Ćwiczenia do naszego występu na mecz chłopaków zaczęły się trzy dni temu i jestem dumna z nowych dziewczyn, że tak szybko poradziły sobie z dość wymagającą choreografią. Jutro jest już mecz, więc dziś zostaję do późna z dziewczynami, które jeszcze muszą dopracować wszystko na ostatni guzik.
- naprawdę dobrze wam idzie dziewczyny - uśmiechnęłam się podnosząc głos tak, żeby każdy mnie słyszał. - jeszcze raz wszystko dokładnie przećwiczymy i na dziś koniec, bo już późno - dokończyłam patrząc na godzinę w moim telefonie, który pokazywał 16:23.
Cały układ powtórzyłyśmy bezbłędnie, więc jestem przekonana, że wszystko pójdzie dobrze.
- myślę, że następny występ będzie już z cheerleaderami i podnoszeniem, także pamiętajcie, żeby dobrze rozciągać się w domu! - powiedziałam do zbierających się dziewczyn w szatni. Czułam jak po moim czole spływają kropelki potu, zależy mi na tym, aby wszystko było dopracowane i zrobione najlepiej jak się da.
Przebrałam się w moje poprzednie ubrania i schowałam strój do torby, aby w domu dać go do prania. Weszłam do szatni i podeszłam do mojej szafki z której wzięłam książki, z których będę uczyć się na jutro. Wyszukałam kluczyki od mojego samochodu i wyszłam na parking szkolny. Niebo było ciemne i widać, że zbiera się na deszcz. Szybko weszłam do auta i wyjechałam w kierunku domu. Od rana nie mam kontaktu z Justinem, więc muszę koniecznie zadzwonić do niego jak będę w domu.
Po około dziesięciu minutach jazdy wjechałam do dużego garażu. Weszłam do windy i wybrałam odpowiednie piętro, drzwi zamknęły się i za kilka sekund byłam już na szóstym piętrze. Winda otworzyła się i moim oczom ukazało się nowoczesne wnętrze, do którego szybko weszłam.
- hej Mary - powiedziałam mijając gotującą coś gosposię.
- witaj panienko - uśmiechnęła się do mnie - zejdź zaraz coś zjeść, długo Cię dziś nie było i ominęłaś obiad
- miałam próbę do jutrzejszego występu na meczu piłki nożnej, dlatego się spóźniłam - odwzajemniłam jej uśmiech
- masz na coś ochotę? - zapytała wycierając dłonie o szmatkę, a ja oparłam się o duży stół.
- sama mogę zrobić sobie coś do jedzenia - wzruszyłam ramionami
- nie wygłupiaj się, powiedz co mam Ci zrobić - powiedziała marszcząc brwi.
- nie zaprzątaj sobie głowy, zaraz zrobię sobie tosty - odpowiedziałam biorąc jabłko z miski, która leży na stole
- tosty? - zapytała - może coś bardziej wyszukanego?
- dziękuję Mary, ale nie - powiedziałam wychodząc po schodach.
Weszłam do swojego pokoju i odłożyłam torbę z książkami obok biurka. Wyciągnęłam strój i dałam go do prania, żeby na jutro już wysechł. Wyciągnęłam książki na biurko i wzięłam telefon do ręki z zamiarem porozmawiania z Justinem. Wybrałam jego numer i zaczęłam dzwonić.
Jeden sygnał...
Drugi sygnał...
Trzeci sygnał...
- Tu poczta głosowa... - słysząc to rozłączyłam się unosząc brwi. Pewnie jest zajęty i nie ma czasu odebrać. Przecież oddzwoni tylko jak zobaczy, że dzwoniłam, tak, na pewno oddzwoni. Nie widzimy się już trzeci tydzień i to mnie powoli wykańcza. Odłożyłam telefon i zaczęłam robić notatkę z geografii na sprawdzian, który jest we wtorek.
Po około trzydziestu minutach nauki usłyszałam coś dziwnego, jakby jakieś ciche pukanie w szybę.
- zdawało Ci się, Ariana - powiedziałam sama do siebie - przecież nikt nie jest na tyle szalony, żeby wychodzić na szóste piętro schodami pożarowymi - parsknęłam, ale dźwięk znowu się powtórzył przez co się spięłam. - ej no o co chodzi? - zapytałam sama siebie i spojrzałam w stronę dużego, otwieranego okna. Nic nie zobaczyłam przez mleczną zasłonę, która jest zawieszona na karniszu, więc podeszłam bliżej i prawie się przewróciłam, kiedy zobaczyłam dużą, zakapturzoną postać, która kolejny raz zapukała w moje okno. Podeszłam bliżej i odsłoniłam zasłonę, lecz widząc znajomą twarz trochę ochłonęłam. Otworzyłam drzwi i nie mogłam uwierzyć w to co widzę.
CZYTASZ
HOLIDAYS x JB
FanfictionAriana to rozpieszczona nastolatka, która wykorzystuje wszystko i wszystkich. Zrozumiała, że przelała falę goryczy, kiedy rodzice wysyłają ją na całe wakacje na wieś do dziadków. Poznaje tam chłopaka, który pokazuje jej inne, lepsze życie. Sceny 18+...