24 grudnia...
-skarbie, widzisz? To zdjęcie ma dokładnie 50 lat... byliśmy piękni i młodzi... teraz to nie to samo...-zaśmiałem się.
-Oo a tutaj?-wskazałem na zdjęcie w albumie-tutaj był chrzest naszej Sulli... rozkoszne dziecko, ale juz jest taka dorosła... czasami myślę że ten czas płynie za szybko... za szybko...
-Zobacz tylko jak nasz Naemin wyrósł, taki duży chłopczyk z niego. Pójdzie niedługo na studia! Jestem z niego taki dumny.Podeszła do mnie najstarsza córka Nomi z naszym pięknym wnukiem na rękach i jedna ręką pogładziła moje ramię po czym odrzekła.
-Tato, chodź, wszyscy czekają...
-Już idę.Delikatnie przejechałem opuszkami palców po zdjęciu Yerin stojącym na stoliczku. Uśmiechnąłem się delikatnie i zdmuchnąłem świeczkę stojącą obok fotografii.
-Szkoda że nie możemy spędzić tej rocznicy razem... brakuje nam ciebie. Ale kiedyś się zobaczymy, zapewniam...
-Tato! Chcemy już połamać się opłatkiem.-krzyknął z drugiego pokoju syn.
-Idę, idę.-wstałem z krzesła. Podszedłem powoli do wyjścia z pokoju.-Dobranoc gówniaro...
Światło w pokoju zgasło... tak jak życie mojej żony... tak, Yerin zmarła. Niestety nie dożyła naszej pięćdziesiątej rocznicy... mam nadzieję że świętuje z innymi aniołami i jest szczęśliwa...
Przebrnęliśmy przez to. Przepraszam wszystkich których zawiodłam tym zakończeniem...
CZYTASZ
𝘙𝘢𝘪𝘯𝘪𝘴𝘮 // 𝘫.𝘫𝘬 [𝘻𝘢𝘬𝘰𝘯́𝘤𝘻𝘰𝘯𝘦]
Fanfiction𝘔𝘪𝘫𝘢𝘫𝘢̨ 𝘴𝘪𝘦̨ 𝘯𝘢 𝘬𝘰𝘳𝘺𝘵𝘢𝘳𝘻𝘢𝘤𝘩, 𝘯𝘢 𝘱𝘪𝘦𝘳𝘸𝘴𝘻𝘺 𝘳𝘻𝘶𝘵 𝘰𝘬𝘢 𝘮𝘰𝘻̇𝘯𝘢 𝘴𝘵𝘸𝘪𝘦𝘳𝘥𝘻𝘪𝘤́, 𝘻̇𝘦 𝘴𝘪𝘦̨ 𝘯𝘪𝘦𝘯𝘢𝘸𝘪𝘥𝘻𝘢̨. 𝘕𝘢𝘨𝘭𝘦 𝘥𝘸𝘢 𝘸𝘺𝘱𝘢𝘥𝘬𝘪 𝘭𝘢̨𝘤𝘻𝘢̨ 𝘪𝘤𝘩 𝘥𝘳𝘰𝘨𝘪, 𝘢 𝘮𝘰𝘻̇𝘦 𝘪 𝘴𝘦𝘳�...