Min Yerin POV
Drzwi toalety zamknęły się za brunetem. Stałam przy blacie kuchni i przygotowywałam kolację. Nałożyłam ramen na stole i zaparzyłam herbaty. Usiadłam przy stole i czekałam na chłopaka. Po chwili wyszedł w ręczniku owiniętym na biodrach i wycierał włosy drugim. Krople wody spływały po jego wyrzeźbionym torsie. Myślałam że zadławię się herbatą.
-T-ty masz zamiar tak jeść? Może byś się ubrał?
-w co? Nie mam czystych ciuchów.
-I masz zamiar paradować w samym ręczniku?
Po prostu on się prosi bym zdradziła z nim Namjoona. YERIN CO TY MASZ W GŁOWIE... ALE JEGO CIAŁO, BOŻE...
-To w czym mam do chuja chodzić? Może nago?
-Nie, nie, nie
Tak, tak, tak...um co?
-Nie możesz drugi raz tego ubrać?
-A może ty też się rozbierzesz, wtedy będzie równo.
-Kook, co ty masz w tym łbie!?
-Nie to nie, dobra pójdę sie ubrać, jak tak bardzo ci nie pasuję. Wrócił do łazienki.
Uh... ten abs...
Po chwili wrócił w tych brudnych ciuchach, bardziej podobał mi się w ręczniku no ale trudno. Usiadł przy stole i nie czekając na mnie zaczął nakładać jedzenie. Opadł z sił po tej bójce. Po chwili ujrzałam pusty talerz, ja jednak nie zaczęłam mojej porcji.
-Zjedz za mnie. Widzę że jesteś głodny.
-A ty? Ty nie chcesz jedzenia?
-Jakoś nie mam ochoty.
-Poczekaj.- powiedział widząc mnie odchodzącą od stołu. Chwycił pałeczkami kawałek mięsa i przybliżył się.
-Otwórz buzię.
Pomachałam przecząco głową.
-Otwieraj pysk, ty mała, jadowita żmijo.
Delikatnie rozszerzyłam wargi. Brunet nakarmił mnie kawałkem wołowiny.
-Aaa, leci samolocik leciiii.
-To że jestem młodsza i niższa nie znaczy ze jestem niemowlęciem. Umiem sama jeść.
-No właśnie chyba nie.
-Po prostu nie mam ochoty. Co chcesz obejrzeć?
-A nie wiem, a co ty chcesz?
-To co ty.
-TY OGLĄDASZ PORNO?
-C O...
-dobra to już włączam.
-Nie fu fu fuuu.
-Uh...-zrobił smutną minę.Po chwili zdecydowaliśmy że obejrzymy After. Nie mam pojęcia jak mogłam się na to zgodzić. Oglądać film o seksie tuż obok człowieka-testosteronu.
-Dobra siadaj, ja idę po pi...-zadzwonił dzwonek do drzwi-...wo? Kto przychodzi o tej godzinie?
Podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Uderzyły o ściane, a na mnie rzucił się Namjoon.
-Joonie, bo ja mam gościa...
-To niech tu zostanie... a my pójdziemy do sypialni. Mam na ciebie taką ochotę, nawet sobie nie wyobrażasz.
-Ja dzisiaj nie mam ochoty.
-Ja sprawię, że znajdziesz ochotę, proszę, zaraz mi gacie pękną.
-Khem, khem.-odchrząknął Jungkook-nie uważasz że to już zalicza się pod molestowanie?
-Co on tu robi?! Chciałaś się z nim przespać, tak?!
-Joon, zluzuj... ja z tą Chewbaccą?-odrzekł po chwili Jungkook.-Jestem tu tylko dlatego bo kolega z twojej wykurwistej klasy nieźle mi ryj objebał.
-i ja mam uwierzyć że nic złego nie robicie?
-Joon, proszę. Daj już dziś spokój. Z tym problemem poradzisz sobie sam... proszę, nie mam nastroju na twoje zachcianki.
-Pierwszy raz mi odmówiłaś? Coś ty brała? Zwykle ci się podobało.
-Nie, nie podobało, ale nie umiałam powieszieć ci nie! A teraz proszę-popchnęłam go do wyjścia-wyjdź, pogadamy jutro.
Zamknęłam drzwi wejściowe i pobiegłam na górę, po drodze Kook musnął dłonią mój łokieć, jakby chciał go złapać.
-Ja... przepraszam.
-Po prostu to zostaw...-powiedziałam pociągając nosem.Weszłam do mojego pokoju. Spojrzałam na lustro i wybuchłam płaczem. Nie mogłam na siebie patrzeć, jak ja potraktowałam Namjoona?
Nawet nie słyszałam kroków na schodach, zauważyłam że Jungkook pojawił się w jednym pokoju ze mną. Odrazu gdy mnie zauważył, usiadł na łóżku, obok i mnie objął.
-Proszę rzuć go. To tylko ciągnie cię w dół.
-Ale ja za bardzo go kocham.Czy ja go kocham? Czy ja mogę kochać takiego człowieka? Czy on zasługuje na miłość? Więcej nie będę umiała mu się przeciwstawić. Boże... jakie to wszystko jest chujowe...
Hej hej, taki bonusik ode mnie. Za 140 wyswietlen i 12 miejsce w hashtagu jungkook. Dziekuje wam 🤗🤗
CZYTASZ
𝘙𝘢𝘪𝘯𝘪𝘴𝘮 // 𝘫.𝘫𝘬 [𝘻𝘢𝘬𝘰𝘯́𝘤𝘻𝘰𝘯𝘦]
Fanfiction𝘔𝘪𝘫𝘢𝘫𝘢̨ 𝘴𝘪𝘦̨ 𝘯𝘢 𝘬𝘰𝘳𝘺𝘵𝘢𝘳𝘻𝘢𝘤𝘩, 𝘯𝘢 𝘱𝘪𝘦𝘳𝘸𝘴𝘻𝘺 𝘳𝘻𝘶𝘵 𝘰𝘬𝘢 𝘮𝘰𝘻̇𝘯𝘢 𝘴𝘵𝘸𝘪𝘦𝘳𝘥𝘻𝘪𝘤́, 𝘻̇𝘦 𝘴𝘪𝘦̨ 𝘯𝘪𝘦𝘯𝘢𝘸𝘪𝘥𝘻𝘢̨. 𝘕𝘢𝘨𝘭𝘦 𝘥𝘸𝘢 𝘸𝘺𝘱𝘢𝘥𝘬𝘪 𝘭𝘢̨𝘤𝘻𝘢̨ 𝘪𝘤𝘩 𝘥𝘳𝘰𝘨𝘪, 𝘢 𝘮𝘰𝘻̇𝘦 𝘪 𝘴𝘦𝘳�...