- Nie, mamo - przerwałam jej. - Jest w porządku, a to przecież nie jest wina Luke'a. Coś jeszcze ona mówiła?- Że będzie walczyć o dziecko.
Wszyscy spojrzeliśmy na siebie.
I co robić?
Gdybym nie była w ciąży, to może udałoby się nam jakoś wyjechać. Gdzieś jak najdalej stąd, gdzieś gdzie nikt by nas nie znalazł, a w szczególności Victoria.Z drugiej strony to trochę tchórzostwo z naszej strony...
Więc chyba lepiej, że jest jak jest.
- Po tylu latach ona się pojawia? Czemu tak nagle? I myśli, że będzie wszystko w porządku, że Zoe się na nią rzuci i będzie szczęśliwa? - Luke zadawał pytania, ale bardziej do siebie niż do nas.
- Na kogo się rzucę? - nagle w salonie pojawiła się Zoe.
Czy słyszała wszystko?
Mam nadzieję, że nie.- Nikt, skarbie - odpowiedziałam cicho i bez przekonania.
- Mamo, co się stało?
Mamo.
Od kiedy zaczęła tak mnie nazywać, stałam się szczęśliwsza, jakby to dodało mi skrzydeł. Czułam się kochana i przywiązana z Zoe. Ona jest moją córką, może jej nie urodziłam, ale jestem, wychowuje ją z Luke'iem i bardzo ją kocham.
Zoe jest moją córką i nie jest dla mnie ważne czy mamy taką samą krew czy nie.
Jest moja tak samo jak ten maluszek, który jest pod moim sercem. I to się nigdy nie zmieni.
Do tej pory mam w pamięci moment, kiedy ją pierwszy raz zobaczyłam i jej pierwsze pytanie skierowane do mnie:
"Zostaniesz moją mamusią?"
- Bardzo cię kocham, wiesz? - uśmiechnęłam się nikle.
- No wiem - w jej oczach widziałam pełnię szczęścia.
CZYTASZ
Świąteczne szczęście
RomanceDruga część Świątecznej miłości! Tu tak samo jak w poprzedniej części... Pojawią się dwadzieścia cztery rozdziały i będą one dodawane codziennie od pierwszego grudnia do Wigilii. Jest to druga część historii o Mary i Luke'u. Co nowego u nich? Tego...