Jeon JeongGuk POV
Chwilę jeszcze tak sobie dogadywaliśmy, gdy dziewczyna odrzekła.
-pójdę po lód dla twojego kolegi. Przyniosę ci czyste ręczniki byś mógł w spokoju wziąć prysznic. Jesteś brudny od błota. Naszykuję ci pościel. Jesteś głodny? Będę zaraz robić kolację.
-a co masz w menu?
Ja to bym chętnie zjadł ciebie... wait what? Tą Fionę od Shreka?
-Ramen?
(Jeśli ktoś nie wie to w Korei mówi sie ze zaprasza sie na ramen oznacza pójście do łóżka, ale to taki nieważny podtekścik)
-Ramen? Babo co ty mi proponujesz? Hormony ci chyba buzują.
-Jezu-walnęła buraka i zasłoniła z zawstydzenia twarz-nie to miałam na myśli. Po prostu zrobiłam Ramen, myślałam czy nie chciałbyś zjeść ze mną.
-Aish, już miałem nadzieję-CZY JA TO SERIO POWIEDZIAŁEM NA GŁOS?!
-Co?
-Jasne ale musisz być gotowa na to ze wpierdolę ci większość.
-spodziewałam się tego. Idę po ten lód.Dziewczyna wyszła. Rozejrzałem się po jej mieszkaniu i ujrzałem białe pianino. Obolały podszedłem do instrumentu. Usiadłem na krzesełku i zacząłem naciskać na klawisze. Moje naciski utworzyły melodię do piosenki Bruna Majora- Places we won't walk, aż poczułem się na tyle pewnie, że zacząłem delikatnie śpiewać.
Min Yerin POV
Wyszłam z kuchni trzymając torebkę z lodem i ręczniki. Zobaczyłam i usłyszałam Guka grającego na rodzinnym pianinie na którym grywał Yoongi w dzieciństwie. Gdy usłyszałam jego głos po prostu mnie zamurowało. Czemu nikt jeszcze nie wie o takim głosie? Chłopak się rozkręcił, a gdy już kończył swój występ chrząknęłam.
-khem... przyniosłam ci ten lód.
Zakłopotany Kook patrzył na mnie z przerażeniem.
- czy ty...
-Tak, słyszałam i widziałam. Nie wiedziałam że ludzie bez serca mogą tak pięknie grać i śpiewać. Proszę, to lód i ręczniki idź za chwilę pod prysznic, a ja w tym czasie przygotuję jedzenie.
-jasne, dziękuję.
-Hm??
-dziękuję że mi pomagasz. Mogłaś mnie tam zostawić. A ty jeszcze zapewniasz mi schronienie.
-może i w moich oczach jesteś tylko głupawym podrywaczem, ale to nie znaczy że ty mi nie pomogłeś. Mogłam ci się wygadać.
-Ale to co ty dla mnie robisz to coś innego.
-Dobra nie słódź mi już. Marsz pod prysznic!
-Dobrze mamo.Czy on powiedział do mnie mamo? No o takim fetyszu to jeszcze nie słyszałam.
Chłopak wstał z krzesełka przy pianinie i poczołgał się do... spiżarni.
-Kookie-Ugh czemu tak mówię?-dziękuję.
-za co? Ja powinienem kurwa przed tobą klęczeć.
-za to że chcesz mnie chronić.
-twój wygląd wystarczająco odstrasza, ale wiesz. Mimo że cie nie lubię to nie pozwolę by jakiś chuj bez manier i ograniczeń cię wykorzystał.
Chłopak odwrócił sie i szedł dalej w stronę drugiego pomieszczenia, które już było łazienką. Pociągnęłam go za nadgarstek w moją stronę i przytuliłam. Poczułam jego ręce splecione wokół mojej talii.-może zamiast spania coś obejrzymy?-spytał będąc w moim uścisku.
-jasne, umyj sie i coś wybierzemy.Czemu nagle tak dobrze sie dogadujemy? Może wypadki łącza ludzi? Nie wiem
Cringeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee, ale następne będą lepsze

CZYTASZ
𝘙𝘢𝘪𝘯𝘪𝘴𝘮 // 𝘫.𝘫𝘬 [𝘻𝘢𝘬𝘰𝘯́𝘤𝘻𝘰𝘯𝘦]
Fanfiction𝘔𝘪𝘫𝘢𝘫𝘢̨ 𝘴𝘪𝘦̨ 𝘯𝘢 𝘬𝘰𝘳𝘺𝘵𝘢𝘳𝘻𝘢𝘤𝘩, 𝘯𝘢 𝘱𝘪𝘦𝘳𝘸𝘴𝘻𝘺 𝘳𝘻𝘶𝘵 𝘰𝘬𝘢 𝘮𝘰𝘻̇𝘯𝘢 𝘴𝘵𝘸𝘪𝘦𝘳𝘥𝘻𝘪𝘤́, 𝘻̇𝘦 𝘴𝘪𝘦̨ 𝘯𝘪𝘦𝘯𝘢𝘸𝘪𝘥𝘻𝘢̨. 𝘕𝘢𝘨𝘭𝘦 𝘥𝘸𝘢 𝘸𝘺𝘱𝘢𝘥𝘬𝘪 𝘭𝘢̨𝘤𝘻𝘢̨ 𝘪𝘤𝘩 𝘥𝘳𝘰𝘨𝘪, 𝘢 𝘮𝘰𝘻̇𝘦 𝘪 𝘴𝘦𝘳�...