9. Czasem nie do końca wiadomo, kto wróg, a kto przyjaciel cz.2

1.3K 100 9
                                    

*Mavis*

Przemieniona w Butterflix wypuściłam akumę i odczekałam chwilę, aż dotrze do łazienki, do której pobiegła Marientte. Droga była na tyle krótka, że nawet nie zdążyłabym się przemienić, żeby nakarmić Nooroo, więc będę musiała dać Marinette wolną rękę na jakiś czas, bo inaczej się nie da. Ech, muszę poprosić Nathalie, żeby nauczyła mnie przesuwać czas do przemiany zwrotnej, bo inaczej zwariuję z tymi uciekającymi minutami. Ale to później, teraz trzeba skupić się na wykreowaniu nowego złoczyńcy. Akuma wleciała do łazienki, nie umykając uwadze mojej nadchodzącej ofiary. Marinette podskoczyła, jak poparzona, ujrzawszy fioletowo-czarnego motyla zmierzającego w jej kierunku. Dziewczyna próbowała umknąć mojej akumie, lecz ta nie dawała za wygraną. Teraz, zamiast wstydu spowodowanego minionym wydarzeniem, w sercu Marinette wyczułam strach przed opętaniem, który narastał z każdą kolejną sekundą. Niestety i mnie udzielił się ten stan. Marinette jest moją przyjaciółką i chociaż sytuacja jest idealna, czuję, że nie powinnam jej tego robić. NIE JEJ! Do tego jeszcze Adrien. Co, jeśli opętana Marinette będzie chciała go skrzywdzić, a Biedronka i Czarny Kot nie zdołają go uratować? Biłam się z myślami, a konkretnie bój toczyło moje serce i rozum. Rozum podpowiadał mi, że mam wykorzystywać każdą okazję, żeby zdobyć miracula należące do superbohaterów, serce zaś przypominało mi o wczorajszej sytuacji z Adrienem i o dzisiejszej, kiedy to Marinette stanęła po mojej stronie w kłótni z przyjaciółkami, które w pełni popierały Lilę. Przerażone krzyki mojej ciemnowłosej przyjaciółki wbrew działaniom mojego miraculum wcale nie ułatwiały mi opętania jej.

- STOP! - krzyknęłam do akumy, a ta posłusznie na powrót stała się biała i opuściła łazienkę. Czułam się strasznie. Naprawdę nie rozumiem, co się ze mną dzieje. Dotąd nie miałam żadnych skrupułów, żeby wykorzystywać mieszkańców Paryża, aby ci w moim imieniu podejmowali próbę zdobycia miraculów Biedronki i Czarnego Kota, ale teraz, kiedy... Kiedy to co robię, dotknęło moich bliskich... Czy tata też miał tego typu wątpliwości? Muszę koniecznie o to spytać Nathalie, ale na razie pójdę zobaczyć, co z Marinette. Nie musiałam wypowiadać formułki do przemiany zwrotnej, bo ta sama nastąpiła. - Wskakuj do torby, tam masz jedzenie. - zanim kwami zdążyła powiedzieć cokolwiek, otwarłam jej torbę na oścież, więc bez słowa tam wleciała. Standardowo ukryłam miraculum Motyla w bocznej kieszeni, po czym wybiegłam z kantorka i skierowałam się do łazienki, gdzie siedziała moja przyjaciółka. 

*Marinette*

Na całe szczęście w naszej szkole jest więcej, niż jedna łazienka, więc miałam się gdzie ukryć nie tyle co przed śmiejącymi się ze mnie uczniami, ale przed Adrienem i jego siostrą. To straszne, że tak zbłaźniłam się przed bliźniakami, a to wszystko przez tą cholerną Lilę! 

- Marinette nie możesz się tak tym wszystkim przejmować. Zobaczysz, że jutro nikt nie będzie o tym pamiętał. - Tikki próbowała mnie pocieszyć, ale nie szło jej to za ciekawie. 

- Ty nic nie rozumiesz! To nieważne, czy luźni znajomi będą o tym pamiętać! Najgorsze w tym wszystkim jest to, że widział mnie wtedy Adrien! - rozpłakałam się na dobre. Nie mogę znieść myśli, że zrobiłam z siebie pośmiewisko na oczach ukochanego. 

- MARINETTE UWAŻAJ! - kwami zwróciła moją uwagę na skrzydlatego wysłannika Butterflix. Kiedy ostatnio byłam pod władzą akumy, o mało co nie oddałam swoich kolczyków Władcy Ciem. Mimo że tym razem to nie on wysłał do mnie zainfekowanego motyla, nie chciałam doprowadzić do powtórki z rozrywki. Nie mogłam dać się opętać, ale ogarnął mnie zbyt duży strach, żebym mogła cokolwiek poradzić. Zabrzmi to dziwnie, ale tak bałam się konsekwencji swojej przegranej w starciu z akumą, że całkiem zapomniałam o tym, żeby się nie bać. Zaczęłam krzyczeć, nie wiedząc, co zrobić. Nie potrafiłam się uspokoić, a przemiana w Biedronkę, aby oczyścić motyla też nie wchodziła w grę, bo wtedy Butterflix poznałaby moją tożsamość, a do tego dojść po prostu nie może. Z drugiej strony, jeśli uda jej się przejąć nade mną kontrolę, to i tak nie będzie miało znaczenia, bo na bank wtedy oddam jej swoje miraculum. - Marinette spójrz. - rozszerzyłam oczy do granic możliwości, gdy spostrzegłam, że akuma sama się oczyściła. 

Miraculum : Córeczka TatusiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz