Pov.Julia
Czułam ból, wszędzie ból. Zapomniałam o rodzinie, o tym jaki był mój cel, o Lexy, o teamie. Czułam ból i słyszałam krzyk Kacpra. Nagle moje ciało zaczęła przepełniać krew, wylewała się z ust, z rany, z uszu i nosa. Było to przyjemne.
Gdy tak czułam, że idę do świata zmarłych, nie wiedziałam czy do nieba czy do piekła. Myślałam o tym, że Kacper może zrobić sobie to samo przeze mnie. I może myślicie, że jak ludzie umierają to nic nie czują i nic nie myślą. A właśnie, że nie. Nagle poczułam to co czuje Kacper i zrozumiałam co zrobiłam.
Musiałam to cofnąć. Lecz mój umysł nie chciał współpracować z moim ciałem. Moje ciało było zranione, bezwładne i na łasce osób, które się nim zajmą. A ja krzyczałam w duchu, aby to cofnąć, zmienić...
Tą walkę między moim umysłem, a ciałem przerwał Kacper. Krzyczał.
Kacper:
Julia, czemu to zrobiłaś!? Jak mogłaś to moja wina. Miałem przyjść ci pomóc, porozmawiać... Nie mogę żyć jeśli ty nie przeżyjesz! Zabije się jeśli zginiesz, zabiję!Gdy to słyszałam chciałam mu powiedzieć, żeby sobie tego nie robił, że to moja wina, że chcę żyć dla niego, że to był błąd i chwile słabości, że żałuję...
Czułam nagle wiele krzyku i rąk na swoim ciele, bardzo dużo igieł w moim ciele. To było bardzo nieprzyjemne i mimo iż nic nie widziałam to wszystko czułam i rozumiałam. Rozumiałam, że zaczęła się walka tych ludzi o moje ciało, a mój umysł zaczął się wyczerpywać wraz z organizmem. Ja naprawdę umierałam, traciłam siłę na myślenie.
Później tylko leżałam nic się nie zmieniało byłam cały czas w jednym punkcie.
CZYTASZ
To tylko Team X...
ActionGdy Julka przeprowadza się do teamu X zaczynają dziać się dziwne rzeczy...