Pov.Lexy
Jedziemy już z godzinę tym cholernym autem. Ręka tak mnie boli, że zaraz chyba zemdleje. Jeszcze ta Klara wogóle nie umie kierować, ciągle albo przyśpiesza, albo staje.
Agata:
Lexy żyjesz tam?-powiedziała odwracając się do mnie.
Lexy:
Niestety, tak.
Agata:
Smutno by było jakbyś nam umarła już na początku zabawy.
Lexy:
Jak ci przywalę to też ci będzie smutno. Bitch!
Agata:
Lepiej do mnie nie podskakuj bo się zmęczysz.- mówiąc to pokazała mi pistolet, którym mnie postrzeliły.
Lexy:
Możecie się nade mną znęcać, ale Julki nie uda wam się porwać, ponieważ jest w szpitalu pod ścisłą kontrolą.
Agata:
Jakoś uda nam się ją z tamtąd wyrwać.
Lexy:
Niby jak?
Agata:
Zobaczysz...Wreszcie dojechałyśmy. To była moja chwila, w aucie szybko opatrzyłam sobie rękę jakąś szmatką. Gdy tylko auto stanęło wyskoczyłam z niego i zaczęłam biec. To była moja chwila i nie mogłam jej zmarnować. Lecz nagle zostałam objęta w pasie przez wielkie silne dłonie. Zaczęłam krzyczeć i się szarpać. Nadaremnie.
Klara:
Czy nasza Lexusia chciała uciec, haha.
Zabawa się dopiero zaczyna.
Lexy:
A żebyś wiedziała że chciałam!
Klara:
Jeszcze idiotkami nie jesteśmy, żeby nie zatrudnić ochroniarza.
Agata:
Denis! Odnieś Lexy do piwnicy.
Denis:
Dobrze.Od razu pomaszerował ze mną do piwnicy. Nie miałam szans z tym napakowanym typkiem.
Lexy:
Ej, ty! Denis. Puść mnie dam ci co tylko chcesz, ale mnie wypuść.
Denis:
Chyba cię powaliło ty głupi murzynie!Gdy tylko to powiedział, poczułam, że zaraz wydrapie mu oczy. On też zauważył, że popełnił błąd mówiąc te słowa, lecz udał, że nic nie powiedział.
Lexy:
Jak śmiesz się tak do mnie odzywać!- mówiąc to kopnęłam go wczuły punkt i zaskoczyłam z niego.
Denis:
O ty mała k***o!- krzyczał do mnie leżąc na ziemi.Agata z Klarą usłyszały krzyki dochodzące z piwnicy bo po sekundzie znalazły się przy mnie.
Klara:
Denis ty idioto miałeś ją tylko zamknąć w piwnicy!
Agata:
Ruszaj dupę z ziemi i zamknij ją.
Lexy:
Haha, słaby ten wasz ochroniarz!
Agata:
Lepiej się zamknij!
Lexy:
W twoich snach!Gdy to powiedziałam Klara nagle przystawiła mi pistolet do głowy.
Klara:
Jak się sama nie zamkniesz to ja będę musiała to zrobić!
Lexy:
Ok...
Zamknęły mnie w tej piwnicy. Siedząc na ziemi poczułam nagle, że mam w kieszeni dresów mój telefon. Ze szczęście aż pocałowałam podrapany ekran iPhone. Od razu odpaliłam GPS, poczym odłożyłam telefon, gdyż ten miał tylko 17% baterii. W tym momencie znajdowałam się w lesie za Warszawą. Więc nawet gdybym uciekła z tej chatki miałam zerowe szansę na piesze wydostanie się z lasu.
CZYTASZ
To tylko Team X...
ActionGdy Julka przeprowadza się do teamu X zaczynają dziać się dziwne rzeczy...