- Skąd masz tego misia? - zapytałam, kiedy weszliśmy do domu.To dziwne, ale nie kojarzę tego pluszaka, którego właśnie Zoe trzymała w ręku.
- Dostałam.
Czy to od tej kobiety?!
- Miałaś nie rozmawiać z tą panią - oburzyłam się.
- Przepraszam - uniosła głowę w dół.
- Dlaczego nie słuchasz się nas? - wtrącił się Luke.
- Bo ta pani sama do mnie podeszła... - posmutniała.
Miała łzy w oczach.
Ale nie będziemy bagatelizować tej całej sytuacji...
To zbyt poważna sprawa!- Ale ona powiedziała, że zna tatusia i to bardzo dobrze - powiedziała nagle. - Myślałam, że jak znacie się, to znaczy że mogę... - szepnęła.
- Co ci powiedziała? - zapytał zdziwiony Luke.
- Że jestem śliczna i podobna do ciebie... - spojrzała smutno na swojego ojca. - Mówiła, że cię zna i dała mi pluszaka. I wiedziała jak się nazywasz, a nie wiem dlaczego, bo nic takiego jej nie powiedziałam.
- Mówiła czy jeszcze przyjdzie? - dopytywał.
- Nie, bo uciekła jak zbliżyła się pani. Tatusiu, ale ja przepraszam... - dodała.
- To nic, ale nie wolno tak po prostu z każdym rozmawiać - przytulił ją do siebie jednocześnie głaszcząc ją po plecach.
- Co o tym myślisz? - zapytał nagle.
- Nie wiem... Mogłaby być to jakaś twoja koleżanka, znajoma czy ktoś, ale to jest zbyt podejrzane...
- Jutro dowiemy się wszystkiego - pocałował mnie w głowę. - Będę czatować w samochodzie - zakończył, a gdy otwierałam buzię, aby coś powiedzieć, dodał: - Sam.
- Nie! - prawie krzyknęłam. - Jadę z tobą i koniec. Proszę cię tylko nie dyskutuj ze mną. Jestem w ciąży i nie mogę się denerwować - uniosłam dłoń w górę powstrzymując go przed wypowiedzią.
CZYTASZ
Świąteczne szczęście
RomanceDruga część Świątecznej miłości! Tu tak samo jak w poprzedniej części... Pojawią się dwadzieścia cztery rozdziały i będą one dodawane codziennie od pierwszego grudnia do Wigilii. Jest to druga część historii o Mary i Luke'u. Co nowego u nich? Tego...