- Zoe, to ty jesteś moją córką - dopiero po tej wypowiedzi, spojrzała na dziecko.W tym momencie moje serce złamało się na milion malusieńkich kawałeczków.
"Ona jest moją córką!" - powtarzałam sobie w myślach.
- Co? - zapytała cicho, spoglądając na każdego z nas po kolei. - Przecież pani już raz się pomyliła - przypomniała jej.
- To ja jestem twoją mamą - niemalże krzyknęła.
Czułam, że w moich oczach zbierały się łzy. Kiedy byłam pewna, że zacznę płakać, usłyszałam moją córkę:
- Ale ja już mam mamę.
- Masz, ale mnie.
- Ty nie jesteś moją mamą - mówiła pewnym głosem. - To jest moja mama - mówiąc to, podeszła do mnie, tuląc się do mojego dużego brzuszka.
- Ale to ja ciebie urodziłam - Victoria nie dała za wygraną.
- Czego chcesz? - zapytał zrezygnowany Luke. - Pieniędzy?
- Chcę Zoe. To moja córka i...
- Ile chcesz? - mężczyzna przerwał jej. - Dam ci tyle ile będziesz chciała, tylko musisz napisać mi oświadczenie, w którym podpiszesz, że nigdy się do nas, a tym bardziej do Zoe nie zbliżysz!
Victoria zaśmiała się głośno.
- Taki jesteś? A co jeśli wszystko nagrywałam? Mam dowód, że nie jesteś takim jakim się wydaje...
- Zoe idź do pokoju - szepnęłam do dziewczynki, która od razu się mnie posłuchała i znikła w swoim pokoju.
- Cholera jasna! - krzyknął bezsilny Luke. - Teraz raz na zawsze zostawisz nas w spokoju i nigdy nie wrócisz! - wziął ją za ramię i szarpiąc się z nią, starał się wyprowadzić ją z domu.
- Zostaw mnie! - krzyczała.
- Ile chcesz? - zapytał rozzłoszczony, kiedy stali pod drzwiami.
- Trzydzieści tysięcy - odpowiedziała w końcu.
************************************
Hej! 😊
Co myślicie? ^^
Czekam na Wasze komentarze i gwiazdki ☺️♥️Pozdrawiam♥️
CZYTASZ
Świąteczne szczęście
RomanceDruga część Świątecznej miłości! Tu tak samo jak w poprzedniej części... Pojawią się dwadzieścia cztery rozdziały i będą one dodawane codziennie od pierwszego grudnia do Wigilii. Jest to druga część historii o Mary i Luke'u. Co nowego u nich? Tego...