Leżąc samotnie skulony w pudełku,
Nie tak przyjemnym jak widzi je świat,
Słowa rzucane nie mają sensu,
Nie czujesz jak wieje przez włosy twe wiatr.Radość ze smutkiem wyszła na spacer,
Bezradność, przy której nie liczy się czas.
Powiedz, czym jesteś tak przejęty?
Nie powiesz - nie Ty, usłyszę - nie Ja.Więdnie pierwszy przebiśnieg nadziei,
szybciej niż życia dany był mu czas,
Nie doczeka się już spokojnej niedzieli,
Nie w tym pudełku, gdzie blednie cały las.