18. Bliźnięta rozdzielone między dobro, a zło

1.1K 80 19
                                    

*Mavis*

Niepostrzeżenie wymknęłam się z domu. Był już późny wieczór, więc nie będzie problemu z tym, aby zrealizować mój plan. Wiem, że tata by tego nie pochwalił, ale gdyby zechciał mnie wysłuchać, miracula Biedronki i Czarnego Kota mogłyby być już w naszych rękach. Dobra, koniec już o zranionych uczuciach. Pora na wykonanie planu. Wyjęłam telefon i wybrałam pierwszy kontakt, jaki miałam na swojej liście. 

- May, czemu do mnie dzwonisz? Mamy przecież pokoje obok siebie. - zauważył Adrien wesołym głosem. 

- Wymknęłam się bez pozwolenia z domu i natrafiłam na nową ofiarę akumy Władcy Ciem. - skłamałam, jak z nut spanikowanym głosem. - Póki co się ukryłam, ale to tylko kwestia czasu, zanim złoczyńca mnie wypatrzy. Adrien, boję się. 

- Gdzie jesteś?! - uśmiechnęłam się do siebie, gdy doszło do mnie, że młody od razu łyknął moją ściemę. Według planu. 

- W parku niedaleko pomnika Biedronki i Czarnego Kota. 

- Postaraj się zrobić wszystko, co się da, żeby złoczyńca cię nie zauważył. Jestem pewien, że pomoc jest już w drodze. - Adrien się rozłączył, a ja z zadowoleniem wymalowanym na twarzy oddaliłam telefon od ucha. 

- Do zobaczenia, Czarny Kocie. - rozejrzałam się po okolicy, czy nikogo nie ma. Na szczęście w parku o tej godzinie nie było żywej duszy. Pora, aby Butterflix wkroczyła do akcji. - Opętaj mnie akumo! - na moim ciele pojawił się już dobrze znany mi kostium, a w ręku dzierżyłam swój ulubiony łuk. Ukryłam się w zaroślach, z chwilą gdy usłyszałam, że ktoś się zbliża. Jak podejrzewałam, był to mój bliźniak w swoim kocim wdzianku. 

- Halo, jest tu kto?! Panno Agreste?! Mavis?! - choć Czarny Kot rozglądał się na wszystkie strony, byłam ukryta na tyle dokładnie, że nie był w stanie mnie zauważyć. 

- Tryb stroju, Imprezowicz. Tryb strzał, Mrożyciel. - szepnęłam najciszej, jak umiałam. Dzięki temu zastawieniu mogłam przewidzieć każdy ruch swojego brata, a zarazem strzelać zamrażającymi strzałami. Moja moc pozwalała łączyć ze sobą możliwości dwóch złoczyńców, ale trzech i więcej już nie. Dzięki mocy imprezowicza dokładnie wiedziałam, jaki ruch ręki, na której znajdował się pierścień, wykona Adrien i właśnie tam posłałam swoją strzałę. Jej działanie sprawiło, że ręka bohatera przymarzła do drzewa. Moje działania jedynie miały na celu uniemożliwienie mu użycia Kotaklizmu. Nie chciałam z nim walczyć. Zamierzam zrobić coś, co zaboli jeszcze bardziej. Wyznam mu całą prawdę. 

*Adrien*

Gdy Mavis zadzwoniła do mnie, że jest w niebezpieczeństwie, bo nowa ofiara akumy grasuje w parku, pospiesznie przemieniłem się w Czarnego Kota i ruszyłem na pomoc siostrze. Jednak po dotarciu na miejsce, nikogo nie zastałem. I to dosłownie. Nie było tutaj ani wysłannika Władcy Ciem, ani mojej siostry. Co tu jest grane? Czy to możliwe, że pomyliłem parki? Niee, przecież May wyraźnie powiedziała, że chodzi o park, gdzie stoi nasz pomnik. 

- Halo, jest tu kto?! Panno Agreste?! Mavis?! - zacząłem nawoływać swoją bliźniaczkę, ale nie odniosło to oczekiwanego rezultatu. Sięgnąłem więc po koci kij i już miałem się stamtąd ulotnić, kiedy magiczna strzała przymroziła mi rękę do drzewa. Zacząłem się szarpać, żeby móc wydostać się z lodowej pułapki, ale nic z tego. Pech chciał, że zamroziło mi akurat tą rękę, na której palcu znajduje się mój pierścień, a to oznacza brak ratunku ze strony Kotaklizmu. Na koci kij też nie miałem za bardzo co liczyć, bo wypadł mi z ręki i nie mogłem go dosięgnąć. No, i co teraz? 

- Witaj, Czarny Kocie. - z cienia wyłoniła się słynna córeczka tatusia. 

- Butterflix, co za niespodzianka. Dlaczego Władca Ciem wysyła do mnie swoją córkę, zamiast samemu stanąć do walki? - spytałem spokojnie. Nie bałem się jej nawet w tej chwili. Mamy z Kropeczką za sobą tyle wygranych starć, że i tym razem na pewno nie poddam się bez walki. 

Miraculum : Córeczka TatusiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz