Świąteczne szczęście

Czekoladka 24

Nasze święta pierwszy raz odbędą się w naszym nowym, większym domu. Do tej pory nie wierzę, że Luke kupił nam mieszkanie, za moimi plecami.

Najlepsze jest to, że w ogóle się to nie wydało. Może przez tę całą sytuację z Victorią...

Jak na razie mamy z nią spokój i mam nadzieję, że tak już zostanie.

- Ale on jest słodki - Livia przeciągnęła ostatnie słowo, patrząc na Ethan'a, który leżał grzecznie w łóżeczku. - Zoe, jak ci się podoba braciszek? - zapytała dziewczynkę, która stała wpatrzona w chłopca.

- Bardzo - uśmiechnęła się szeroko. - Nie mogę się doczekać, aż w końcu będzie chodził. Z tatą będziemy uczyć go grać w piłkę.

- Ty wiesz, że Luke całkowicie zwariował na jego punkcie? - zaśmiałam się.

- To jest urocze - za to moja przyjaciółka się rozpływała.

Nie do końca wiedziałam czy to po tym, co jej powiedziałam, czy może przez Ethan'a.

- Kiedy zaczniemy ucztę? - do pokoju naszego synka wszedł Luke. - Głodny już jestem - jęknął.

Zaśmiałam się w głos.

- Już idziemy.

I tak jak powiedziałam, tak zrobiliśmy.

Zajęliśmy miejsca przy zastawionym stole i jak to jest w tradycji, rozpoczęliśmy Wigilię od dzielenia się opłatkiem. Każdy z każdym po kolei. Następnie zaczęliśmy w końcu jeść kolację, która była bardzo pyszna.
Potem kolędy, prezenty i wspólne rozmowy.

Kocham święta, a Wigilię szczególnie.

- Kocham cię, mamusiu - Zoe usiadła obok mnie i przytuliła się do mnie. - Jesteś najlepszą mamą na świecie.

- Ja ciebie też kocham, najbardziej na świecie, córeczko - pocałowałam ją w czubek głowy.

Wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku życzę ja, natilaskowik

************************************
Hejo! ❤️
Jak widzicie jest koniec świątecznego opowiadania, co jednocześnie oznacza, że dzisiaj Wigilia ^^
Wyłącznie kochani telefony i spędźcie czas ze swoją rodziną w ten dzień.
Życzę Wam wesołych świąt i wspaniałej kolacji wigilijnej spędzonej w gronie rodzinnym 😘

Czekam na Wasze komentarze i gwiazdki ☺️
♥️Pozdrawiam♥️