Na skraju życia lub śmierci...

1.6K 60 2
                                    

Pov. Kacper
Dzisiaj w domu zostałem tylko ja i Julka. Chciałem pójść i z nią pogadać, ale zadzwonił do mnie Blowek i zaczęliśmy rozmawiać, gdy już się rozłączyłem zaczęłem przeglądać insta. Nagle usłyszałem, jakby upadł nóż pierwszą rzeczą o jakiej wtedy pomyślałem była- Julka!
   Od razu wybiegłem z pokoju i zobaczyłem coś czego nigdy nie zapomnę... Była to Julka cała we krwi leżąca na schodach. Wtedy przeżyłem pierwszy atak serca, lecz szybko musiałem wsiąść się w garść.                     Zauważyłem głęboką ranę na szyji, z której cały czas płynęła krew. Julka była nieprzytomna i czułem, że to jest prawdopodobnie nasze ostatnie spotkanie. Podniosłem ją z schodów i szybko zabrałem do samochodu ruszyliśmy do szpitala.
   Jadąc nagle z ust Julki zaczęła płynąć krew i zaczęła się krztusić. Byliśmy już tak niedaleko szpitala.
  Gdy tylko stanęliśmy przed szpitalem wybiegłem z Julką na rękach i zaczęłem szukać lekarza na szczęście zauważyła nas pięlegniarka i szybko przybiegł lekarz. W momencie gdy zaczęli kłaść Julkę na łóżko i biec z nią na OIOM pięlegniarka zapytała się czy coś mi się stało. Zdałem sobie sprawę jak wyglądałem, byłem cały we krwi Julki. Odpowiedziałem, że nie i usiadłem na poczekalni.
   Po pół godziny zadzwoniła do mnie Lexy.
Lexy:
Kacper gdzie jesteś i gdzie jest Julka?
Co robi ta krew i nóż na schodach?!!!
Kacper:
Julka miała wypadek przyjedź do szpitala na beskidzką!
Lexy:
OMG! Okej jadę do hospital with Marcin. Zadzwonię jeszcze do Stuu.
Kacper:
Okej czekam.

Od razu się rozłączyła, a ja przypominałem sobie wszystkie dobre chwile z Julką przed tą tragedią. Rozpłakałem się. Wyglądam na twardego gościa, ale jestem bardzo miękki w momencie, gdy osoby, na których mi zależy cierpią. Codziennie z rana przychodziłem do pokoju Julki zanim się obudziła i upewniałem się, że nic jej nie jest. Ten mięsiąc był dla niej tak ciężki, że to co ja czułem było przy tym zaledwie kroplą w morzu smutku.
   Nagle podeszła do mnie pielęgniarka i powiedziała, że jeśli jestem członkiem rodziny muszę pójść porozmawiać z lekarzem. Skłamałem, że jestem jej chłopakiem i od razu pobiegłem do lekarza Julki. Udaliśmy się do jego gabinetu.
Lekarz:
Panie Kacprze stan Julii jest poważny i konieczne jest przekazanie jej krwi w natychmiastowym czasie.
Kacper:
Dobrze rozumiem.
Lekarz:
Jeżeli nie uda się znaleźć dawcy w ciągu doby pani Julia... Umrze.
Kacper:
Dobrze znajdę dawcę.- szybko wybiegłem z gabinetu.

Wtedy zauważyłem cały team X szukający mnie, gdy tylko mnie zauważyli zaczęli mi zadawać pytania, na które szybko odpowiedziałem i powiedziałem, że trzeba znaleźć dawcę krwi dla Julki...

To tylko Team X...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz