17 lat później
- tak wiele wam zawdzięczam - powiedziałam stojąc przy grobie dziadków. - gdyby nie wy, nie byłabym teraz szczęśliwa. - uśmiechnęłam się i odeszłam w stronę bramy cmentarza. Mimo, że od ich śmierci minęło już kilka lat, staram się przyjeżdżać tu regularnie.
- dzięki nim oboje jesteśmy szczęśliwi -powiedział Justin i również się uśmiechnął. Szliśmy za ręce w stronę samochodu, trzymając się za ręce jak zawsze. Justin podszedł do drzwi pasażera i jako gentleman otworzył je, wpuszczając mnie do środka. Po prawie dwudziestu latach małżeństwa, on zachowuje się praktycznie tak samo jak na początku, jest naprawdę cudowny.
Jak jesteśmy w Kanadzie, zawsze przyjeżdżamy do rodziców Justina na kilka dni, bo nie ma sensu wynajmować jakiegoś hotelu, skoro mamy tu rodzinę.
Po kilku minutach jazdy, dojechaliśmy pod dom rodzinny mojego męża i wysiadając z auta, od razu zauważyłam nasze dzieci siedzące ze swoimi dziadkami przy stoliku na tarasie. Też tu często siedziałam z Justinem jak byliśmy młodzi.
- jak tam dzieciaki? - zapytałam widząc bardzo przystojnego, siedemnastoletniego chłopaka, który wygląda jak jego ojciec wyjęty z jakiegoś zdjęcia z młodzieńczych lat, a obok niego młodszą o trzy lata dziewczynkę, Alice, która otrzymała wygląd bardziej po mnie.
- też dopiero wróciliśmy - powiedziała brunetka, a ja i Justin usiedliśmy na krzesełkach naprzeciwko nich. - byliśmy na lodach z babcią - uśmiechnęła się.
*
- tak naprawdę to co oni takiego dla Ciebie zrobili, mamo? - zapytał Jack, mój syn, który usiadł obok mnie na kanapie w salonie.
- o czym mówisz? - zapytałam nie wiedząc o co chodzi.
- no o Twoich dziadków. Zawsze jak tu jesteśmy to mówisz właśnie coś w stylu, że gdyby nie oni to nie wiadomo co by teraz było. - wyjaśnił, a ja poprawiłam się, siadając po turecku, tak aby na niego patrzeć.
- o czym rozmawiacie? - zapytał Justin wchodzący z Alice do pokoju.
- Jack pyta co takiego dziadkowie dla mnie zrobili - uśmiechnęłam się. Cieszę się, że go to zainteresowało.
- długa historia - zaśmiał się mój mąż siadając na fotelu obok.
- ja też chcę posłuchać! - pisnęła Alice, przez co zachichotałam.
- no dobrze - zaczęłam z uśmiechem i zaczęłam opowiadać bardzo długą i skomplikowaną opowieść - kiedy miałam siedemnaście lat, tak jak ty...
___
W ten oto sposób kończy się nasz delikatny romans Justina i Ari, który mam nadzieję wam się spodobał!
Powiem szczerze, że też mi przykro jak to piszę, bo zżyłam się już z bohaterami, ale cóż, każda historia kiedyś się kończy.
Dziękuję za każdą gwiazdkę i komentarz, które od was dostałam, było mi naprawdę miło widząc, że ktoś lubi to co piszę.
Jeśli macie jakieś pytania, chętnie na nie odpowiem.
Jak będę publikować opowiadanie, nad którym pracuję, dam wam znać tutaj.
Mam nadzieję, że książka wam się podobała!
CZYTASZ
HOLIDAYS x JB
FanfictionAriana to rozpieszczona nastolatka, która wykorzystuje wszystko i wszystkich. Zrozumiała, że przelała falę goryczy, kiedy rodzice wysyłają ją na całe wakacje na wieś do dziadków. Poznaje tam chłopaka, który pokazuje jej inne, lepsze życie. Sceny 18+...