Epilog

1.1K 61 43
                                    

Przedstawione wydarzenia trwają podczas odcinka "Kamienne Serce - Początki cz.1." Miłego czytania! 

1 września 2015r.

*Chloe*

Dzisiaj jest pierwszy dzień w nowym roku szkolnym, ale nie dlatego ten jest szczególnie wyjątkowy. Dzisiaj do szkoły przychodzą Mavis i Adrien, znane bliźniaki, które pracują w modelingu u swojego ojca, który jest słynnym projektantem mody. Zresztą, na pewno nie muszę wam przedstawiać Gabriela Agresta. To będzie pierwszy raz, kiedy słynne bliźniaki przyjdą do szkoły, więc będę mogła im wszystko pokazać. Mają szczęście, że będą uczyli się od mistrzyni. Rozejrzałam się po klasie, aby znaleźć idealne miejsce dla siebie i swoich najlepszych przyjaciół. Udało mi się wypatrzeć takie w pierwszej oraz drugiej ławce na przodzie klasy. Niestety usiadła tam ta tępa Marinette. Pora zrobić z tym porządek. Podeszłam pewnym krokiem do upatrzonej sobie ławki i z hukiem położyłam rękę na jej powierzchni.

- Marinette Dupain-Cheng to jest moje miejsce. - oznajmiłam, wskazując na siebie. 

- Chloe, ja zawsze tutaj siedziałam. 

- Ale już nie siedzisz. Nowy rok szkolny, nowe miejsca. - Sabrina od razu mnie poparła. W końcu od tego ją mam. 

- Dlaczego nie usiądziesz sobie obok tej nowej dziewczyny? - wskazałam na okularnicę, która przeniosła na nas wzrok ze swojego telefonu. Nic dziwnego, jestem o wiele ciekawsza od tych głupot na tym jej tandetnie tanim urządzeniu. 

- Ale... - ta niedojda chciała coś powiedzieć, lecz jej przerwałam: 

- Słuchaj, dzisiaj przychodzą Mavis i Adrien i skoro oni mają siedzieć tutaj, to to miejsce ma być moje, kumasz? - naprawdę nie wiem, czego ona nie rozumie? Chyba nie myśli, że będę siedziała daleko od bliźniąt Agreste?

- Jaki Adrien i jaka Mavis? - na pytanie zadane przez tego tępaka razem z Sabriną wybuchnęłyśmy śmiechem. 

- Nie do wiary, ona nawet nie wie, kim są Mavis i Adrien. Urwałaś się z choinki, czy co? 

- Mavis i Adrien to znani modele.

- Oraz moi najlepsi przyjaciele. Oni mnie ubóstwiają. No już, wypad. - niespodziewanie podeszła do nas ta okularnica: 

- Hej, a kto cię wybrał na królową ławek? - spytała z założonymi rękami na piersi, jakby zupełnie nie wiedziała, do kogo się właśnie zwraca. 

- Uuu, patrz Sabrina, mamy dobrą samarytankę w klasie w tym roku. - powiedziałam z kpiną w głosie. - A co mi zrobisz, supernowa? Strzelisz we mnie wiązką z okularów? 

- Wolisz się nie przekonać. Chodźmy. - warknęła, po czym pociągnęła za sobą Marinette, wywracając ją przy tym. Hehehe, ta ciamajda nic, tylko się przewraca. Nasza wychowawczyni rozpoczęła już lekcję organizacyjną, jednak ja jej nie słuchałam, gdyż po głowie chodziło mi jedno ważne pytanie; gdzie oni są? Powinni się już pojawić.

*Mavis*

Dzisiaj jest ten dzień. Dzisiaj po raz pierwszy sprzeciwimy się tacie i pójdziemy do takiej prawdziwej szkoły. Koniec z zakuwaniem w domu razem z Nathalie, pora abyśmy wyszli z domu i zdobyli przyjaciół. Już prawie udało nam się wejść do szkoły, ale dogonił nas Goryl oraz Nathalie, która wyszła po nas z samochodu. 

- Adrien, Mavis przemyślcie to jeszcze. Wiecie, czego chce wasz ojciec. 

- Ale my chcemy właśnie tego! - oznajmiłam stanowczo. Miałam zamiar pociągnąć brata w stronę budynku, ale zanim zrobiliśmy chociażby krok, naszym oczom ukazał się leżący na chodniku staruszek nie mogący dosięgnąć swojej laski. Adrien chciał ruszyć mu na pomoc, ale go ubiegłam. Szybkim krokiem podeszłam do mężczyzny i podałam mu laskę, po czym pomogłam wstać. 

Miraculum : Córeczka TatusiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz