Pov.Kacper
Jeżdżę z Marcinem już trzy godziny i nie możemy znaleźć tego auta. Marcin obdzwonił wszystkich znajomych, ale nikt nic nie widział ani nie słyszał. Uznaliśmy, że pojedziemy już do domu X. Weszliśmy i oczywiście Marcin musiał się wywalić na schodach. Z kuchni od razu wybiegł Stuu i spytał się gdzie byliśmy.
Kacper:
Stuu muszę ci coś powiedzieć...
Stuu:
No co?
Kacper:
No wiesz... Lexy została porwana...
Stuu:
What?! Lexy! Widzieliście coś?
Kacper;
Ja wiedziałem i dzwoniłem na policję, ale nie chcą nam pomóc.
Stuu:
Kto ją porwał?
Kacper:
Nie chcesz wiedzieć...
Stuu:
Kacper powiedz!
Marcin:
Twoja ,,Agatka" porwała moją Lexy!!!
Stuu:
Marcin to nie możliwe!
Kacper:
Możliwe. Opowiem ci.Usiadłem na schodach i opowiedziałem Stuu o tym jak Agata chciała mnie przekupić, abym rozbił związek Lexy i Marcina oraz obwinił Julkę.
Stuu:
To niemożliwe. Jak ta s**a mogła mnie tak okłamać!
Marcin:
Stuu pomóż nam.
Stuu:
Widziałem, że Agata coś ostatnio kręci, ale nie wiedziałem, że chce zrobi taką akcję.
Nie bój się Dubiel pomogę wam.Pov.Julka
Leżąc, oczywiście w szpitalu poczułam nagłe poczucie, że ktoś jest w niebezpieczeństwie. Zmusiłam cały swój organizm, aby się pobudził. I udało mi się otworzyć oczy i poruszyć głową. Obejrzałam się po sali byłam jedyną osobą na OIOMie. Podbiegł do mnie od razu lekarz i coś do mnie gadał, ale nawet go nie słuchałam.
Odszedł po chwili. A ja dalej myślałam gdzie Kacper i Lexy oraz cały team X. Bolało mnie wszystko, ale można było z tym żyć. Podeszła do mnie pielęgniarka i zaczęła mi podawać kroplówkę, a ja jej wyszeptałam do ucha ,,gdzie Kacper"
Pięlegniarka:
Zaraz zadzwonimy do pana Kacpra proszę poczekać.Miła ta pielęgniarka, kojarzyłam ją już, często odczuwałam jej perfumy i łagodne dłonie.
Pov.Kacper
Zadzwonili do mnie że szpitala. Julka się obudziła i pytała się o mnie. Od razu na twarzy pojawił mi się uśmiech. Krzyknąłem, że muszę jechać do szpitala do Julki, Marcin i Stuu powiedzieli, że też jadą. Szybko dojechaliśmy do szpitala. Pobiegłem od razu do Julki. Gdy weszłem na salę zobaczyłem moją Julcię. Od razu zapomniałem o problemach i Lexy. Tylko bez słowa ją przytuliłem. Wreszcie mogłem spojrzeć w jej szeroko otwarte oczy. Za mną do sali weszli Stuu i Dubiel. Puściłem rękę Julki i poszłem z nimi na korytarz.
Kacper:
Julka nabiera sił. To niedobrze...
Marcin:.
Ty się nie cieszysz, że Julka zdrowieje?
Kacper:
Jasne, że się cieszę. Ale chodzi o to, że póki Julka jest pod stałą ochroną w szpitalu nic jej nie grozi. Gdy tylko wypiszą ją ze szpitala Agata i jej kuzyneczka od razu będę chciały jej coś zrobić, tak jak Lexy...
Stuu:
Mądre, ale co zrobimy, aby Julka nie zdrowiała?
Kacper:
Nie wiem.
Marcin:
Powiedzmy jej o porwaniu Lexy i poprośmy ją, aby udawala, że źle się czuje.
Kacper;
To jedyne wyjście.
Stuu:
Chodźmy od razu.Weszliśmy spowrotem na salę.
Julka leżała i ze zdziwieniem się na nas patrzała. Podeszliśmy do jej łóżka.
Kacper:
Julcia, muszę ci powiedzieć, że Agata i jej kuzynką mają złe intencje wobec ciebie, mnie i Lexy.
Julka:.
Aha
Marcin:
Dzisiaj porwały Lexy ze szpitala.
Julka:.
Co!?- gdy tylko usłyszałam te słowa dostałam przypływu energii.
Stuu:
To prawda. Julka musisz jak najdłużej zostać w szpitalu, aby tobie nic nie zrobiły.
Julka:
Powaliło cię, muszę jak najszybciej z tąd wyjść i pomóc szukać Lexy.
Dzwoniliście na policję?
Kacper:
Agata ma wszędzie wtyki i policja nie chce nam pomóc. Jesteśmy skazani na siebie.
Julka:
To słabo.
Marcin:
Julka proszę zostań jak najdłużej w szpitalu.
Stuu:
Nie chcemy zgubić drugiej dziewczyny.
Julka:
Okej, spróbuję.
Kacper:
Bądź uważna i dbaj o siebie. Pa.
Julka:
Pa! Znajdźcie Lexy i dawajcie mi o wszystkim znać.
Marcin:
Spoko pa.
Stuu:
Pa.Wyszliśmy ze szpitala. Stuu zadzwonił do kilku detektywów, ale ci też nam odmówili pomocy.
Marcin:
Nieźle ta twoja Agatka wszystko zorganizowała. Jesteśmy w du**e!Pojechaliśmy jeszcze za Warszawę, aby szukać auta Agaty. Ale uznaliśmy, że to bez sensu.
Stuu:
Ej, Kacper a czy Lexy miała ze sobą telegon?
Kacper:
Tak.
Marcin:
Sprawdzę szybko jej GPS.
Jest! W tym lesie za Warszawą.
Kacper:.
Jutro po nią pojedziemy.
Stuu:.
Spoko.Pov.Agata.
Ta Lexy jest dzika, a Denis ochroniarz do dupy. Siadłam przed komputerem i zaczęłam przeglądać zapisy kamer, które ukryłam w domu X. Od razu zobaczyłam, że Julka się wybudziła i że jutro przyjadą po Lexy. Zapomniałam wziąść jej telefon.
Agata:
Denis! Zabierz Lexy telefon i masz tu pistolet, żeby znowu ci nic nie zrobiła.
Denis:
Dobrze.Pov.Lexy
Leżałam sobie i nagle do pokoju wbił mi Denis z pistoletem. Powiedział, żebym mu oddała telefon, bo inaczej strzeli. Oddałam mu telefon szybko wyjmując kartę SIM żeby nie mógł do nikogo dzwonić. Po tym od razu wyszedł. Miałam tylko cichą nadzieje, że Marcin zobaczył mojego GPSa i przyjedzie mnie uratować. Cały czas myślałam jakim cudem Agata chce porwać Julkę jeśli ona leży w szpitalu.
CZYTASZ
To tylko Team X...
ActionGdy Julka przeprowadza się do teamu X zaczynają dziać się dziwne rzeczy...