Min Yerin POV
-w-wszystko? Czemu?
-myślisz że ja wiem?! Po prostu cię uwielbiam, strasznie chcę się do ciebie zbliżyć ale ciągle coś psuję. Czuję sie jak śmieć. Mówisz ze niszczę ci życie, a ja po prostu chcę być twoim przyjacielem.
-Kookie, to nie tak że psujesz. Wiesz wkurzyłam się, ale to nie znaczy że cię nie lubię. Po prostu nie chcę żeby ktokolwiek myślał że między nami jest coś więcej.Mimo że chciałabym tego... co? Nie fuj, przecież on jest chodzącym HIV'em...
-Rozumiem, ale proszę daj mi szansę, ja chcę cię poznać, a nawet nie miałem okazji, bo wszystko psułem.
-Nie psułeś... chciałeś pomóc. Czuję się lepiej bez Namjoona, tęsknie za nim ale lepiej mi bez niego. Dziewczyny są fałszywe, nie powinnam była się nimi przejmować. To tylko pustaki.
-Dziwnie się czuję jak przyznajesz mi rację.
-Uh, dobra. Ty stary kurwiu jak mogłeś mi to zrobić?! Lepiej?
-O wiele, chodź do klasy.Weszliśmy do środka i usiedliśmy razem w ławce. Było jeszcze jedno miejsce bo mieliśmy trzyosobowe ławki, dosiadł sie do nas Taehyung. Jednak lekcję spędziłam głównie z Kookiem. Tłumaczyłam mu twierdzenie Pitagorasa, mieliśmy to jako powtórzenie do sprawdzianu.
-Widzisz? A kwadrat plus B kwadrat równa się?
-Um...
-Myślałam ze ty tylko udajesz aż takiego głupiego, C kwadrat debilu C kwadrat!-uderzyłam go w potylicę.
-Hej! Mała, nie rób tak.
-Nie moja wina ze jesteś głupi.Po chwili zaczepił mnie Tae.
-Hm? Co chcesz truskawo?-spytałam pobłażliwie.
-Chcesz iść dziś ze mną na obiad po lekcjach?
-Um... Taehyung...
-Yerinssi idzie dzisiaj ze mną Hyung.
-Mogę iść z wami?
-Jas...
-Nie, mamy już plany. Sorry Taeś ale innym razem.
-Uh No dobra trudno-wrócił do pisania.Zaczęłam rysować na kartce trójkąt i dopisałam jakieś losowe liczby, a w międzyczasie Jungkook bazgrał w swoim zeszycie. Kątem oka widziałam że rysował... mnie? Byłam ślicznie ukazana.
-Ty wiesz że ja tak nie wyglądam prawda?
Twarz chłopaka zalał czerwony rumieniec, a ten patrzył w ławkę.
-W moich oczach tak wyglądasz.
-Tak ładnie?
-No, tak.
-Łaaał, Ggukie musisz lepiej chować emocje, wyglądasz jak burak.-zaśmiałam się.Boże jaka ja jestem spierdolona, mam dość. Chyba jedyne co jeszcze chce mi sie robić to Wattpad, tylko wasza aktywność jakoś sprawia ze nie czuje sie jak gowno i czuje sie potrzebna. Wasze komentarze dają mi uśmiech, delikatny ale jest, dziękuję. Życzę wam wesołych świąt. Bądźcie szczęśliwi, jako wy, nikt inny. Nie udawajcie kogoś innego, bo on nie przeżyje życia za was. W przerwę świąteczną będą maratony z utopii i rainism. W końcu jakoś się za to wzięłam. Dziękuję ze chociaż wy ze mną jesteście, jestescie wielcyyyy kocham was❤️❤️❤️
CZYTASZ
𝘙𝘢𝘪𝘯𝘪𝘴𝘮 // 𝘫.𝘫𝘬 [𝘻𝘢𝘬𝘰𝘯́𝘤𝘻𝘰𝘯𝘦]
Fanfiction𝘔𝘪𝘫𝘢𝘫𝘢̨ 𝘴𝘪𝘦̨ 𝘯𝘢 𝘬𝘰𝘳𝘺𝘵𝘢𝘳𝘻𝘢𝘤𝘩, 𝘯𝘢 𝘱𝘪𝘦𝘳𝘸𝘴𝘻𝘺 𝘳𝘻𝘶𝘵 𝘰𝘬𝘢 𝘮𝘰𝘻̇𝘯𝘢 𝘴𝘵𝘸𝘪𝘦𝘳𝘥𝘻𝘪𝘤́, 𝘻̇𝘦 𝘴𝘪𝘦̨ 𝘯𝘪𝘦𝘯𝘢𝘸𝘪𝘥𝘻𝘢̨. 𝘕𝘢𝘨𝘭𝘦 𝘥𝘸𝘢 𝘸𝘺𝘱𝘢𝘥𝘬𝘪 𝘭𝘢̨𝘤𝘻𝘢̨ 𝘪𝘤𝘩 𝘥𝘳𝘰𝘨𝘪, 𝘢 𝘮𝘰𝘻̇𝘦 𝘪 𝘴𝘦𝘳�...