22. Adrienette miłością niemożliwą

1.1K 70 36
                                    

*Adrien*

Razem z Mavis staliśmy w ukryciu i z odległości przyglądaliśmy się Marinette konwersującej sobie w najlepsze z naszym ojcem. Chociaż w swojej sukience wyglądała niezwykle pięknie, uszyła ją na wzór swojego alter-ego, co mogłoby zdemaskować ją przed tatą, a co za tym idzie, Władcą Ciem. Kto wie, co on by zrobił, gdyby dowiedział się, kim jest moja Kropeczka. Nie możemy dopuścić do ujawnienia jej tożsamości.

- No, co tak stoicie?! Idźcie tam! - ponaglił nas Plagg, przywracając tym samym do świata rzeczywistego.

- Ma rację, nie możemy tak stać. Musimy działać, no chodź. - Mavis pociągnęła mnie za sobą i skierowała swoje kroki w stronę taty oraz mojej Kropeczki. - Cześć Marinette, fajnie że przyszłaś. 

- Cześć Mavis, hej Adrien! 

- Witaj My Lady, wyglądasz wprost niesamowicie. - skomplementowałem swoją ukochaną, całując wierzch jej dłoni. Marinette uroczo się zarumieniła, a ja patrzyłem na nią zakochanymi oczami, w pełni ignorując mordercze spojrzenie swojej bliźniaczki. - Zechciałabyś zatańczyć? - spytałem, gdy muzyka ponownie zaczęła rozbrzmiewać w uszach przebywających na sali. Z tego co wiem to ulubiona piosenka mojej dziewczyny, więc wstrzeliłem się idealnie. 

- Bardzo chętnie. - posłałem tylko May niewinny uśmiech, po czym ruszyłem z Marinette na parkiet. 

*Marinette*

Tańcząc z Adrienem, czułam się niesamowicie. Choć na parkiecie było wiele par, miało się to uczucie, że jesteśmy jedyni. Tańczymy, niczym w obłokach otoczeni różową poświatą... Ale chwila, przecież Adrien... ma już dziewczynę, a ja mam chłopaka, więc nie powinnam rozkoszować się chwilami spędzonymi z innym. 

- Marinette, masz taki piękny uśmiech, rozchmurz się. - spojrzałam w trawiaste oczy blondyna i od razu zrobiło mi się ciepło na sercu, a na moją twarz wkradł się delikatny uśmiech. Wiem, że nie powinnam tego przyznawać, ale jakaś część mojego serca nadal była przeznaczona dla Adriena i chociaż bardzo się starałam, nie potrafię tego zmienić. - I widzisz, z uśmiechem od razu lepiej. Obiecuję ci sprawić, że ten wieczór będzie niezapomniany. 

- A co na to twoja dziewczyna? - spytałam niepewnie. 

- Myślę, że nie będzie miała nic przeciwko. - oznajmił z uśmiechem, więc i ja swój poszerzyłam. W końcu Czarny Kot sam powiedział, że będzie szczęśliwy, jak miło spędzę wieczór, nawet jeśli będzie ze mną chłopak, który skradł mi serce przed nim, więc nie powinno być problemu. Kiedy trzecia piosenka dobiegła końca, razem z Adrienem poszliśmy na balkon, aby zaczerpnąć świeżego powietrza. 

- Marinette, mówiłem ci już, jak bardzo kocham patrzeć na twój uśmiech? A w blasku księżyca... - chłopak zbliżył się do mnie na niebezpieczną odległość, chwytając mnie w talii. Nie powiem, trochę się spięłam. - O ile to możliwe, wyglądasz jeszcze piękniej. - Adrien zaczął się do mnie coraz bardziej przybliżać. Dlaczego on się tak zachowuje? Wcześniej traktował mnie, jak swoją przyjaciółkę, ale teraz... Zanim jego usta zdążyły dotknąć moich, szybko go odepchnęłam. Zszokowany blondyn spojrzał na mnie, choćby w ogóle nie spodziewał się takiej reakcji z mojej strony. 

- Czy ty... - zaczęłam łamiącym się głosem. - Czy ty chciałeś mnie pocałować?! 

- Marinette, ja... 

- PRZECIEŻ TY MASZ DZIEWCZYNĘ, A JA CHŁOPAKA! CO SIĘ Z TOBĄ DZIEJE?! DLACZEGO ZACHOWUJESZ SIĘ TAK WOBEC MNIE?! - rozpłakałam się na dobre. Miniony tydzień był dla mnie istnym koszmarem pod względem emocjonalnym. Adrien przez ten cały czas dawał mi jasno do zrozumienia, że się mną interesuje, ale dzisiaj to już przeszedł samego siebie. Mimo że model nie jest mi obojętny, ja nie mogę... Nie mogę zrobić Czarnemu Kotu czegoś takiego!... I Adrien też powinien przede wszystkim pomyśleć o Ricie. 

Miraculum : Córeczka TatusiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz