiałam ochłonąć - zaśmiałam się pod nosem. - byłam się przejść

- to chodź teraz ze mną - odpowiedział i jego dłoń zjechała na moją. Splótł nasze palce i zaczął wymijać osoby stojące za nami. Teraz naprawdę czułam się jak księżniczka. Szliśmy spokojnie cały czas trzymając się za ręce, naprawdę czułam w tym miejscu mrowienie. Znaleźliśmy się w dalekim od kogokolwiek miejscu, ale było widać tutaj kolorowe światełka i dobrze słychać muzykę, która głośno grała.

- te dziewczyny obok...

- tak, wiem - zaśmiał się chłopak przerywając mi - co roku chcą zwrócić na mnie swoją uwagę. - spojrzał na mnie i przegryzł wargę, przez co niekontrolowanie spojrzałam na jego usta - wyglądasz pięknie, Ariana

Kiedy chłopak to powiedział, uwiązł mi dech w piersiach. Nie wiedziałam co mam zrobić, jak się zachować. Uśmiechnęłam się i odwróciłam od chłopaka, podeszłam bliżej do płotu, który otacza ogromny teren imprezy, a chłopak tuż obok mnie.

- dziękuję - mruknęłam, a chłopak kolejny raz wziął moje dłonie i złapał je obie, stając naprzeciwko mnie. Czułam jak rośnie mi gula w gardle i ciężko mi się oddycha, czując jego bliskość.

- tak cholernie mi się podobasz - powiedział patrząc mi głęboko w oczy. A co ja mam powiedzieć? Stoi przede mną chłopak, który podoba się większości lasek w mieście i nie wiadomo czy nie jeszcze więcej! Justin położył swoją dłoń na mojej talii i przysunął mnie delikatnie do siebie. - uwielbiam tęsknić za Twoimi ustami, kiedy wiem, że niedługo będę je całował. - dodał, przez co oddech tym bardziej ugrzązł mi w gardle. Chłopak przegryzł wargę kolejny raz i przyciągnął mnie do siebie łącząc nasze usta. Nie czekając, szybko odwzajemniłam pocałunek i mimowolnie pociągnęłam chłopaka za koszulkę, aby był jeszcze bliżej mnie. Czując jego bliskość, wiem że jestem bezpieczna. Justin złapał mnie udo i podniósł moją nogę tak, aby go oplatała. Zdecydowanie jest to najlepszy pocałunek w moim życiu. Po chwili odsunęliśmy się od siebie patrząc sobie w oczy.

- jeśli to rodzice mi Ciebie zesłali, to będę im wdzięczna już do końca moich dni - wypaliłam szybko, ale z taką samą prędkością się zawstydziłam. Chłopak uśmiechnął się i przejechał dłonią po moim policzku i złożył kolejny, tym razem krótki pocałunek na moich ustach.

__

Podoba mi się ten rozdział.

Nie zapominajcie o gwiazdkach i kentarzach

HOLIDAYS x JBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz