8. Nawet mnie nie przywitasz?

732 55 70
                                    


- Wiesz, Karol jaka jestem szczęśliwa - westchnęła, upijając łyk gorącej herbaty, którą nam zaparzyłam. - Jak on świetnie całuje, jaki jest dobry w łóżku...

Ma piękne oczy, uśmiech, cudownie się porusza. Jego wargi są najwspanialsze, po prostu idealne. A czy dobry w łóżku? Niestety nie byłam w stanie się o tym przekonać. Westchnęłam sama do siebie, wysilając się na uśmiech. To nie tak, że byłam zazdrosna. Po prostu bolały mnie jej słowa, ponieważ myślałam, iż taka osoba jak ja, mogłaby w końcu sobie kogoś znaleźć, chociażby tylko do cholernego uprawiania seksu, niczego więcej. Brakowało mi drugiej takiej osoby, zwykłej jednorazowej przyjemności, a jestem pewna, że on zapewniłby mi ją w mgnieniu oka. Cóż, trzeba szukać dalej, a tego chłopaka sobie odpuścić jak najprędzej. Dalej pozostawał idiotą.

- A u ciebie? Jak spędziłaś ten wieczór? - zapytała, gdy zakończyła swój monolog. Jak mój minął? Świetnie.

- Dobrze - rzekłam krótko. - Potańczyłam, wypiłam, a potem resztę imprezy spędziłam z Maxi'm - dodałam obojętnie. Reficco spojrzała na mnie zdziwiona, a jej wargi formowały się w ogromnym uśmiechu.

- Tym, tym Maxi'm? - wybałuszyła oczy. - Przyjacielem Seby oraz jednym z paczki przyjaciół Ruggero? - spytała, podczas gdy po moim ciele przeszły ciepłe dreszcze na wstawkę o tym imieniu. Naprawdę ciężko było mi zapomnieć o jego wspaniałym dotyku i tym, że wiedział, jak zająć się kobietą. Teraz to chłopak Mai, więc jest dla mnie zajęty. Kurwa.

- Tak, właśnie z tym - posłałam jej uśmiech. - Wyznał, że mu się spodobałam i chciałby czegoś więcej. Jeszcze w dodatku dziś zaprosił mnie na spacer - mimowolnie zrobiło mi się cieplej na sercu, wspominając wczorajszy wieczór, gdy leżąc razem na łóżku śmialiśmy się do rozpuku, a później oznajmił mi, że się mną zauroczył. Może to właśnie z nim powinnam się wiązać?

- Powinnaś spróbować - zapropnowała, wzruszając ramionami. - Nic ci nie szkodzi, a z tego co widzę, podoba ci się - poruszyła zabawnie brwiami, a jej twarz ozdobił uśmiech.

- Sama nie wiem... - przyznałam, spuszczając głowę. - To dość skomplikowane...

- Ale co? - posłała mi pytające spojrzenie.

W jednej chwili usłyszałyśmy dzwonek do drzwi, przez co nie byłam w stanie dać odpowiedzi brunetce. Julio dalej siedział przy konsoli, z założonymi słuchawkami na uszach, nawet nie zwracając na nas najmniejszej uwagi. Głośno wypuściłam powietrze z ust, wstając z kanapy i ruszyłam do drzwi, uprzedzając Mai'ę by została, i na mnie poczekała. Wolno szłam, całkowicie nie spiesząc się z otwarciem i rozmyślając nad tym, kto może o tej godzinie przychodzić do mnie do domu. Przewróciłam oczami, wzdychając ociężale i przekręciłam zamek w drzwiach, pociągając za klamkę. Niemal serce mi stanęło widząc osobę, która stała w progu i podstępnie się uśmiechała.

- Dzień dobry, śliczna - rzekł zachrypniętym głosem, podczas gdy ja stałam i nie potrafiłam wydusić z siebie żadnego słowa.

- Ruggero? - podniosłam jedną brew. - A co ty tu robisz? - zapytałam, robiąc mu miejsce. Chłopak wszedł do środka, a ja zamknęłam drzwi i odwróciłam się w jego stronę. Poczułam mrowienie w podbrzuszu.

- Przyszedłem po twoją koleżankę, skarbie - wyszeptał, zbliżając się do mnie i jednocześnie sprawiając, że pomiędzy naszymi ciałami nie było żadnej odległości.

- Yhm... - mruknęłam, spuszczając wzrok. - Jest w salonie... Nie krępuj się, wejdź - odpowiedziałam smętnie, wywracając oczami i wskazując dłonią w stronę pomieszczenia, gdzie przebywała Reficco. Odsunęłam się od niego na bezpieczniejszą odległość, jednak szybko chwycił mnie w talii i przyciągnął do siebie, sprawiając, że zderzyłam się z jego klatką piersiową.

𝙡𝙤𝙫𝙚 𝙢𝙚, 𝙙𝙚𝙫𝙞𝙡  ➸ 𝙧𝙪𝙜𝙜𝙖𝙧𝙤𝙡 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz