Prochy odu...

729 47 6
                                    

Pov. Lexy

    Jest już 6:00 z rana jechałyśmy autobusem pół godziny, a resztę nocy spędziłyśmy na przystanku. Byłyśmy zmęczone więc, gdy tylko się obudziłyśmy postanowiłyśmy poszukać kogoś kto nas podwiezie ja pierwsza wyszłam na ulicę i zaczęłam zatrzymywać auto co szło mi dosyć ciężko, ale w końcu się udało.                                   Zatrzymał się mężczyzna około 30-stki jakiś arab. Ja nie miałam na sobie hidżabu, ale Julka, która siedziała trzy metry za mną cały miała go ubrane, aby zasłonić ranę na szyji. Gdy się spytałam czy nas podwiezie, zgodził się i pomógł Julce wejść do auta.
     Jechaliśmy pół godziny, a Julka spała na tylnym siedzeniu. Nagle stanęliśmy na stacji benzynowej i mężczyzna powiedział, że jeśli chcę może mi kupić kawę i mogę pójść do toalety. Zgodziłam się i wyszłam z auta zostawiając śpiącą Julkę w środku. Poszłam do toalety i gdy stanęłam przed lustrem się przeraziłam brudne, rozczochrane włosy, umorusana od kurzu twarz i worki pod oczami. Ogarnęłam się umyłam twarz związałam włosy w koczka i trochę wyczyściłem ubrania. Wyglądałam o niebo lepiej. Gdy wyszłam z toalety już czekała na mnie kawa i uśmiechnięty mężczyzna podziękowałam mu i wzięłam łyka gorącego napoju. Po wypiciu kawy weszłam do auta i gdy się odwróciłam już nie było Julki nie wierzyłam w to...

Lexy:
Who is Julia my friend?
Arab:
Zamknij się zaraz się wszystkiego dowiesz...
Lexy:
Gadaj psycholu!

     Po tych słowach usnęłam jak się okazało w mojej kawie były jakieś prochy odurzające.

To tylko Team X...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz